Słodziaki słodziakami. Dobrze że dzieci potrafią tak rozczulić. Dzisiaj się dowiedziałam ze cc mam miec 3 lub 4 stycznia. Jestem przerażona! Trójka dzieci… Ten wrzask… Nerwy. Chyba mi hormony szaleją. Mam nadzieję że to wszystko ogarne jak Wy. Jezdzicie, nosicie., rachu ciachu itd… :). Najgorsze będzie zapinanie fotelika z noworodkiem gdzie miejsca tyci tyci z dwoma pozostałymi fotelikami.
Kolemi- Trójka, to sporo;) jest to wyzwanie dla rodzicow. A jaka jest różnica miedzy nimi?
Eresz 3,5 miedzy pierwszą a drugim a teraz 15 msc. Gdzie drugie dziecko (w przeciwieństwie do pierwszego) jest wszedzie, na stole nic nie może stać. Wszystkiego dotyka, wszędzie wchodzi. Nie słucha… Albo inaczej słucha patrzy w oczy a rączkami broi :). Dzieci beda spać w jednym pokoju… Jak przestanę komentować to będziecie wiedziały że padłam i nie wstałam
To nie lada wyzwanie orzed Tobą. Ale z tego co piszesz to rezolutna osoba z Ciebie, więc napewno ogarniesz;) a tak na marginesie masz fajne poczucie humoru;)
Eresz dziękuję mam nadzieję że ogarnę. Tyle kobiet ogarnia nie mogę być gorsza :).
Eleonorka nie wjadę bo są szlabany opuszczone na dół.
Kolemi- trzeba jakos;)- rodzice , a w szczególności matki, to jakieś niezwykle istoty, ktore potrafią wyczarować czas tam, gdzie go nie ma;)
Anetka- kurze dla mnie też jest to nieporozumienie jaj nie ma miejsc parkingowych, bo jak dowieźć dziecko na badania, rehabilitacje czy coś. No niestety pomimo wciąż zmieniajacych sie przepisow na korzyść klientow, czy pacjentów to niestety jeszze kuleje to w wielu miejscach.
Eresz i najgorsze jest to że nawet niektóre kobiety nie doceniają drugich mam. Jeszcze można wybaczyć tym które mami nie są… Ale jadem plują i mamusie.
Ja jak jadę z córką na rehabilitację to blokuje samochód pani co z córką ćwiczy. Dodatkowo to moja sąsiadka z bloku obok. Ona pracuję o 6:30 do 16 i każdy tak robi bo nie ma gdzie. Ale prawda jest taka, że jak już robią coś dla ludzi to i o parkingu powinni pomyśleć dla klientów.
Kolemi- cos w tym jest. Tak, jakby zapomniały o tym, że same były w ciąży, albo rodziły. Nagle bagatelizuja sprawe a jak same byly w ciąży czy po porodzie to był inny punkt widzenia. No niestety ludzie patrza czasem krótkodystansowo i maja krótką pamięć.
Anetka- no właśnie tak powinno być. Ale parkingi to wszedzie jakaś rzeźnia a w Krakowie, po ktorym poruszam sie na codzień to lepiej nie mówić. Najlepiej to w tramwaj i tyle.
U mnie tramwaju nie ma, a pieszo nie dam rady bo za daleko.
Anetka- ja bym z Małą do tramwaju nawet nie wsiadła, bo ścisk jak fiks, a do tego żulermani, którzy śmierdza i bóg jeden wie jakie choroby mają. Do tego w takim ścisku to wystarczy, że ktos kichnie i wszyscy łapią wirusa. Także jak jeżdżę z córeczką to tylko autem. Ale mam takie duże auto i mam problem sie zmieścić na parkingach.
Eresz bo tramwaj to taki paradoks bo zul jedzie tramwajem ale tramwaj jedzie zulem .
Heh tak mi się przypomniało.
A co do autobusów tramwajów itd ja z synkiem jeździłam i owszem niektórzy sobie kichali kaslali itd ale mój syn zdrowy był więc to nie do końca tak A izolujac dziecko od takich miejsc te z nie dobrze bo w przyszłości raz wsiadzie ktoś kichnie i zaraz będzie chore bp jednak odporność też się nabywa jak ma się kontakt z bakteriami wirusami itd ale nie oznacza to że od razu się zachoruje.
Eresz, w centrum wolę wypakować wózek i przejść kawałek niż krążyć między parkingami i ciasnymi uliczkami. Więc jak nie masz zbyt długich dystansów to czasem lepiej się przejść, zdarza się, że na piechotę jest szybciej a i milej jest się poruszać
Aneta to faktycznie jest problem niestety w Polsce raczej się nie myśli przy tworzeniu projektów infrastruktury
Kolemi - mój brat starszy o 3 lata potrafił chodzić po meblach w kuchni i zaglądać do wszystkich górnych szafek gdy ja miałam zaledwie kilka tygodni i mama karmiła mnie piersią. On tylko czekał kiedy zacznę jeść i buszował w najgłębszych czeluściach kuchennych w poszukiwaniu słodyczy
Eleonorka ja to na miejscu Twojej mamy bym dostala zawalu albo przywiazala mlodego do grzejnika na czas karmienia :P. Hehe pewnie tak zrobie jezeli u mnie bedzie podobnie :D.
No ja to musze wszedzie dojechac autem bo u nas tylko przychodnia z lekarzem rodzinnym. Chyba zntakim maluszkiem bym nie weszla do tramwaju. Do galerii tez nie zabieram jak dzieci sa małe.
hahaha kolemi on w ogóle to był agent. Jak zobaczył, że mama zmienia pieluszke to pobiegł podobno po nocnik, rzucił na środku pokoju i do noworodka zaczął mówić “tu się robi, a nie w pieluche”
Ja podobnie - nie wyobrażam sobie żeby jechać teraz na zakupy z maluchem. Masa bakterii, infekcji itp. a układ odpornościowy malucha jeszcze jest nierozwiniety . do teho hałas, tłok, muzyka, zapachy- to wszystko drażni takie małe dziecko. nie mówiąc już o karmieniu i przewijaniu.
Tak Aisa- z tym tramwajem i żulem sie zgadzam- kiedys widziałam jak żul sika w tramwaju;/
Dziewczyny ja to byłam taki ananas za młodu, że wychodzilam na czubek szafy, aż zrzucilam telewizor i sie skończyło szalenstwo w domu- zostaly drzewa na ogrodzie do wspinania:D
Mama- masz racje, to naprawde dobra metoda;) ja tam lubie spacerować;)
Eresz to znaczy ze mialas super dziecinstwo bo teraz to tylko myślą o komputerach telefonach i tabletach. Ja tez pamietam jak zal tylek sciskal jak znajomi sie bawili na dworze a ja siedziałam w oknie bo byla kara… Juz nie pamietam za co ale kara byla skuteczna
Czy którejś z Was tez ucina wypowiedzi. Znowu sie rozpisalam prawie ze rozprawka i ucielo 3/4 wypowiedzi.
Mama my tez jak jedziemy z mlodym “do miasta” do lekarza to bez wozka ani rusz. Przy szpitalach cudem mozna zaparkować.
Eleonorka nooo niezly agent. Ale co starszy brat musi byc wzorem :). Przeciez on juz taki dorosły a tu taka mLa dzidzia. Pocieszne te szkraby bez wzgledu na czasy w ktorych sie urodzily.
Mi to sie marzy by juz dzieci same sie bawily. Marzy mi sie komfort wyjscia z domu bez zalatwiania opieki bez proszenia sie… Tak by sie nie spieszyc na zakupach czy w bibliotece. A za chwile bedzie mi brakowalo tych pociesznych chwil. Czlowiekowi nie dogodzisz.