Czy jest Wam znana taka zabawka? Co o niej myślicie? Nadaje się dla roczniaka?
Mam ,ale tą starszą wersję bo się kiedyś napaliłam i sobie kupiłam używanego jeszcze przed pierwszą córką.No i powiem Ci ,że niby fajne,ale w sumie to robi w kółko jedno i to samo.Później jak pierwsza uczyła się pełzać włączałam go i dawałam na koniec pokoju,a ona do niego pełzła no i tak go przekładałam po pokoju,a ona za nim chodziła.Emilce to samo robiłam i z ciekawości kierowała się do przodu w bliższym kontakcie troszkę początkowo się bała bo wydaje różne dziwne dźwięki nie raz z zaskoczenia.
Wydaje mi sie jednak,że nie nadaje sie dla takiego małego dziecka do zabawy,ponieważ jak raz Emilka się do niego dorwała to włoski później miała na rączkach.Roczne dziecko to musi jeszcze posmakować,a on taki futrzasty no chyba ,że mała już nie smakuje zabawek.Jak dobrze pamiętam to przedział wiekowy furbiego jest chyba 6lat +.No i jeszcze nie jest on za bardzo odporny na rzucania Emi właśnie wtedy nim rzuciła no i od tego czasu nie chce sie obudzić:)Muszę rozkręcić są dwie opcje albo go załatwiła albo baterie wyskoczyły.
Nasz Furby będzie zabawką przechodnią z kilkunastoletnim stażem. Dla mnie to zupełna nowość, bo ja się nigdy z tym nie spotkałam. A pytam, bo szwagierka dostała od swojej chrzestnej i teraz sama, jako chrzestna naszej małej, dała nam tę zabawkę.
Czyli również nie ten najnowszy:)Ten nowy ma kilka osobowości podobno hmmm trochę przerażające hehe.
Moja Emilcia ostatnio przywiozła sobie zabawkę z Fisher Price jeszcze po nas zabytek normalnie produkowali je w 1973 roku:)Grzechotka kwiatek:)
Alternatywa dla żywego zwierzątka. Ale ja chyba nie kupię bo myślę, że jak każda zabawka szybko się znudzi. Dla roczniaka raczej się nie nadaje ale dla starszaka… śmieszne toto podobno śmieje się i ziewa itp. Przypomina trochę słodkiego Gremlina
Też wydaje mi się, ze dla rocznego dziecka to troszkę za wcześnie na taką zabawkę. Będzie bardziej zainteresowane tymi włoskami i rzucaniem potworka. Ale napewno pzyda się w przyszłości jak pojawi się chę posiadania żywego zwierzątka.
My w domu mamy huśtawkę dla małej z 1990 roku, taką na korbkę, która sama się buja jak się nakręci i tak sobie myślę, że te stare zabawki naprawdę są żywotne
a mi marzy się w domu bączek
Dokładnie tak jak mamunia pisze, mój też pewnie jako pierwsze to by wyrwał włoski, wiem bo synek dostał maskotkę z takimi włoskami i najpierw smakował a później wyrywał.
Ja dla mojego synka miałam kilka pieluch tetrowych i flanelowych które moja mama przy mnie używała i powiem Wam że nadal wyglądają lepiej niż te które ja kupiłam.
Furby fajna zabawka interaktywna chociaż nigdy takiej nie miałam ale po cichu marzyłam, ostatnio widziałam to cudo w sklepie ale kiedy wziełam do ręki wydawał się ciężki, stad uwazam ze moze być zbyt ciezki dla takiego malucha pozatym włoski… ech aż strach pomyslec co by było gdyby taki kłaczek połknął maluszek, bardziej poleciłabym szczeniaczka uczniaczka lub pianinko fischer prise lub odgłosy zwierzątek
Takei zabawki warto sobie zarezerwować na prezenty na później, bo potem jest problem co kupić, bo taki maluch wszystko ma na wyrost łącznie z zabawkami;D
Nasze pierwsze wrażenia: włosów mała nie wyrywa, nie próbuje go jeść, trochę przerażona była na początku, gdy usłyszała kilka dźwięków, ale teraz nawet się uśmiecha i podchodzi bliżej. Ulubiona zabawa - włożyć palca do dzioba i w oko. Aha, raz już Furbym rzuciła, więc na razie baterie wyjęte, a zabawka leży nieużywana.
Heh… no właśnie u nas te dźwiękowe zabawki też musiały czekać aż mały się oswoi.
A bączka mamy takiego w wersji mini. Cały zielony ale z białymi i czerwonymi światełkami i dźwiękiem jakby ufo.
Mąż kupił za 7 zł w jakimś papierniczym. Bardzo fajny mimo, że taki malutki. Mateusz go uwielbia, ciągle przynosi żebyśmy zakręcili. Jak synek będzie starszy to kupię mu takiego porządnego kolorowego dużego bąka!!!
myślę że roczne dziecko jest za małe na taką zabawkę chyba trzeba do tego dorosnąć
Ja pamiętam, że gdy miałam te kilka lat bardzo chciałam mieć Furby - wtedy koszt tej zabawki wydawał się niebotyczny i niestety nie doczekałam się ale za to miałam fikającego i szczekającego pieska i wydaje mi się, że to dużo lepsza zabawka; )
Furby jest fajny pod tym względem, że wydaje dźwięki, otwiera oczy i dziób a w dodatku jest mięciutki, lecz wydaje mi się, że dla roczniaka to troszkę za szybko…
Jeju, gdzie te piękne zabawki z naszych czasów. Często drewniane, proste, robione przez naszych rodziców. Mój Filip ma rok i z uwagą ogląda reklamy z Furby. Jednak ja nigdy bym mu tego nie kupiła. Wg. mnie ponad 260 zł za takie coś to przesada, poza tym elektroniczne zabawki odbierają dziecku wyobraźnię. Zwykły pluszak może być tym, kim nasze dziecko sobie wymyśli i wydawać takie dźwięki, jakie tylko chce. A tu, ściśle narzucone, sztuczne to wszystko. Dla mnie odpada.
Ja też chciałam mieć Furby i Tamagotchi. Przecież swego czasu to były hity. Ale rodzice woleli zabawki edukacyjne ( no oprócz lalek ) i w sumie chwała im za to.
Ja miałam Furby Ale to się dla roczniaka nie nadaje. Niby jest puchaty, ale te włosy łatwo zeżreć, jest też dość ciężki dla takiego malucha, w końcu pod futrem sam plastik i kabelki
Ale dla dziecka około 4-5 lat już się nadaje
nowy Furby dla roczniaka się nie nada, szkopuł tkwi w tym że trzeba go wychować i nauczyć mówić Jeśli nie zostanie dobrze wychowany to hałasuje, pyskuje, beka i puszcza bąki
naprawdę urocza zabawka dla dziewczynki w wieku szkolnym, widać efekty dobrego wychowania bo jeśli poświeca mu się dość uwagi to będzie z Wami ładnie rozmawiał i się bawił .
Bratanica ma Furbiego i ostatnio kładła go spać a ten wariat nie słuchał, krzyczał “bunga bunga” i dopiero za trzecim razem posłuchał i się wyłączył- ot taka dziecięca nauka konsekwentnego wychowania
Moja siostra ma teraz w planach kupić dla swojej 7 letniej córki takiego przyjaciela. No i zobaczymy jak się sprawdzi. Ja jak narazie o tym nie myślę bo dla mnie jest on za bardzo włochaty ale dla takiego starszego dziecka zamiast prawdziwego zwierzaka moze być fajna alternatywa, ale to się jeszcze okaże.
Moim zdaniem to zbyt kosztowny prezent dla dziecka,tym bardziej dla roczniaka.Poza tym jest kudłaty na pewno będzie brał do buzi i szybko się nim znudzi.Ale oczywiście wybór należy do Pani:)
Ten wybór do Pani nie należał, Pani Furby’ego dostała dla dziecka bez pytania czy chce. Póki co Furby grzecznie czeka, a Pani nie zawraca sobie nim głowy