Femaltiker - działa?

Jak tylko zacznę odstawianie będę informować na bieżąco o efektach :slight_smile: synek ma teraz 8 m-cy, więc jeszcze kp :slight_smile: ale psychicznie juz się przygotowuje, coś czuję, że to nie będzie takie łatwe :stuck_out_tongue:

M.Jacek jak już postanowiłaś, że chcesz odstawić to warto to robić powoli i stopniowo. Zarówno dla Ciebie i maluszka takie powolne odstawienie jest bardziej korzystne. No i zdrowsze. A już zdecydowałaś, że maluszek idzie do żłoba?

Najpierw problem żeby karmić a później żeby odstawić:-) I jedno i drugie wymaga czasu.
M. Jacek a ile razy synek dostaje pierś? Dla mnie to jeszcze wszystko odległa przyszłość.

Jest to nieuniknione jeżeli chce wrócić do pracy, tylko żłobek wchodzi w grę.
Teraz Jas dostaje pierś ok 3 razy w nocy i 2 razy w ciagu dnia. Z tych nocnych karmien najgorzej bedzie mu zrezygnować :-\

No właśnie z tym jest największy problem, jak oduczyć dziecka nocnego jedzenia. Ja musiałam poczekać aż sam zrezygnuje z mm, raz w nocy, bo wszystkie znane mi sposoby zawodziły.

Ja zamierzam dać do przy uczelnianego żłobka ale to po roczku dopiero :slight_smile: myślę że spokojnie po 13 msc zacznę odstawiac może pójdzie gładko i na 1.5 roku będzie po kłopocie.
M.Jacek czekam na opisy jak już :slight_smile:

Odstawiając dziecko od piersi trzeba robić to pomału i stopniowo. Pomału w porach karmienia wprowadzać butelkę, przy niektórym karmieniu pierś, przy innym butelkę. Nawet jeśli dziecko na początku będzie protestowało (bo to jednak coś zupełnie innego dla niego, coś nieznanego) to pomału przyzwyczai się. Nie można nagle i gwałtownie odstawiać dziecka od piersi, bo będzie to dla niego zbyt dużym szokiem.

Mój raczej jak już przestanie się cycac to nie będzie pilo mm tylko już normalne mleko itd. Zobaczymy zresztą jeszvze o tym nie myślę do końca na razie cieszę się drogą mleczna :smiley:

Emmkao po części się zgadzam ale nie ze wszystkim. Zgadzam się trzeba to robić stopniowo i pomału ale jeśli chodzi o butelkę z mm to wszystko zależy od tego czy dziecko jest butelkowe bo jeśli nie to absolutnie jestem przeciwna i trzeba albo odpowiednią dietą uzupełniać wapno albo podawać mm w inaczej np ze szklanki bądź z kubeczka niekapka/360

Aisa powoli będę wprowadzać raz dziennie mm zamiast piersi, zobaczymy jak nam to będzie szło :slight_smile:
październik tuż tuż więc innego wyjścia nie ma, weekendy synek będzie spędzał z tatą i musi polubić mm. Jeszcze nie wiem z czego będzie dobrze mu pić, ale znajdziemy coś odpowiedniego :slight_smile:

Szok dla dziecka ze inny smak mleczka i jeszcze inna forma podania. No i do tego brak mamy w ciągu dnia. Ale konsekwentnie wszystko się uda małymi krokami. Wierzę że będzie dobrze i czekamy na informacje.

Oczywiście czekam na relacje M.Jacek ja na razie nic nie zmieniam od października wracam na studia powoli raz w tygodniu mnie nie będzie a właściwie to jadę z malym i babcia on na spacer ja na studia a w przerwach karmienia myślę że jakoś to pójdzie :smiley:

O proszę :slight_smile: to synek będzie razem z Tobą studiował :slight_smile:
Mi jeszcze teraz zachciało się podyplomówki, tak z dnia na dzień się zdecydowałam bo troszkę zaczęłam tęsknić za nauką :stuck_out_tongue: albo raczej chce się wyrwać z domu, dobre i te 2 dni w tygodniu :slight_smile:

Podziwiam Was dziewczyny. Ja też bym chciała się gdzieś wyrwać ale nie mam z kim młodego zostawiać. Mam nadzieję że uda się Wam wszystko super zorganizować i maluchy nie będą nawet zauważać chwilowej nieobecności mamy.

Dziewczyny ja urodziłam w czerwcu, a w październiku też wróciłam na studia, z tymże zajęcia miałam prawie co tydzień, sobota i niedziela. I dałam radę! I synek też dał radę. Także naprawdę można i nie ma żadnego dramatu. Jedyny problem to że każdą przerwę spędzałam na początku w łazience z laktatorem :slight_smile: Ale ja od września już podawałam od czasu do czasu mm, więc wiedziałam, że dziecko na pewno głodne nie będzie.
Ale przyznam się, że takie wyjście do ludzi, dużo daje psychicznie, trochę się człowiek oderwie od pieluch i zajmie umysł czymś innym.

Ulka właśnie o to chodzi, trzeba zrobić coś dla siebie. Bo w przeciwnym razie człowiek zasiedzi się w domu i z czasem już nic się nie chce robić. Skoro Ty dałaś radę z takim maluszkiem to i my sobie wszystko pogodzimy :slight_smile:

Pewnie ze damy rade da się :slight_smile:

Dziewczyny uda Wam się wszystko zorganizować. To tylko dwa dni w tygodniu i po prostu potrzeba Wam chwilę na organizację. A wyjście do ludzi da Wam baaardzo dużo. Taka mała odskocznia od dnia codziennego.

Kasia mi bardziej zależy na edukacji ludzie ostatnio z roku zwariowali jakiś wyścig szczurów się zrobił więc zobaczymy jak to będzie zresztą cześć rzeczy nie będę mieć z nimi to może faktycznie odskocznia będzie i normalnie będzie można pogadać z ludźmi i nie o dzieciach :smiley:

Temat o dzieciach raczej nieunikniony, przynajmniej na początku :stuck_out_tongue: