To ja nie z tego typu wszystko opowiadam malej, co robie w domu, co na spacerze widac. Tylko jakos opornie jej idzie rozgadywanie sie. Chociaz mam wrazenie, ze dzisiaj jakby wiecej probowala. Moze to sam fakt zalozenia watku tak zadzialal;)
Dziecko też wszystko będzie robić w swoim czasie, czasami rodzice się bardzo starają, ale dziecko jest oporne.
Martus, ty sie nie denerwuj, twoje dziecko bardzo madre jest i juz kazde dziecko w swoim tempie bedzie mowic
moj to najfajniej teraz sobie buczy, piszczy itp. Ma oczywiscie chwile kiedy sklada gloski i jest “am” albo “ma”, powiedzial swoje pierwsze slowo ostatnio, ale wiesz, nie znaczy to,ze codziennie bedzie mnie tak wolal juz
ja jak go wolam to on sie cieszy jak nie wiem, uklada buzie jakby chcial cos powiedziec a nie moze
rozmawiamy z nim duzo, nawet jego brat do niego mowie, ja do gabrysia dzis “no to powtarzamy ma ma” a sebek na to “se bus”
uczy go mowic swoje imie hehe spokojnie :)) pare dni/tygodni i bedzie gaworzyc ladnie
Karolinka moja też tak czasami usta składa właśnie, więc czekam Dzisiaj mamy dzień towarzyski i nawet się rozkrzyczała
Także nabywam cierpliwości i czekam
Czekaj cierpliwie, na pewno szybko ten moment nastanie i potem powie ci, że Cię Kocha:)
Również nie wyobrażam sobie nie odzywać się do dziecka - opowiadam Małemu każdą czynność jaką wykonuję, gdzie idę itp. Zawsze mówię też do niego po imieniu - nie “gdzie są Twoje zabawki?” tylko “gdzie są zabawki Kasjana?” ; )) Dzięki temu już od jakiś 3 tygodni ładnie reaguje na swoje imię…
Mój brat nie mówił bardzo długo, moja siostra zresztą również… Siostra miała 3 latka jak zaczęła mówić a brat miała ogromne problemy przez zespół Aspergera, więc to już inna bajka… Dopiero w sumie w wieku ok. 2 lat należy się niepokoić jeżeli dziecko dalej ma opory…
Moja córka miała prawie 2 latka i pięknie mówiła pełnymi zdaniami. To dlatego, że było dużo ludzi w domu i cały czas ktoś mówił, więc miało od kogo się uczyć.
Tutaj to nie jest zależne od otoczenia tylko tak naprawdę od dziecka… Możesz non stop mówić do dziecka a ono i tak slowa z siebie nie wyduka… Czasem tak po prostu juz jest, ze ten rozwój mowy się wydluza i sklada sie na to wiele czynników…
Samanta na racje. Jakby od ilosci slow wypowiadanych do dziecka zalezalo kiedy zacznie mowic, to miha gadalaby juz od kilku miesiecy.
Ale powiem wam, ze z dnia na dzien jest lepiej i probuje gadac i wydawac dzwieki:)
Ale na prawdę zależy to od rozmowy z dzieckiem. Dziecko, które zamknęłybyście z krowami nie zacznie mówić.
Zgadzam się z Beatą, rozmowa z dzieckiem czy przy dziecku jest bardzo ważna. Wiem z doświadczenia, mam siostrzeńca (obecnie 5,5 roku), który przed skończeniem roku już mówił pierwsze wyrazy świadomie a niedługo po jego ukończeniu umiał na pamięć kilka krótkich wierszyków. W jego otoczeniu ciągle przebywało bardzo dużo osób (wujków, ciotek, dziadkowie itp.) bo u nas w rodzinie jest bardzo wesoło i głośno, jak się wszyscy zejdziemy do kupy. Do tego siostra opowiadała mu bardzo dużo wierszyków itp. W efekcie Dominik bardzo szybko zaczął mówić pełnymi zdaniami. Nawet na zajęcia na uczelni go nagrywałam i analizowałam to co mówi. Rozwój mowy u niego przebiegał zdecydowanie szybciej niż przeciętnie ma to miejsce. Chociaż od dziecka również pewnie wiele zależy.
Dla odmiany zajmowałam się chłopcem w tym samym wieku co siostrzeniec, w którego otoczeniu nie było zbyt wielu osób i dziecko w wieku 2 lat praktycznie nie mówiło nic oprócz: baba, mama, Mati, Niki.
Sylwia, ani ja, ani Samanta nie mówimy, że rozmowa nie jest ważna, ale rozwój mowy u dziecka nie zależy tylko od tego ile się przy nim mówi. Bo gdyby to od tego zależało, to, tak jak mówiłam wcześniej, Rozala by już dawno gadała. U nas non stop są ludzie, cały czas toczą się rozmowy i sytuacja ciszy jest wtedy jak dziecko śpi.
Silje zgodziłam się z Beatą ale Tobie i Samancie również przyznaję rację, pisząc pod koniec że od dziecka też wiele zależy. Może nie do końca dobrze się wyraziłam i przez to źle się zrozumiałyśmy.
Możliwe Ale ważne, że już sytuacja jest jasna.
A tak od siebie wam powiem, że chyba coś się rusza w kwestii gaworzenia. Dzisiaj moje słonko przez pół dnia robiło “ćśi, ćśi” i “ghhh” :]
to wspaniale
Super! Ja już też nie mogę się doczekać jak Kasjan coś więcej z siebie wyduka…; ))))
Chodzi też o to, że nie trzeba cały czas mówić do dziecka, ale można mówić do kogoś i dziecko to słyszy i w ten sposób uczy się nowych wyrazów.
Ja nie do konca sie zgadzam,ze rozmowy przy dziecku i do dziecka oznaczaja,ze szybko zacznie mowic… Kuzynki syn jest 2 mce mlodszy od mojego sebka i wiecie jak eyglada ich spotkanie, sebek nadaje jak kataryna, wszystko opowiada jak sie bawi itp. A antek ledwo cos duka… No i anka duzo do niego mowi, wszedzie go ze soba zabiera i ma duza rodzine, ktora ciagle ich nawiedza a maly nie mowi jezcze i juz takze mowie znow,ze kazde dziecko w swoim tempie i juz
Właśnie w jednej z gazet dla mam przeczytałam, że na rozwój mowy dziecka wpływa różnorodność wypowiadanych do niego słów, czytanie mu książek, wierszyków oraz zabawy słowne. Mowa dziecka kształtuje się w 1-szych trzech latach życia. Aby mowa się u dziecka rozwijała, musi ono mieć prawidłowy słuch, gdyż ten jest nierozerwalnie związany z rozwojem mowy. Oprócz słuchu, trzeba też do malca mówić, rozmawiać z nim, zachęcać do interakcji i przytulać.
Sylwia i tak wlasnie jest u nas. Ale moja mala jak widze woli odkrywac nieznane zakamarki domu. Co prawda coraz wiecej dzwiekow wydaje, ale jeszcze czekamy ba te najwazniejsze:)