"Hartowanie brodawek"?

Własnie ja o hartowaniu dowiedziałam się jak byłam w połowie ciązy, znajoma co urodziła, a miała problemy z brodawkami powiedziała, zebym hartowała, bo ona się dowiedziała od mamy już po fakcie. Zrobiłam wtedy oczy, bo nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, nikt nie wspominał. Spróbowałam, ale to było raz a później w sumie zapomniałam o tym :slight_smile:

Drastycznie według mnie co niektórzy stosowali metody widzę :frowning: ja wybrała bym mniej bolesne smarowanie które pewniebo tak mało da nie ma co się oszukiwać.
Skurcze macicy są możliwe przez takie zabiegi też o tym słyszałam od gin
Może to hartowanie to po określonym tyg ciąży jest już bezpieczne i można sobie pozwolić.

Ja sprobowałam pare razy ale bylo to tak nieprzyjemne ze przestalam - wlasnie tez z tego wzgledu ze ich stymulacja moze powodowac skurcze.

Poczatki karmienia nie były łatwe to prawda bo sutki mialam pokrwawione i spuchniete ale mialam masc maltan ktora na prawde przynosila mi ukojenie. Po kilku dniach brodawki sie przyzwyczaily i zagoily a potem nie bylo problemu:)

Sama nie wiem czy takie hartowanie cos w ogole da bo pocieranie recznikiem itp. to zupelnie co innego niz ssanie piersi przez dziecko:)

Odświeżam temat, hartujecie? Jeśli tak to czym, kiedy zacząć? 

Kverve nie rób tego, możesz sobie kłopotów narobić jeszcze zanim zaczniesz karmienie... skóra stanie się zgrubiała, podrażniona, łatwiej będzie pękać i szybciej nabawisz się tylko ran... zamiast tego nawilżaj lanoliną ale nie przesadzaj z masowaniem, żeby nie pobudzić wydzielania oksytocyny i macicy do przedwczesnych skurczów 

Też  bym nie była za chartowanie brodawek bo tak jak Paulinek piszę  może to tylko spowodować większe problemy niż korzyści. W szkole rodzenia mówili nam o stymulacji brodawek powoduje wydzielanie oksytocyny, przez co ma pomóc to w szybszym porodzie 

W poprzedniej ciąży nie hartowalam. Bolały cały miesiąc. Teraz znajoma mi mówiła żeby już zaczęła hartowac. Ale chyba tylko będę używać lanoliny. Podobno z Ziaji jest dobra

Moje brodawki w trakcie ciąży sa bardzo wrażliwe więc chyba i tak bym nie dała rady ich szczoteczką hartowac.. Ale muszę w takim reszcie już się zaopatrzyć w maść lanolinowa :) 

Nie wyobrażam sobie potraktować brodawek szczotką albo nawet i szorstkim ręcznikiem... brrr aż na samą myśl mnie ciarki biorą... nie mam masochistycznych skłonności zdecydowanie ;)

Ja też sobie tego nie wyobrażam tym bardziej że sutki są bardzo wrażliwe, bynajmniej moje 

Nigdy nie słyszałam o hartowaniu brodawek, ani wśród rodziny, ani na szkole rodzenia. Wydaje mi się, że to mit. Nie wiem jakby to miało wyglądać. Ja tylko nawilżam brodawki. Stałe drażnienie delikatnej skóry tylko bardziej ją uszkodzi. 

Ja o tym słyszałam przed 1 ciążą. Wtedy mówili żeby kostkami lodu okładać troszkę brodawki. Ja tego nie robiłam miałam robić to w tej ciąży ale coś mam obawy. Z drugiej strony jak przypomnę sobie ten ból później....

Mnie strasznie bolał sutek po operacji wycięcia guza i wtedy okładałam sutek zimnym kompresem żelowym. 

Może to polega na podgryzaniu ich przez partnera? :-D 

Też myślę, że to chyba jest zbędne. 

Mozna stosowac zelowe kompresy na przemiennie i robic zimne oklady troszke to ulgi da podczas bolu brodawek ;) Chce blizej terminu porodu stosowac wieczorami z ziaji lano- masc zeby dobrze nawlizyc brodawki i je bede masowac aby odrazu pobudzic krazenie w nich ;) do szpitala wrazie czego wezme kapturki jakby faktycznie bol bym nie do zniesienia albo byly by mocno popekane poramione 

Ja miałam kapturki przy pierwszej ciąży ,ale w ogóle nie umiałam z  nimi funkcjonować

Ja mam bardzo wrażliwe brodawki w ciąży i nie wyobrażam siebie ich masować, sprawiając dodatkowy ból. 

W ciąży czasem brodawki mnie tak bolały że nie wiedziałam co ze sobą robić... potem przy każdej takiej sytuacji zakladalam takie kubki laktacyjne... one separowały sutki od ubrań które obcierajac się sprawiały mi ból... po urodzeniu posmarowałam kilka razy Ziaja na brodawki ale uznałam że to badziew i przestałam smarować. Karmię do tej

pory i nie mialam ran a czasem mała mnie ugryźie. Może wcześniejsze przygotowania nie są specjalnie konieczne... 

 

Ja nic nie robiłam z brodawkami. W ciąży były bardzo wrażliwe co było fajne i nadal jest jeśli chodzi o życie intymne. Natomiast karmienie dla mnie to masakra chociaż mam nadzieję że tym razem będzie lepiej. 

Mnie się wydaję że źle przystawialam syna do piersi i dlatego tak długo bolały. Nie mogłam ich wyleczyć. Karmilam z placzem to było coś okropnego. Dopiero po miesiącu przyszła ulga i karmienie zaczęło sprawiać mi przyjemność. Dlatego teraz zrobiłabym wszystko żeby zapobiec temu bolowi.