Ostatnio przeglądając ciążowe kalendarze, wyczytałam, że pod koniec ciąży tj od 34 tc, dobrze jest pić herbatki lakatcyjne w celu pobudzenia laktacji. Tak się zastanawiam, czy nie spróbować i czy rzeczywiście picie tej herbatki przed porodem pomaga czy może bardziej szkodzi? Czy któraś z Was piła lub ma zamiar pić taką herbatkę?
Laktację przede wszystkim pobudza ssanie przez dziecko piersi, sygnał wędruje do przysadki mózgowej i uruchamia się laktacja. Dlatego teraz położne namawiają do przystawiania noworodka zaraz po porodzie bo dziecko ma wtedy bardzo silny odruch ssania. Według mnie picie tych nie do końca smacznych herbatek od 34 tc. jest niepotrzebne.
Herbatki laktacyjne są smaczne, tam jest m.in. anyż, koperek, melisa, lipa itp. ale raczej sensu picia przed urodzeniem nie widzę. Laktacja się pobudzi jak urodzisz. Wtedy dobrze też jest pić kompot z jabłek, podobno pomaga.
Herbatki wspomagające laktację jak najbardziej TAK, jeżeli pokarmu jest mało. Ale ja bym poczekała do samego porodu, hormony które są odpowiedzialne za laktacje pojawiają się w większej ilości po porodzie. Kiedy dziecko ssie wydziela się więcej prolaktyny i oksytocyny.
Na rynku jest wiele herbatek takiego typu, można nawet iść do sklepu z ziołami i taka mieszankę ziołową samemu stworzyć.
Herbatki laktacyjne są bardzo dobre ,ale myślę ,że nie ma potrzeby picia ich przed porodem Mi nic praktycznie nie leciało z piersi w trakcie ciąży ,a po porodzie wielki nawał pokarmu
Teraz już karmię ponad 4 miesiące i nadal mam mnóstwo mleczka
Co mnie bardzo cieszy
Herbatka przydała się przy krótkim kryzysie laktacyjnym
Także nie ma co się śpieszyć. Pozdrawiam.
te herbaty laktacyjne to i tak placebo (pomagają identycznie jak legendarna bawarka), ale jeśli masz ochotę, pij na zdrowie
ja w ciąży nie piłam, ale można nic nie przeszkadza żebyś mogła spróbować, ja piję herbatkę bo mi smakuje
a za 2 tygodnie będzie rok jak karmię piersią
jak będziesz w siebie wierzyć to mleczko będzie, niezależnie czy pijesz herbatkę czy nie, jak będziesz piła dużo wody to mleka będzie aż nadto
A więc poczekam do porodu, z pierwszym dzieckiem i po cc nie miałam żadnych problemów z laktacją, ale faktycznie przed porodem nie zastanawiałam się nawet czy będę mogła karmić, czy będę miała mleko, chyba zadziałała podświadomość, ponieważ dla mnie było to takie naturalne i oczywiste, że tak i karmiłam go 2 lata. A teraz im bliżej porodu to tym bardziej wszystko analizuję i za dużo się zastanawiam, tak bardzo chcę karmić drugie dziecko piersią, że aż się boję żeby nie wyszło odwrotnie dlatego takie dylematy, że może warto przygotować piersi wcześniej, ale chyba zostawię to naturze, ewentualnie będę wspoagać jak bedzie potrzeba.
Własnie dzisiaj była u mnie położna i zostawiła takie coś “femaltiker” jest to firmy PRENATAL działa to podobno wspomagająco na organizm kobiety w czasie laktacji. Jest to słód,taki jak w piwie… Położna mi powiedziała,ze to mogę sobie zużyć po porodzie,jak wyczaję,czy mam dosyć mleka,czy nie… powiedziała,że jest to wprowadzone na rynek dopiero od niedawna,ale ma cztery pacjentki,które to zażywają i i m dosyć pomaga … jestem ciekawa,czy zda egzamin w razie potrzeby
M.Napierala ja dostałam od położnej właśnie o tym środku ulotkę i też mi bardzo polecała że jak będę miała kłopoty z mlekiem to 2 saszetki dziennie pić i się poprawi laktacja
Ooo :)FEMALTIKER powiadacie dobrze mieć coś sprawdzonego na oku, bo ja jako zagorzała fanka wszystkiego “co nie zaszkodzi, a nuż pomoże” miałam w planie kupić jakąś herbatkę / kawkę / innego laktacyjnego specyfika na “po porodzie”, ale tego tyle na rynku, że głowa boli i nie wiadomo co wybrać
Położna mi mówiła,że kiedyś się tak robiło,że polecało się mamuśkom wypicie małej ilości piwa karmi bo w piwie znajduje sie właśnie słód,a to ponoć pobudza laktacje
nowość na rynku,ale trzeba się chwytać wszystkiego
jestem dobrych myśli,i mam nadzieję,ze nie będę miała problemów z laktacją,ale dobrze jest mieć coś w zapasie
Z tego co wiem to taka opinia o piwie bezalkoholowe, czy niskoalkoholowym nadal jest w obiegu…
obejrzałam ten femaltiker w necie, na niezłe opinie, no i to prenatalu, więc nie jakiejś produkcji “krzak” tylko kurde cenowo to wychodzi sporo: od 13 do 20 zł. za 12 saszetek, po 2 dziennie… to ledwo tydzień. Czy z założenia to powinno pomóc permanentnie czy tylko w okresie używania?
ja też mam nadzieję na bezproblemową laktacja, ale zobaczymy - staram się sama na sobie nie robić presji
o fuj… właśnie doczytalam że to się rozpuszcza w mleku… Nie znoszę mleka ; (
mnie po hebatkach odrzucalo i miałam odruch wymiotny , ale ciekawe co z tym piwem czy faktycznie działa ,pierwszy raz o tym slysze
Ja też uważam, że należy poczekać do porodu z herbatkami, bo wcześniej nie ma sensu.
Gosia,w razie czego pomyśl,ze wszystko dla dziecka nie wiem,jak to działa… moze też nie trzeba pić tego codziennie?? myślę,ze trzeba samemu obczaić i wtedy znaleźć sobie jakiś sposób,żeby sobie z tym poradzić… bo fakt,do tanich nie należy… a moze niektórym mamom wystarczy jedna saszetka dziennie??
w razie wu w każdym razie ja spróbuję
może będzie warto
Nie ma potrzeby pić herbatek laktacyjnych w ciąży, ponieważ mleko jeżeli ma być to i tak będzie - pierw w postaci siary a później już mleka. Nie należy się też martwić, że siary nie ma w ciąży, bo może się ona pojawić nawet do kilku godzin po porodzie.
Nie martw się - wszystko będzie dobrze i bez herbatki mleko będzie!: )
Myślę że picie herbatki przed porodem niema najmniejszego sensu. Laktacja rusza u kobiety w momencie odklejenia się łożyska i przystawiania dziecka do piersi. Wcześniejsze picie jakichkolwiek herbatek niema wpływu na to czy ten pokarm będzie czy tez nie ;). Po porodzie oczywiście najlepszym pobudzaczem bedzie Twoje maleństwo…ale wiadomo bywa to różnie i wtedy możesz wprowadzić herbatkę. Z tym że chciałabym zaznaczyć abyś uważnie przyjrzała się jaki dana herbatka ma skład. Ja przy pierwszym kryzysie zakupił pewną herbatkę znanej firmy…nie szło tego pić a ilość ziół które rzekomo mają ponoć wpływ na laktacje była tam na znikoma…reszta to na prawdę zbędne składniki. Na dodatek efekty były marne. Przy drugim kryzysie zrezygnowana stwierdziłam że nie będę tego więcej kupować gdy przewinęła mi się przez internet herbatka Bocianek. Tą zdecydowanie polecam…już nawet nie chodzi o działanie ale tam masz same naturalne składniki no i nie jest słodka więc zawsze możesz sobie posłodzić…Czy mi ostatecznie pomogła? Tego to i ja nie wiem- nie wiem czy to działanie herbatki czy po prostu nastawienie psychiczne pomogło mi ostatecznie uporać się z kryzysami.
No ja Wam powiem,ze ja nie mam póki co wycieku siory i nastawiona jestem,ze będę miała dopiero po porodzie! co mnie cieszy,moja siostra bynajmniej tak miała a słyszałam,że dla dziecka siara jest bardzo cenna!!! tak więc ciagle wypatruję,czy coś wycieka,czy nie i odpukać na razie mam spokój
Ja wydzielam siarę już od 26 tygodnia… a jestem w 35, trochę kłopotliwe, ale rozmawiałam z położną i powiedziała, że to normalne bo piersi przygotowują się do karmienia :), co do herbatek to nie polecała bo nic w sumie nie dają, ale decyzja czy będę je pić czy nie i tak należy nie mnie