Fenomen "białego szumu"

Niedawno słyszałam od moich znajomych, że ich dziecko uspokaja się przy dźwięku włączonej suszarki. Gdy mała była bardzo rozdrażniona wypróbowałam- w kilku sekundach zasnęła. Czym jest ten szum dla dzieci? Czy to im nie szkodzi?

Bo podobno szum który wydaje suszarka czy okap kuchenny dają podobny dźwięk do tego
który dziecko słyszy jeszcze w brzuchu mamy.
Podobno jest też to dobry uspokajacz przy kolkach.Ja osobiście nie stosowałam metody “szum suszarki”.Także większego doświadczenia nie mam.

Dzieci uspokajają się także, kiedy zbliżymy nasze usta blisko uszka maleństwa i głośno szumimy (szsz…szsz…szsz…) Taki dźwięk w brzuchu wydawała szumiąca krew w pępowinie oraz dżwięki tak się rozchodziły poprzez płyn owodniowy.
Warto spróbować, zawsze takie "osobiste"szumienie będzie bezpieczniejsze dla uszu dziecka niż zbyt głośna suszarka :wink:

Witam,
Jest dokładnie tak jak napisała Kinga-1981. Dzieci mają pamieć dźwięków, które słyszały jeszcze będąc w brzuchu u mamy. Badania specjalistów potwierdzają ten fakt. Dźwięki te uspokajają dziecko. Cicho-szumienie do uszka maluszka to dobry pomysł. Choć czasami przy jakiejś hardcorowej sytuacji suszarka świetnie się sprawdza. Z moich doświadczeń oraz doświadczeń osób z którymi rozmawiałam suszarka nie dokońca sprawdza się na kolkę. Ale na wszelkie inne płacze raczej tak. Warto jednak zamiast wyciszać dziecko czy to smoczkiem czy dźwiękiem szumu zorientowac się co chce nam ono powiedzieć, ponieważ płacz maluszka jest formą porozumiewania się z nami. I dobrze aby o tym pamiętać. Rodzice, którzy choć trochę po urodzeniu dziecka podoświadczają kontaktu z nim i posłuchają jego płaczu zauważają, że płacz jest różny i co innego może sygnalizować.

Widziałam w sklepach internetowych nagrania szumów z radia, suszarki czy pralki dla mocno zdesperowanych rodziców aby nie poszli z torbami płacąc rachunki za prąd.

Jeśli korzysta się z tego rodzaju uspokajacza to wydaje mi się, że nie powinno być to stosowane za często tylko w wyjątkowych sytuacjach. Aby dziecko uczyło się też innych sposobów wyciszania się. Lepsze będzie nasze szumienie niż mechaniczne. Jeśli mechaniczne to pewnie lepiej aby nie trwało zbyt długo a napewno nie za głośno.

pozdrawiam serdecznie
Marta Cholewińska-Dacka

Dziękuję bardzo za odpowiedzi. I od razu muszę sprostować, że działam tu trochę jako spiritus movens dyskusji. Doświadczyłam, tak jak pisałam, kuszącej “magii” suszarki, ale nie jestem jej niewolnikiem. Od trzeciego tygodnia życia do skończenia 3 miesiąca córka miewała kolki i wtedy była noszona, masowana, ciepłą pieluszką przykrywany brzuszek. Radziliśmy sobie raczej w ten tradycyjny sposób. Przy noszeniu szumieliśmy osobiście i śpiewaliśmy “aaaaaaa”. W połowie trzeciego zaczęło się ząbkowanie, więc znów córa lądowała w objęciach. Chciałam potwierdzić swoje przypuszczenia, że to, co łatwo przychodzi wcale nie musi być dobre. Pozdrawiam serdecznie

Kiedyś słyszałam jak mamy rozmawiały między sobą na temat “białego szumu”.
I polecały misia do usypiania,który odtwarza dźwięk białego szumu.Sprawdzałam w internecie
cenę takiego misia- ok 150 zł…dużo…

Miałam misia z bijącym sercem i był do bani, nie polecam. na dodatek włączył sie kiedys u pani doktor i ta stwierdziła, ze ma powazną arytmię;) hehe

Rownież podczas kolek rządziliśmy sobie innym sposobami i nigdy nie próbowaliśmy bilego szumu choć wiele o nim słyszałam. Polecam masaz muzykami i ciepłe oklady i przede wszystkim bliskość mamy :slight_smile:

Wydaję mi sie, że takie metody suszarka, odkurzacz są dobre w pierwszym czy drugim miesiacu i też sporadycznie. Ja korzystałam z odkurzacza w pierwszym miesiącu na 10min :wink: wazna jest bliskosć, jak ju z została wspomniana. Lekkie kołysanie i delikatny masaz w dzien i po kapieli. Masaże warto wykonywac cały czas :wink:

Przyznaje sie bez bicia ze korzystalam z odkurzacza:) mala super przy nim zasypiala jak byla bardzo rozdrazniona a ja mialam czas dla starszej pociechy. Dla mnie to bylo duze ulatwienie gdyz zostalam sama z dzieciakami na dwa miesice. Teraz nieraz zdarza sie coreczce usnac podczas odkurzania:)

Ja nie używałam odkurzacza ani suszarki, raz przypadkiem jak synek płakał podeszłam do włączonego okapu i też się uspokoił. Jeszcze przed porodem nasłuchałam się wiele od znajomych o kołysankach prenatalnych czyli kojących dźwiękach z łona matki ale u nas nie podziałały na synka za to na mojego męża tak ale to chyba ze zmęczenia :slight_smile:

Ja też o tym słyszałam, a nawet słyszałam o tym, gdy maleństwo ma kolki położyć na włączoną pralkę, i te “wibracje” mają pomóc dzidziusiowi. Szczerze to nie wiem, nie próbowałam i na pewno nie spróbuję hehe:) A co do suszarki i odkurzacza to też nie miałam okazji sprawdzić, jedynie co “praktykowałam” to okap:) A przy śpiącym maleństwie okurzałam, ale to go nie wzruszało:P

mój siostrzeniec zasypiał przy odkurzaczu i tak zawsze się uspokajal

Ja mojemu kolkowemu dziecku włączałam nagraną płytkę z głosem suszarki i delfina. Próbowałam różnych sposobów i to był jeden z nich, dziecko faktycznie się wyciszało.

To się chyba sprawdza u malutkich dzieci, którym ten szum kojarzy się jeszcze z szumem słyszanym w maminym brzuszku. Synek w wieku niemowlęcym też uspokajał się przy suszarce ale teraz boi się jej szumu.

Marta dokładnie, u nas jest tak samo, boi się i suszarki i odkurzacza ale wydaje mi się że przez to że są bardziej hałaśliwe, a ten szum z płytki jest spokojniejszy, cichy a przy końcu to w ogóle jest wyciszany.

Nie wierzyłam w to ale dzisiaj synek wpadł już normalnie w histerie przy zakraplaniu noska i nie wiedziałam co mam zrobić i przypomniał mi się ten wątek, więc - hyc - szybko do okapu i… Cisza… Błoga, szumna cisza okapu; )

Widzisz Samantka nasze forum to prawdziwy skarb :slight_smile:

U nas ja specjalnie zabieram małego do łazienki jak suszę głowę bo doprowadza go to do śmiechu i to bardzo głośnego śmiechu. A co do odkurzacza to nie jest nim tak zafascynowany jak suszarką.

A u nas nie ma reakcji na biały szum. Jak odkurzacz włączę to jest pisk radości, podobnie z suszarką. Więc raczej ją to motywuje do zabawy niż uspokaja :slight_smile: