Dziś znajoma podczas naszej rozmowy na temat karmienie zapytała czy " hartuję" piersi i brodawki? To moja druga ciąża ale nie robiłam tego wcześniej i nie wiem jak to robić i czy powinnam. Dodam, że przy pierwszym dziecku nie miałam problemu z karmieniem i jakoś szczególnie nie cierpiałam z powodu ran na sutkach. Może to jest jakiś sposób żeby uniknąć obolałych brodawek…?
Nie hartowałam brodawek i w ogóle wydaje mi się ,że to jest mit albo jakiś pogląd z dawnych lat.W ogóle słyszałam,ze nie powinno się nawet tego robić bo po takich zabiegach hartowania(pocierania ręcznikiem,gąbką czy jeszcze jakieś innych dziwnych sposobach)brodawki są bardziej podatne na pękanie i urazy i też można wywołać skurcze macicy.W ogóle to zazwyczaj brodawka pęka dlatego,że źle dziecko chwyta ją lub my źle przystawiamy.Ja za drugim razem miałam juz wprawę i w ogóle brodawki sie nie poraniły.Przez pierwsze dni były troszeczkę wrażliwe,ale tylko tyle.W ogóle dużo sprawniej i bez problemowo mi to za drugim razem szło:)
Dzięki samantKa nie zaglądałam tam bo jeszcze nie moja pora wiec nie zauważyłam, że ktoś poruszył ten temat:)
Mnie w szpitalu lekarka pytala czy hartowalam brodawki, a ja na to, ze nie… Jedynie spalam bez stanika - co chyba wiekszosc z nas robi ale podobnie mysle, ze raczej sie nie powinno tego robic… Zwlaszcza, ze pocieranie brodawek wspomaga wydzielanie oksytocyny a co za tym idzie pojawienie sie skurczy… Po porodzie nawet jakby bolalo karmienie, to pozniej brodawki sie przyzwyczajaja i bol znika
Nie hartowalam brodawek i zaluje bo moze by to cos dalo i bym mogla wtedy dluzej karmic. Wiem ze jesli bede jeszcze kiedys w ciazy to bede hartowac brodawki.
ja nie hartowałam. nie uwazam aby to bylo potrzebne . jak dziecko dobrze ssa i mama pilnuje aby dobrze trzymało piers to nie wydaje mi sie to potrzebne. przynajmniej ja karmiąc malego do ok 6 miesiaca ani razu nie mialam problemów. dopiero jak przestawił się na butelkę to zaczął gryźć brodawki, ale to w tym by mi hartowanie nie pomogło
Przy pierwszej ciąży lekarz prowadząca zalecała mi hartowanie, jednak metoda, która poleciła była sprzeczna z zasadami i wiedzą dermatologiczną więc tego nie robiłam. Przy drugiej ciąży ta sama Pani doktor juź nie zaleca hartowania, bo stwoerdza, że już się od tego odchodzi. W trzecim trymestrze nie jest wskazane stymulowanie brodawek, żeby nie pobudzić skurczy. Trzeba popytać swoich lekarzy prowadzących.
Dziewczyny !!! Nie “hartujemy” brodawek w ciąży. To stara i już nie polecana metoda przygotowania brodawek do karmienia piersią. Wystarczy polewać piersi wodą podczas kąpieli. Pocieranie brodawek może spowodować ich popękanie i podrażnienie.
Ja też się właśnie zdziwiłam jak moja ginekolog coś o tym wspomniała. Położna natomiast stanowczo odradziła, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że jestem już w 35 tygodniu ciąży i stymulacja sutków może wywołać wcześniejszą akcję porodową. To czy brodawki popękają jest kwestią każdej z nas z osobna. Na szczęście jest teraz wiele preparatów które mogą nas uchronić lub złagodzić ewentualny ból (maści, kremy czy nakładki silikonowe). Nie martwmy się jednak na zapas
Właśnie, zamartwianie się na zapas nic nie da… aczkolwiek każda przyszła mama chciałaby jak najlepiej przygotować się do nowej roli życiowej. Dlatego szuka rady, pyta doświadczone mamy, przeszukuje internet by znaleźć rozwiązanie. Forum LOVI to świetne miejsce do znalezienia odpowiedzi, porad i osób z tym samym problemem.
Ja na szkole rodzenia dowiedzialam sie ze brodawki trzeba hartowac raz cieplo wada raz zimna niestety potem polozna powiedziała że tak nie mozna robic ( metoda byla prezentowana przez lekarza rodzinnego) bo wywoluje skurcze… potem juz nie hartowalam brodawek jak urodziłam i mialam popękane krwawiace i bolace nie przeszkadzalo mi to bo wszystko znoslabym dla malej no i to było lepsze nixz bol przy porodzie; )
Nawet nie wiedziałam, że takie sposoby kiedyś były stosowane … Pytałam mojego gin i powiedział, że absolutnie tego mam nie robić, bo to w niczym nie pomaga Wiec drogie Panie nie ma co się hartować
Mi położna powiedziała około 30 tygodnia ze niedługo mogę zacząć hartować brodawki by były mocniejsze przy karmieniu.Czyli przy kąpieli kilka razy przejechać po nich szorstką stroną gąbki .Kilka razy tak właśnie robiłam ale zaczął twardnieć mi brzuch więc wystraszyłam się ze urodzę za szybko i z tego zrezygnowałam .Ale jeśli nie macie problemu z twardnieniem brzucha to polecam hartowanie
Ja nie nie hartowałam i wszystko było ok tylko raz na samym początku zrobił mi się maleńki strupek natomiast szwagierka hartowała a i tak miała bardzo poranione brodawki wiec to pewnie zależy od tego czy dziecko dobrze łapie brodawkę itp
Ciekawe czy to coś daje mogłam o tym pomyśleć wcześniej w ciążę, ktoś mi o tym wspomniał może nie było by takiego szoku zaraz w pierwszy tydzień po porodzie. Jedyny sposób jaki przychodzi mi do głowy to wcześniej smarować sobie jakiąs maścią np Maltanem bo można go używać już wcześniej w czasie ciąży.
Kurczę dziewczyny a mi na szkole rodzenia mówili żeby hartować brodawki, codziennie po kąpieli masowałam piersi szczoteczką do zębów ale w sumie u mnie nie podziałało
Ja zawsze po kąpieli recznikiem je pocieram mocniej i podczas mycie szaorstka strona gąbki je lekko pocieram, połozna mówi, że warto hartowac sutki wiec tez tak robie nic mnie to przeciez nie kosztuje a moze cos pomoze
No to podziwiam zaparcie w tym hartowaniu. Ja ani nie dałabym rady ani też specjalnie położne w szkole rodzenia nie zachęcały do tego, właśnie ze względu na ryzyko podrażnienia brodawki i ewentualnego wpływu na skurcze macicy.
Artan te skurcze są udowodnione naukowo.
Ja też nie hartowałam brodawek, właśnie ze względu na możliwość podrażnienia jak i wywołania wcześniejszych skurczy.
Słyszałam o tym hartowaniu będąc w ciąży i rz spróbowałam, nie spodobało mi się i już do tego nie wracałam. A problemów z piersiami, brodawkami nie miałam.
Tak jak dziewczyny piszecie słyszałam, że to niepolecana już metoda, że kiedyś tak się robiło.