Dźwiganie w ciąży

Aisa ogent z twojego.
Mój też lubi golasowac. Ostatnio biegał po chacie w samej koszulce i wbiegł do dziewczyn do pokoju koszulka w górę i śmiech bo pisiaka ma. Uciekał od nich i po chwili znowu wbiegł i koszulka fajt w górę.

Hahahaha już się boję co mój będzie robił :smiley: puki co zagaduje i nerwus mały jest

Eresz ja tam robię swoje syropy np z czarnego bzu z owoców lub z kwiatów. Przecier z mirabelki do herbaty. Chociaż od kąd córka jest w przedszkolu to i wspomagamy się aptecznymi syropami.
Eleonorka13 nooo jak dziecko zaczyna się poruszać to się zaczyna ten “pocieszny wiek”. Do ok 3 roku życia jest super zabawnie a później już zaczyna się pyskowanie… Jeszcze się wielokrotnie zdziwisz do czego smyk jest zdolny

A to macie rozrabiaki golaskowe;) Moja to straszny przytulas i pieszczoch i baaardzo lubi rechotać, ale do rozrabiania jej raczej daleko. Choc uwielbia robic cos co mama mowi , że nie wolno np. wyciagac kabli zza sofy i zwiewa na czworakach jak ją wolam jak cos zbroi:D i rechocze jak ją wtedy gonie i łapie. Mały szkodnik pokojowy z gatunku czworakowatych:D
Kolemi- ja robie syropo sok z pigwy i sama pije, bo póki co Małej nie podawałam żadnych sokow tylko woda. A jak robisz ten syropek?

Właśnie narazie mam etap gdzie myślę, że wolę pyskowanie i mówienie o swoich potrzebach niż płacz i zgadywanie co się dzieje hahaha. Ale pewnie za jakiś czas zatesknie za bobaskiem, którego można przytulać bez końca i całować po kilkadziesiąt razy dziennie :slight_smile: z jednej strony chce by jak najdłużej był takim maluszkiem, z drugiej chciałabym już wiedzieć co w tej małej głowie siedzi :smiley: to jest niesamowite, że my nie pamiętamy nic z tego okresu.

Eleonorka- to witaj w klubie. Ja tez wole jak dzidziuś już okazuje wieksza interakcje z rodzicem i wiadomo co sie dzieje, bo w miare komunikuje. Jak Mała nasza płakała na poczatku, to nie mialam bladego pojęcia o co chodzi i to powodowało dużą frustracje. A teraz jest super, bo Mała inaczej reaguje kiedy jest pieluszka pełna, inaczej jak senna, inaczej jak głodna, albo jak chce sie przytulić.
A niestety mózg dzidzi jest w fazie budowania, zatem pewne funcje musza sie doskonalic, w tym pamięć. Ale to jeszze spooooroooo czasu;) moje pierwsze wapomnienia mam jak mialam 3 latka.

Ja tak samo :slight_smile: pamiętam fragmenty wakacji nad morzem. Wtedy jako 3letnie dziecko chodziłam krok w krok za ratownikiem bo mi się spodobał hahhah

Świetny jest sok z aronii do herbaty np - poprawia odporność przez to że ma mnóstwo wit C. Świetny jest też sok z malin ze słoiczka- do herbaty, budyniu, kaszki, do musu jabłkowego, a maliny do babeczek, rogalików z ciasta francuskiego m, do mleka kokosowego (i wtedy powstaje koktajl malinowy).

Mama_Gratki u mnie w domu zawsze taki zapas soków z aroni i malin stoi w piwnicy :slight_smile: Mamy w ogrodzie kilka krzaczkowi i robimy z własnych owocków soczki. Ja uwielboamndodawac do wody mineralnej gazowane - jak oranżada smakuje - dobry patent dla dzieci. Ja do budyniu przestałam dodawać jako dziecko - oglądałam operację w jakimś serialu (uwielbiałam medyczne sprawy i wtedy jeszcze myślałam o zostanie chirurgiem). Jadłam wtedy budyń waniliowy i dodałam sok malinowy. Gdy wszystko zamieszalam to zobaczyłam przed sobą coś co wyglądało podobnie jak wnętrzności z ekranu telewizyjnego hahaha. Od tamtej pory nie jestem stanie zjeść takiego połączenia.

Ja mam ciążę wysokiego ryzyka. Więc nosze córkę jak muszę. Staram się dużo leżeć. Biorę leki i już zaczynam się lepiej czuć i chcę pomóc mężowi bo wszystko jest na jego głowie i to on ogarnia wszystko. Ale jest tak że muszę jechać z córką na zajęcia bo mąż jest w pracy więc muszę ją wziąć ubrać wsadzić do nosidełka i dźwigać. W domu noszę córkę tyle co ją wezmę z zabawek by się przytulila. Jak mąż jest w domu to on mi daję córkę na łóżko.

Eresz eleonorka poczekajcie jak maluch będzie po swojemu się z wami klocil to wrócą myśli że był taki mały słodki tylko by jadł i spał i na raczkach więcej nie trzeba A teraz że rozrabia itd.

Hahaha Aisa moi rodzice mi to powtarzają :slight_smile: też tak chcieli a potem powtarzali, że nie było to jak dziecko co je i śpi. Im starsze tym więcej stresu i problemów hahaa

Zawsze się miło wraca do szczęśliwych chwil. Ale z drugiej strony małe rozrabiajace dzieci nie są źle. Można się już z nimi dogadać o co chodzi. To że trochę zrobią bałaganu to kształtują siebie.

Aneta jeszcze można dodać, że potrafią rozbroić do łez. Te miny, nieporadność, zasypianie w dziwnych pozach albo zdenerwowanie u takich maluchów jest tak komiczne, że nie sa się nie parsknąć śmiechem czasami.

W niektórych sytacjach naprawdę ciężko zachować powagę w szczególności gdy taki maluch się denerwuje ze cos mu nie wychodzi.

A to prawda miałam z mężem dużo śmiechu kiedy mój syn klocil się po swojemu z klockami hahaha

Dzieci potrafią sprawić wiele radości i poprawić humor na cały dzień.

I dodatkowo potrafią nieźle rozsmieszyc nawet jak ktoś nie ma humoru.

Ja nawet mam ubaw jak synek zaczyna kręcić głowa z prędkością światła i nie chce się zatrzymać na piersi tylko przypadkiem pomija po drodze. Zaczyna marszczyć nos i jeszcze szybciej kręci głową. Ja już natrafi to robi wielkie oczy i głęboko wzdycha :slight_smile: A ja płacze ze śmiechu widząc jego minę

Eleonorka ja sie smieje jak moj powie tak smiesznie ahaaaaa taka minę ma i ten ton jakby czegoś się właśnie dowiedział taki zdziwiony że nie mogę się powstrzymać od śmiechu albo jak powie NIE ! I to takie nie że nie i koniec kręci głowa do tego i ucieka haha