Ja mam tylko jedną lazienkę ale znajomi, ktorzy mają po dwie to wlasnie tak, ze w jednej wanna (zazwyczaj tam gdzie okolice sypialni) a w drugiej prysznic (tam gdzie pokoj goscinny czy salon. Uwazam, ze to super rozwiazanie.
U nas to samo prysznic na dole wanna na górze. W wannie kąpiemy tylko synka i czasem córka,odmaka, w niej bo kąpielą tego nie nazwę. Czasem pukam i pytam czy żyje ale wanna do namoczenia czegoś jest idealna
U nas też prysznic jest codziennością, ale brakuje tej chwili relaksu w wannie
Ja też wolę prysznic. Szybki, oszczędność wody. Jak mieliśmy wannę to też brałam w niej prysznice ze słuchawki ale to było niewygodne.
Na starość oczywiscie tez prysznic lepiej.
My na razie mieszkamy w bloku, więc wanny niestety nie możemy mieć
Znam to, prysznic po prostu lepiej się sprawdza, wygodniej i oszczędniej
I szybciej. Zanim się woda do wanny naleje to już jesteśmy po prysznicu
na pewno jak ma się możliwość dobrze jest zrobić i to i to
Uważam, że taki wybór to świetna decyzja. Bo nie będziesz miała problemu z zajętą łazienką a i dla gości też jest to ułatwienie. Ja niestety mam jedną lazienke w której jest wszystko i napewno w przyszłości zrobię również na piętrze jak będziemy powiększać dom.
Druga łazienka to naprawdę duży komfort, zwłaszcza rano, kiedy wszyscy się szykują, albo gdy są goście. Super, że masz już taki plan na przyszłość, bo to zdecydowanie ułatwia życie.
A czy któraś z was ma czarna albo grafitową wannę? Chciałabym właśnie taką i zastanawia mnie jak to się ma w użytkowaniu , wiadomo woda czasem twarda i osad się robi na białej wystarczy przetrzeć
Ja mam czarny brodzik i szczerze, drugi raz bym się nie zdecydowała. Ciągle wszystko widać biały osad z wody, z mydła, każda smuga… Trzeba go naprawdę często myć, żeby wyglądał na czysty. Przy twardej wodzie to masakra. Na białym wystarczy przetrzeć, a tutaj nawet po umyciu wygląda, jakby był brudny
Ja wanny nie, ale miałam czarny zlew i czarne krany. Nie polecam, chyba że twoim hobby stanie się czyszczenie tego badziewia z odpadów z kamienia.
No i też może być tak, że od niektórych środków chemicznych ta powłoka robi się po prostu brzydka.
Ewentualnie możesz się też przyzwyczaić do kamiennego osadu
Dobrze że mój mąż tego nie czyta bo bym usłyszała „ a nie mówiłem „
No ja niestety sama swojemu przyznałam rację
No niby można to jakoś konserwować, ale ja do tego nie miałam cierpliwości.
Czarny, kamienny zlew często nacierałam olejem, wtedy woda po nim ładnie spływała i nie było zacieków, ale umyłam naczynia 3/4 razy i płyn do naczyń ściągnął olej, więc za dzień/dwa zabieg znów trzeba było powtarzać
Jestem załamana ja lubię czarny
Ja też, ale tak samo zrezygnowałam z czarnych włączników do świateł. Co rusz trzeba z nich przecierać kurz i ślady łap
Super też właśnie tak bym chciała zrobic
Też mam czarne, zlew , krany i brodzik i zgadzam się, to prawdziwa tragedia przy czyszczeniu… Kamień i osad są bardzo widoczne, trzeba się naprawdę namęczyć, żeby to jakoś ogarnąć.
Gdybym miała wybierać drugi raz, chyba nie byłabym pewna, czy zdecydowałabym się na czarne