Baaardzo drogii prezent .
Kiedyś u dentysty w poczekalni siedziałam , mała dziewczynka około 7 lat , siedziała również i własnie na kolanach miała takie cudoo , alee mnie dłowa bolala jak tak przez 30 min go łaskotała itd
Faajne , fajnee ale ja nie jestem zwolenniczka tak drogich zabawek
dla mnie ta zabaweczka się podoba
ale cena już nie za bardzo
może kiedyś jak córeczka podrośnie to się skusimy
sama chętnie bym się tym pobawiła
Miałam w domu Furby ,ale jeszcze starą wersję tej zabawki Te nowe są już dużo lepsze, ale i tak wydaje mi się ,że dla starszego dzieciaczka nadają się te całe Furby
myślę że ta zabawka może się spodobać bo można ją głaskać przytulać a dziewczynki to lubią. Również dobrym prezentem byłby kucyk pony
Z zabawką furby miałam do czynienia jak byłam mała. Kolega miał ich chyba 4. W porównaniu z obecnymi wersjami tamta podobała mi się bardziej, może ta zabawka potrafiła niewiele, ale była fajna. Według mnie to co obecnie potrafią te zabawki, to już trochę przesada i lekki kicz. Poza tym cena jest olbrzymia i za te pieniądze wolałabym dziecku kupić lepszą zabawkę, najlepiej taką, która oprócz zabawy, będzie mogła czegoś nauczyć.
Zdecydowanie dla roczniaka to za ambitna zabawka , chyba że na kiedyś tam. I jeszcze ta cen kosmiczna, szok. Polecam natomiast dla roczniaka z Fisher Pricea szczeniaczka -uczniaczka super zabawka która na pewno będzie rozwijała dziecko.
Ja posiadam szczeniaczka uczniaczka, ale w języku angielskim i prawdę mówiąc żadnej rewelacji…
Gdybyś któraś mama jeszcze potrzebowała opinii np zabawki furby, to nasz syn starszy dostał niedawno turkusowego Furbego od dziadków mając 10 lat. Uważam, że zabawka nadaje się najwcześniej dla dziecka 6 letniego. Szczerze mówiąc gdybym sama miała kupić to bym nie kupiła. Cena ok 300 zł. Furby ma kilka osobowości. Raz jest smutny, raz wesoły, raz niegrzeczny lub przesłodki i śpiewa. Na początku może i było to pocieszne dla nas wszystkich, bo jak się go łaskocze to się śmieje, lub potrafi powiedzieć kilka słów po Polsku. Ja najlepiej lubię tą osobowość grzeczną, która sobie śpiewa i lubi się tulić:) Jeśli ciągnie się go za ogon to zazwyczaj się wkurza no i potrafi wtedy zmienić się w gorszego. Niby ciekawa zabawka, ale ileż można…Adaś praktycznie się już nią nie bawi, bo w zasadzie w kółko i to samo, więc stoi na półce. Owszem można zająć się tematem bardziej i wgrać odpowiednią aplikację np. na telefon, karmić go jakoś, czy coś, uczyć mówić, ale to już rodzice raczej muszą znaleźć czas, którego nam przy małym dziecku brakuje.
Nie pokazujemy go małemu Antosiowi, bo wydaje nam się, ze mógłby się wystraszyć i pomyśleć, że to jakieś dziwaczne zwierzątko:)
ja mam wstręt do tej zabawki.cały czas gada niu niu coś tam albo pierdzi. Przeczytaliśmy w necie że zamieniliśmy naszego furby w wikinga - dlatego zaczął pierdzieć i bekać , bo go za mało przytulaliśmy…ale złatwościąmożnamu baterię wyjąć.
Do mamybasi: gwarantuję że po jednym dniu z naszym furby miałaby pani dość:) ,chyba żego do pani odeślęna wychowanie:)pozdrawiam
dziecku musi chcieć taką zabawkę
a nie że rodzice spełniają swoje marzenia i kupują ją niby dziecku
ostatnio byłam u znajomej i jej sześcioletnie córeczki bardzo fajnie się bawiły Furby
moja mała córeczka też chwilę się nim pobawiła
zmuszanie dziecka aby bawiło się Furby nie ma żadnego sensu
Takie kosztowne zabawki, to myślę, ze dziecko musi do nich dorosnąć, taki Furby dla niemowlaka czy 3 latka to jeszcze stanowczo za wcześnie, zwłaszcza ze jeśli juz w takim wieku będziemy takimi zabawkami obsypywać dzieci to co będą dostawać jak będą miały po 5 lat;)
Basia ma rację spełniajmy dziecięce marzenia nie nasze;)
Moja córcia nie lubi lalek, ale zażyczyła sobie wywrotkę;) - mimo iż chciałam jej kupić super lalę korzystając z promocji pozostanę przy wyborze wywrotki
Myślę,że dla roczniaka to zbyt wygórowana zabawka. nie jest przystosowana dla tak małych dzieci. wydaje mi się, że na metce jest napisane przeznaczenie dla dzieci starszych. sierść może dziecku zaszkodzić, a i dźwięki jakie wydaje tez moga być niedostosowane dla rocznego dziecka. no i cena…
Moja córka dostała w ubiegłym roku na dzień dziecka. Początkowo był zachwyt, jednak zabawka jest dość niesforna, nie da się jej wyłączyć(tylko wtciągnięcue baterii wchodzi w grę lub nie dotykanie i czekanie aż zaśnie). Do tego jest głośne. Na szczęście do trzech mesiącach i kolejnym komlpecie rozładowanych baterii(żre je jak głupi ;)) córka stwierdziła, że nie chce już niwego kompletu baterii. Odetchnęłam z ulgą.
Ja tę zabawkę kupiłam dawno temu siostrze jak jeszcze była mała. Niestety była to rozrywka tylko dla psa, bo nie bardzo siostrę interesowała ta zabawka, także to zależy od dziecka. Myślę, że dla rocznego dziecka za wcześnie na takie prezenty.
marcelkag jestem skłonna zgodzić się z Twoja opinią choć chyba tez pisałam że dla mnie taka zabawka dla rocznego smyka to chyba troszkę za wcześnie
Trochę poczułam się urażona, bo moje dziecko to nie pies, a trochę jednak furbim się bawiła
Furby - ten nowej generacji, bo rozumiem że o nim mówimy, tak naprawdę połowę swojej funkcjonalności, zyskuje dopiero w połączeniu z aplikacją na smartfona. Można go wtedy karmić różnymi rzeczami, bawić się w kilka gier, no i uczyć go polskiego, żeby nie gadał tylko po furbiańsku
Choćby również zważywszy na to, jest to moim zdaniem zabawka przynajmniej dla 4 latka.
Jednak skłaniałabym się do powszechnej tu opinii, żeby kupić to dziecku, które ewidentnie o czymś takim marzy.
Dla roczniaka można kupić którąś z tych popularnych, dostosowanych do wieku, multimedialnych i interaktywnych (czytaj grających i gadających zabawek Fisher Pricea czy V-Techa
Angie, no mój syn też psem nie jest i bawił się Furbym do Furbiego trzeba mieć odpowiedni wiek no i co jak co, ale dla mnie za droga zabawka aby dac ją psu
Adaś jednak za późno go dostał bo miał 10 lat i jego zainteresowania to juz raczej piłka, gry komputerowe i Furby mu się szybko znudził, dlatego go sprzedałam
Angie a kto Ci napisał o jakimś psie bo czytam wpisy i nie mogę tego znaleźć ale nikt nie miał zamiaru Cie urazić a jak już to pewnie doszło do jakiegoś nieporozumienia w tej kwestii.