Ginekolog prywatnie czy nfz?

Świetne rozwiązanie dla szpitali . Zrzeszają i zjednują sobie kolejne rodzące 

W pierwszej ciąży miałam. Ginekologa i wizyty prywatne w drugiej na NFZ. A teraz w trzeciej na NFZ mam lekarza mojego co wcześniej chodziłam do niego prywatnie. A oprogrmie KOC dowiedziałam się dopiero tutaj

Muszę poczytać co to ten koc. Pierwsze słyszę. Ja dwie ciążę prywatnie. Trzecia połowa NFZ, połowa prywatnie. U nas jest dramat z tymi na NFZ. Wszystko na odwal 

Tez tak mam w rodzimej miejscowości. Po przeprowadzce do miasta wojewódzkiego mam raptem 4 km dalej jak do swojego, tak więc tam się przeniosłam, ginekolog na nfZ ale traktowanie już o pięć nieb lepsze 

Ja również obie ciąże prywatnie. U nas małe miasto więc ginekolog na NFZ to chyba tylko dla wybranych;). Zdążyłabym 2 razy urodzić zanim bym miała termin wizyty;).

Nie każda kobieta  chce wyrazić zgodę na KOC.

Ja pod koniec ciąży idąc do przyszpitalnej przychodni musiałam taki dokument podpisać żeby mi ktg zrobili bo już mała mniej się ruszała,  ale to przez to że końcówka ciąży i miała już mało miejsca w brzuchu.

Też nie każdy szpital prowadzi KOC. U mnie KTG w ostatnim miesiącu to już było co wizytę a wizyty co tydzień. Spędzałam w szpitalu po kilka godzin, bo najpierw czekać na wizytę, później na KTG, KTG też swoje trwa a później znów musiałam czekać żeby wejść z wynikami do lekarza. Raz nawet miałam KTG robione na porodówce, bo było zajęte w sali.

Pierwsza ciąża była prywatnie, później trafilam do szpitala i byłam bardzo zadowolona. Teraz w drugiej od początku jestem w przychodni szpitalnej na NFZ i uważam że opieka jest super. Choć niektórzy lekarze nie są tak mili jak powinni być. 

Muszę bo sie udusze ! Chce tu napisac ze wlasnie jestwm pozytywnie zaskoczona wizyta u Pani ginekolog na NFZ.
Cos sie zmienia i to na duuuuuzo lepsze !
Wizyte mialam na 12 30 ( maz pracuje niedaleko wiec wyskoczyl z pracy zajac sie malym). Okazuje sie ze bardzo duza obsowa - ponad godzine. Maz nie mogl tyle zostac, wiec mowie no idz, jakos sobie poradzimy.
Pani Polozna powiedziala ze jak juz bedzie moja kolej to ona sie zaopiekuje maluszkiem ( znaja sie,poniewaz prowadzila moje wizyty patronazowe, bardzo lubi moje pogodne dzieci). Pierwszy raz dawalam obcej osobie maluszka wiec troche stres byl.
Wchodze. Mowie kiedy byl porod, ze bylam na wizycie prywatnie po pologu a teraz chcialabym sie dowiedziec jak wyglada sprawa wkladki domacicznej, gdyz prywatnie mysle ze zostalam teoche naciagnieta i ze ja nie rodzilam naturalnie, jestem genetycznie uwarunkowana tak ze zalecono mi najmniejsza wkladke POD NARKOZA czyli lacznie koszt 2700.

Pani doktor na nfz najpierw wystawila mi skierowanie na usg piersi ( mialam prywatnie robione rok temu) pozniej zrobila cytologie, pozniej badanie ginekologiczne i powiedziala jak to dziala tu, tz ona soe podejmuje jak najbardziej zalozenia mi wkladki ale tej hormonalnej najmniejszej. Jak sie nie uda to dopiero probujemy pod znieczuleniem. Wystawila recepte na ta wkladke, koszt 700-800 zl w zaleznosci od apteki. I tyle
Bo zalozenie i kontrole sa tu za darmo.
Podczas jednej wizyty zrobiłam 2 badania, na kolejne dostalam skierowanie oraz dostalam dwie recepty ( na leki i na wkladke)
Wszystko to za darmo, w baaardzo milej atmosferze.

Wyszlam, biegne po syna. Wchodze a tam 3 Panie polozne siedza i zachwycaja sie stopami mojego Kuby :rofl: a on w tooo mi graaaaj, ja sie smieje a Baby mnie zaczepiaja ! Tyle pochwal to ja dawno nie dostalam, ze taki cudowny, ze radosny, ze nie przegrzewam dziecka, ze mam robic kolejne :rofl:

Tak. Zmieniamy sie na lepsze. I bardzo sie z tego cieszę. Umowmy sie ze ja np robilam usg piersi co 4 lata bo nie usmiecha mi sie 350zl wydawac na to… a jednak, da sie bez proszenia,bez klotni… naprawde sztos !

Wow, aż miło się czyta! Super, że trafiłaś na taką empatyczną i profesjonalną opiekę, aż przywraca wiarę w NFZ :heart_eyes: I mega, że zadbali i o Ciebie, i o maluszka. Tak powinno być wszędzie :blush:

Zmienia się zmienia w ogóle w szpitalu w ogóle jest inaczej. Po porodzie jak szłam się wykąpać to zawozilam małego w tym wózeczku do położnych i nigdy nie zdarzyło się żeby w tym wózki był. Zawsze któraś miała go na rękach :rofl::rofl: jak przychodziła położna na wizyty domowe zostawiałam ja z małym i szłam do sklepu na zakupy a sklep mam 50 m od domu :rofl::rofl: nigdy nie było problemu

Druga ciąża i od razu na NFZ , choć raz byłam u swego gin prywatnie z małą niepotrzebną paniką . Kiedyś widziałam tik tok o przeliczeniu ile do półmetku ciąży wydała dziewczyna przy wizytach prywatnych w ciąży. Nie pomyślałabym, żeby chodzić prywatnie. To są tak absurdalne koszta , a opieka naprawdę ta sama. Jestem zwolenniczką na NFZ . Bo i w pierwszej i w drugiej ciąży jestem bardzo zadowolona

No kurcze po coś te składki płacimy żeby mieć opiekę. Mnie wkurza że ten sam lekarz inaczej bada prywatnie a inaczej na NFZ czasami w tym samym gabinecie :rofl::rofl:

Moja ginekolog powiedziała mi wprost ze w naszej przychodni na 1 pacjenta ma 15min ( razem z dezynfekcja po nim fotela itp) i chocby skaly sraly to ma sie wyrabiac. Oczywiscie sie nie wyrabia, dlatego takie opoznienia… nie kazda przycjodzi tylko po recepte zeby wizyta trwala 7minut…

Teraz chodzę na nfz

No właśnie, te różnice w podejściu lekarzy prywatnie i na nfz to serio czasem masakra jakbyśmy byli zupełnie inni pacjenci. Szkoda, bo wszyscy powinniśmy mieć taką samą jakość opieki czy prywatnie czy nfz

ja chodzę prywatnie i jest różnica , ta sama kobieta tyle ze na nfz jak byłam to zimna oschła bez dodatkowych rad , a jak prywatnie to jak się czuje czy mam dodatkowe pytania no różnica kolosalna aż moi dziwnie było

Ja też chodzę prywatnie i też czuje różnicę więcej czasu, wsparcia i normalnego podejścia.

Ja też tylko prywatnie, na nfz się boję , mam serio stracha

a czego aż tak się boisz ? :slight_smile: