W styczniu br straciłam nasze pierwsze dziecko- poronienie zatrzymane w 8tc. Było to dla mnie i mojego partnera bardzo traumatyczne przeżycie. Cały ten szpital, próby wywolania poronienia, zabieg… 10 dni koszmaru. Tak się cieszyliśmy z naszego Lwiątka, by po kilku tygodniach dowiedzieć się jak okrutnie los z nas zażartował.
Obecnie jestem w 10tc z drugim dzieciaczkiem… i cholernie się boje. Przeraża mnie każdy nietypowy dla ciąży objaw, paraliżuje mnie strach przed utratą drugiego dziecka. Sytuacji nie ułatwia początek ciąży. W drugim lub trzecim tyg od zapłodnienia (nie wiedziałam o ciąży) wylądowałam w szpitalu z kręczem szyji. Tam po teście ciążowym z moczu stwierdzono że w ciąży nie jestem i podano mi kroplówki przeciwbólowe, przepisano silne zastrzyki i tabletki przeciwbólowe oraz rozluźniające mięśnie (2tyg terapia). Po pieciu dniach zastrzyków przestalam je brać ze względu na b. złe samopoczucie- pozostałych tabletek w ogóle nie brałam.
Po tygodniu zrobiłam test ciążowy, a tam 2 krech i wielka radość, aż w ulamku sekundy dotarło do mnie czym się trułam w trakcie ciąży. … Mój lekarz niestety nie jest w stanie powiedzieć jaki wpływ leki mogły mieć na dziecko i jakie będą dalsze losy ciąży. Ze wzgl na krwawienia na poczatku ciąży przepisał mi DUPHASTON i kazał czekać na dalszy rozwój sytuacji.
Póki co dziecko się rozwija, ale nie wiem co bedzie dalej z cholernie się boję. … każda wizyta u lekarza to dla mnie bardzo stresujące przeżycie. Nie wiem jak sobie z tym radzić. …
JA nie poronilam byłam w pierwszej ciąży i mam synka terax ale strach był przez całą ciazę w 11 tyg bóle brzucha i od razu luteina poronienie zagrażające i leżenie kolejny problem w 17 tyg szpital bo kółka nerkowa podwojenie leków na potrzymanie i znów polegiwanie czestaw chodziłam. Do mojego lekarza bo po prostu się bałam wszystko mnie martwilo. W 38 tyg zniw szpital bo wielka wysypka na brzuszku po 3 dniach wyszła e szpitala w znów do niego trafiłam z podejrzeniem wycieku wod płodowych i tak w 40 urodziłam synka. Najważniejsze to słuchać lekarza i jak.mówi leżeć to leżeć noe dźwigać noe przmęczac sie to podstawa Powodzenia będzie napewno dobrze
Aga - pamiętam Twoją traumę i bardzo smutny koniec tej historii, ale wierzę, że teraz będzie dobrze. Nie możesz się poddać tym uczuciom strachu, bo ten stres jest bardzo destrukcyjny. Jeśli tak źle znosisz wizyty i czas przed nimi to poproś o wsparcie kogoś z bliskich. Niech trzyma Cię nawet za rękę w poczekalni. Jeśli potrzebujesz wsparcia i rozmowy to służę pomocą. Nie wiem czy pamiętasz, ale mieszkamy w tym samym mieście. Nie martw się na zapas tymi lekami. Stało się. Nie odstanie. Ważne, że tabletek nie łykałaś jak nie musiałaś. Lekarza możesz poprosić o badania prenatalne i uważne monitorowanie ciąży. Wiem, że sam powinien o tym wiedzieć, ale czasami takie kilka słów przypomnienia na początku wizyty czyni wielką różnicę. Tak więc dbaj o siebie, zacznij medytować i uspokajać się nieco, nastawiać pozytywnie.
Aga ja miałam tylko namiastkę twojej sytuacji, u mnie w 7 tygodniu było zagrożenie poronieniem, jednak to się nie umywa do twojej historii. Wiem że łatwo powiedzieć ale nerwy i stres tu nie pomogą;/ Postaraj się jak najwięcej relaksować, może jakaś muzyka lub dobra książka która odwróci twoją uwagę chodź na chwilkę a może czytaj na głos dla szkraba w twoim brzuszku .
Co do tabletek to ja nie wiedząc że jestem w ciąży brałam antybiotyki na trądzik których brać nie powinnam… Moja córka jest zdrowa i nic jej nie jest. Ktoś mi kiedyś powiedział że jeśli miałoby to zaszkodzić maleństwu to pewnie bym się nawet nie dowiedziała że jestem w ciąży, ponieważ większość ciąż się kończy poronieniem wtedy kiedy nawet nie wiemy że jesteśmy w ciąży. Teraz macie już 10 tydzień więc już długa droga za wami;) i trzymamy mocno kciuki żeby to trwało przynajmniej do 38 tygodnia.
Dziękuję dziewczyny <3 Mój partner bardzo mnie wspiera i chodzi ze mną na wizyty, ale mu też nie jest łatwo. Staram się ze wszystkich sił wierzyć, że wszystko bedzie ok, ale jak mnie najdą czarne myśli to jest masakra… Boje się, że zamęczam moich bliskich tymi wszystkimi wątpliwościami.
Aga przede wszystkim nie możesz się denerwować i stresować bo to źle wpływa na dzidzie… leki nie powinny nic zrobić z płodem bo to jest wczesne stadium, więc jest bardziej odporne… pamiętaj zdrowo się odżywiaj, wypoczywaj!! Będzie dobrze
Aggi86 dokładnie nie poddawaj się będzie dobrze a jak będziesz potrzebować rozmowy czy wsparcia zawsze możesz się nam wyżalić od tego jesteśmy
Napewno nie łatwo zapomnieć wszystko co źle do tej pory się doswiadczylo, nie umiała bym się odnaleźć pewnie długo w sytuacji po tym co się stało
Teraz ponowne szczęście w środku ale strach jest, wszyscy wokół mogą powtarzać że to minie żeby się nie martwić tylko jak to zrobić, cieszyć się w takich obawach.
Rozmowa i wsparcie od strony boskich to chyba najlepsze lekarstwo nie zestawianie samej tylko z kimś żeby w samotności nie zadreczac się a wsztstko będzie dobrze.
Cieszy fakt że partner tak wspiera to bardzo ważne dla Was obojga.
Dziecko które w sobie nosisz już czuj pamiętaj o tym twoje obawy, smutek, niepokój.
Skoro się na dobrych wiesciach po wizytach kontrolnych, myśl o chwilach które was czekają razem.
Z całego serca życzę Ci tego spokoju ducha i ciała.
Z niecierpliwością czekam na czwartkową wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że maleństwo będzie się nadal rozwijać <3
Daj znać co Ci tam ginekolog powiedział
Grunt kochana to miec dobre nastawienie, wiem z wlasnego doświadczenia ze nie bedzie i nie jest to latwe, bo ślad w psychice pozostaje… jednak trzeba wierzyć ze bedzie dobrze…
Aga ja tez brałam leki na poczatku bo nie wiedzialam, ale lekarz mi powiedzial ze poki dziecko nie polaczone pepowina to nie bedzie to mialo wplywu - i faktycznie Zosia jest zdrowa
Najważniejsze jest to byś się nie przejmowała bo twój dzidziuś wszystko to odczuwa. Zainwestowałybym na twoim miejscu w badania prenatarne jeśli lekarz ci takich nie zaleci. Ja rownież podczas ciąży brałam leki: antybiotyki i sterydy synek jest zdrowy.
Cały czas powtarzam sobie, że dziewczyny robią większe głupoty podczas ciąży i rodzą zdrowe dzieciaczki… Co do badań prenatalnych na 100% je zrobię.
“Dziewczyny robią większe głupoty podczas ciąży i rodzą zdrowe dzieciaczki.” Aga no widzisz ka glupot nie robilam i teraz walczymy o zycie corym ale grunt to abys zrobila badania pr.
Agnieszko wiem że odczuwasz teraz strach przed tym jak leki które brałaś zadziałały na dzieciątko ale stres który w tej chwili przeżywasz zdecydowanie nie sprzyja maleństwu więc staraj się nie myśleć o tym tylko skupić się na tym że masz pod sercem maleńką cudną istotkę i rób wszystko aby jak najmniej się denerwować. Ja trudne chwile przeżywałam w 10 tygodniu ciąży kiedy podczas badania ginekologicznego zaczęłam krwawić i przez cały następny okres ciąży musiałam brać leki na podtrzymanie ciąży oraz całkowicie zmienić tryb życia - na bardzo bardzo oszczędny. Na początku negatywne myśli co będzie jeśli…, a dodatkowo mój wiek ( 36lat) powodowały że strasznie się zamartwiałam ale w momencie kiedy zobaczyłam podczas badania USG moje dzieciątko które wręcz tańczyło i popisywało się przede mną płakałam ze wzruszenia i obiecałam sobie że zrobię wszystko aby mojemu dziecku było jak najlepiej - przestałam się zamartwiać ( choć oczywiście myślałam o różnych ewentualnościach), zaczęłam dbać o siebie, snułam wyobrażenia jak o będzie kiedy moje dzieciątko się urodzi itd. Trzymam za Ciebie kciuki- myśl pozytywnie, dużo się uśmiechaj i zadbaj o siebie i dziecko.
Aga musisz bbyć dobrej myśli, aby nie ściągać tych złych. Ja byłam w podobnej sytuacji, tylko że moja pierwsza ciąża była mnoga. Na początku ciąży okazało się, że jeden płód się nie rozwija. W szpitalu mi to potwierdzono. Martwy płód sam się wchłonął. Ale przez całą ciążę martwiłam się o drugiego bobasa, choć lekarz mi mówił, że czasami tak jest na początku ciąży i drugie dziecko jest zdrowe i nic się nie dzieje. Ale tak to już z nami jest, że zawsze się martwimy, choć wiemy, że nam nie wolno.
Xania serduchem jestem z Wami i wierzę, że zwyciężycie <3 pozostałym dziewczynom bardzo dziękuję za wwsparcie <3 wracamy właśnie od lekarza. Mały rozwija się. Jest wiekszy o kilka dni niż wynika to z daty ostatniej miesiączki. Ciesze się, ale spokojna to będę dopiero jak przyjdzie na świat
Bardzo dobrze rozumiem Twoje obawy, bo sama jestem po przejściach. Mnie również uspokajano, ale strach czaił się do dnia porodu i ciężko było go zagłuszyć. Mnie pomagało czytanie książek, totalne byczenie się. W trudnych momentach prowadziłam rozmowy z brzuszkiem, opowiadałam, co będziemy robic z Maluszkiem, jak już do nas dołączy, itp. A Szkrabka, którego stracilismy, prosiłam o zaciskanie kciuków za brzuszkowego Maluszka. I tak szczęśliwie dotrwałam do końca. A drugą ciążę rozpoczęłam ultradźwiękami i rtg, bo nie wiedziałam, że jestem w ciąży, więc też był strach. Ale i tu b yło piękne zakończenie, czego również i Tobie życzę!
Również i ja mam swoje doświadczenia. Ale synek jest już z nami i jestem bardzo szczęśliwa.
Cały pierwszy trymestr się martwiłam, każda wizyta w toalecie to był strach czy będzie krew. W dodatku nie miałam objawów ciąży, zero mdłości , zero czegokolwiek. Zamiast się cieszyć, że tak super znoszę ciążę że właściwie “gdybym nie wiedziała że jestem w ciąży to bym się nie domyśliła” to ja się martwiłam, czy oby na pewno jeszcze w tej ciąży jestem. Zasypiałam każdej nocy odliczając który to już tydzień i że każdego dnia ryzyko poronienia jest co raz mniejsze.
Co mi pomogło? Ruch dziecka. Dalej się martwiłam, ale odkąd czułam, że się rusza, że jest z nami to zasypiałam z uśmiechem na ustach spokojnym snem, trzymając rękę na brzuchu.
Nie mam dobrej rady dla Ciebie. Wiem, że to siedzi w głowie i nie można tego się pozbyć. Ale i Ty pamiętaj że z każdym dniem Twoja dzidzia jest co raz silniejsza. Każdy dzień przybliża Cię do chwili kiedy będziesz tuliła swój skarb w ramionach.