Duży guz w piersi

dzień dobry, piszę na tym forum żeby doradzić się innych osób co robić, może ktoś miał podobnie… 3 tygodnie temu wyczułam guzka, był mały i bezbolesny, nie wiedziałam co to, po paru dniach dostałam gorączki która trwała z 4 dni, guz powiększył się, pierś zaczęła boleć od nasady aż po sutek, była gorąca i zaczerwieniona, bolesna, poszłam do swojej położnej, która próbowała to wyciskać, ból okropny, kazała w domu wyciskać, przykładać kapustę, ciepły prysznic, odciągać laktatorem. i tak robiłam. po paru dniach była ulga, brak gorączki, zaczerwienienie znikło, ból i obrzęk od nasady zniknął. został tylko ten guz który pojawił się na początku, był prawie bezbolesny, ale dość duży, wielkości jajka. położna kazała dalej odciągać mleko, kłaść kapustę itd i mówiła że w końcu zniknie on. Ale nic z tego, im bardziej go wyciskam i masuję tym bardziej on boli i nieco się powiększył, teraz jest wielkości jajka L, boli, pierś jest bardzo czerwona. poszłam do lekarza zapisał mi antybiotyk, narazie wzięłam 5 tabletek, nie widzę poprawy. powiedział że jak to nie pomoże to trzeba będzie zakończyć karmienie piersią… a nawet kupiłam laktator elektryczny żeby lepiej odciągał. i nic, i tak już ponad 3 tygodnie… mało mleka leci z tej piersi.
Bardzo proszę o porady

No więc najprawdopodobniej masz zastój i się robi do tego zapalenie piersi. Karmić trzeba wręcz karm częściej prztstaaiaj dziecko i ściągaj do uczucia ulgi !
Możesz wziąć lecytyne ona rozrzedzi pokarm przez co łatwiej będzie wyplywac więc i łatwiej sciagniesz zastój jak i dziecko. Można przy kp lecytyne.
Możesz też przed sciaganiem ciepły prysznic wziąć albo ciepły oklad zrobić dzięki temu też mleko będzie łatwiej wyplywac A po karmieniu zrobić zimne okłady z kapusty podziubanej widelcem albo potluczonej. Zaczynaj karmienie zawsze od tej piersi chorej spokojnie możesz karmić tylko najlepiej nie masuj sobie piersi gdyż to może spowodować powstanie ropnia weź też coś przeciwzapalnego tzn ibuprofen można przy kp i ma pewno pomoże przy zapaleniu piersi.
Jeśli nie uda się ściągać można też poprosić męża o pomoc by wyssal zastój jak miałam problem wielki A ani dziecko ani laktator sobie nie radził bo moje piersi są laktatorooporne to wlansie maz mi pomogl moze to kontrowersyjna metoda ale działa w ostateczności jak już nie działa nic to zawsze męża proszę i dzięki temu zastój mi szybko schodzi.
Może być też tak że masz gdzieś zatkany kanalik i masz też korek korek widać zwykle na sutku to taka biała plamka wtedy warto ja właśnie wycisnąć delikatnie jak się nie da to można wysterylizowana igła lekko podważyć aby wyszedł ale trzeba ostrożnie no i jeśli to korek to można jeszcze zrobić oklad z płatka kosmetycznego namoczonego w roztworze wody z sodą oczyszczoną to rozmiekczy korek dzięki temu wyjdzie szybciej jak się wyciągnie to po też warto przez jakiś czas robić jeszcze takie okłady aby zapobiec powstaniu korka ponownie.

Magdas5 Aisa94 już bardzo dużo pięknie Ci napisała. Ja od siebie mogę jeszcze dodać, żeby przystawiać dziecko w taki sposób, aby miało dolną część ust blisko zastoju czyli guza (ono wtedy masuje tę część i odblokowuje zastój). Piszesz, że wyciskasz pierś i ją masujesz. Ja byłabym przy tym bardzo ostrożna, bo można narobić więcej szkody. Jeśli decydujesz się na masaż, rób to bardzo delikatnie, wręcz gładź pierś od guzka w kierunku brodawki. Mnie na zastoje pomagał termoforek włożony pod pachę i laktator, ale na najnizszej mocy, dużą też nie radzę na siłę ciągnąć. Weź gorący prysznic lub ten termoforek i spróbuj na najniższej mocy postymulowac tą pierś z 15-20 minut, może puści.
Jeśli już wzięłaś antybiotyk, to wybierz go do końca. Wypróbuj sposoby o których piszemy, nie poddawaj się. Ja nie widzę tutaj powodów do zakończenia KP, powinnaś karmić chora piersią jak najczęściej.

Dziękuję za odpowiedź. No właśnie im bardziej masuję tym bardziej boli… Właśnie nie wiem jak to jest, jedni radzą masować i wyciskać, inni odradzają.

No nie wiem ja już tracę nadzieję że to puści. od 3 tygodni stosuję i kapustę i ciepłe prysznice. I nic. Już nie raz mam załamania…

A lecytyna jak Aisa pisała? Może po niej by coś ruszyło?

tak to wypróbuję napewno i to dziś

Magda lecytyne można ona wtedy sprawi że pokarm się rozrzedzi trochę dzięki czemu łatwiej będzie ściągnąć laktatorem ale dziecku też będzie łatwiej i można karmić normalnie. W razie co ja bym jednak spróbowała męża poprosić możesz też tak mi przyszło do głowy zmienić pozycję karmienia. W jakiej pozycji Karmisz? Może po prostu spod pachy trzeba zrobić parę karmien Agata ma rację zapomniałam zupełnie o tym by jak się przystawia dzidziuśia czy laktator czubek nosa i brodą była na lini tego guzka wtedy najwięcej maluch ściąga właśnie z tego kanalika gdzie jest zastój.

W jakich pozycjach karmię albo na leżąco albo siedząca klasyczna. moze spróbuję spod pachy tak jak Pani mówi

A jeśli chodzi o ten biały punkt, plamkę która by świadczyła o zatkanym kanaliku to nie widzę jej.

W takim razie wychodzi na to że zastój po prostu jest I nie jest on spowodowany zatkanym kanalikiem więc tak jak wyżej napisałam warto wypróbować te metody w ostateczności można męża poprosić czy partnera by pomógł wyssac ten zastój to trochę kontrowersyjne no i mąż czy partner musiałby się zgodzić na takie coś mój mąż się zgodził jak już widział że nie daje rady i nam to pomogło. Ale lecytyna też dobrze zrobi bo rozrzedzi pokarm więc osobiście polecam dzięki temu łatwiej ściągnąć zastój bo ułatwia wyplywanie. Sama często męczyłam się z zastojami i zapaleniami pieris gdyż mam hiperlaktacje więc doświadczyłam niestety tego bólu. Dlatego też polecam brać coś przeciwzapalnego np ibuprofen to też pomaga przy zapaleniu piersi i zastoju przeważnie pierw robi się zastój i przez to też zapalenie piersi dlatego jak mam zastój od razu sięgam po ibuprofen by jeszcze zapalenie przez zastój się nie pojawiło. Warto też pozwolić maluchowi na tej piersi być w sensie pić z niej ile chce ja zawsze przystawialam do tej piersi z zastojem malucha by ściągal mi nadmiary mleka A z drugiej np ściągalam jak za dużo było I można np mrozic mleko w razie wyjścia będzie jak ulał albo karmić na przemian ale zaczynając od tej piersi z zastojem i zawsze jak czułam że coś się dzieje w tej piersi to do niej przystawialam malucha .

Mam nadzieję, że się uda zwalczyć ten zastój. Czekamy na wieści.

Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi i zainteresowanie. No więc jak się okazało ten mój guz to ropień… tak podejrzewałam skoro żadne sposoby nie działały. No cóż lekarz potwierdził też - jeśli pojawia się guz nie wolno go masować ani wyciskać nigdy! a to mi doradziła moja położna środowiskowa, zresztą sama mi to dusiła…

Magda niestety też mi to przez myśl przeszło, jednak myślałam, że położna by zauważyła. A tu jednak niestety chyba więcej zaszkodziła, niż pomogła :frowning: i jaki macie plan działania z lekarzem? Ropień będzie usuwany chirurgicznie? Kurcze przykro mi. Jak karmieniem? Karmisz cały czas zdrową piersią?

Magda też przypuszczałam że przez te wyciskanie mógł powstać ale wolałam zakładać optymistyczniejsza wersje. Będziesz miała nacinany ten ropień?

tak zdrową karmię, a z tej chorej odciągam chociaż mało co leci z niej… może ze 30 ml… mam nadzieję że mi jutro będą nacinać tą pierś, bo wczorajsze nakłuwanie raczej nie pomogło

Magda daj znać jak tam po nacieciu czy lepiej i wgl swoim doświadczeniem jeśli będziesz chciała się podziel. Ja osobiście bym się bała nakluwania robili je przy usg?
Boli ? Czy jakoś znieczulaja? Trzymam kciuki by później już wszystko było ok i ropień się nie odnowil

Najważniejsze, że druga jest zdrowa i możesz spokojnie karmić. Też czekam na wieści.

USG robili mi za każdym razem, a za mną 3 wizyty w szpitalu, nie nacinali mi piersi, nakłuwali ją jedynie, strzykawkami odciągnęli około 20 ml ropy, niestety ostatnie odciąganie lekarz zrobił bez znieczulenia bo jak stwierdził przecież to nie boli. igłę wbił chyba najgrubszą jaką miał, ale dzięki temu zrobił otwór i następnego dnia z tej “dziury” mi praktycznie wszystko wypłynęło… musiałam przyklejać sobie pampersa dziecka na pierś tyle tego było. Kolejna wizyta, kolejny lekarz, który zapisał mi antybiotyk, zrobił usg, coś tam jeszcze zostało jakiś guzek. I zrobił mi biopsję. Pielęgniarka stwierdziła że ta pierś jest zmasakrowana, z czym się zgadzam, wygląda jak po wojnie…
Niestety każdy z lekarzy, w tym mój ginekolog kazali mi zatrzymać laktację. to mnie boli bardziej niż ta pierś :frowning: biorę bromergon i niestety karmię już sztucznym mlekiem, jest mi strasznie źle z tego powodu, mała za 5 dni skończy dopiero 2 miesiące… oj nie życzę nikomu tego, a co dalej z piersią to się okaże, za tydzień kontrola.

zastanawiam się jeszcze nad jednym bo może jeszcze nie jest za późno. czytałam że jest opcja karmienia jedną piersią, a w drugiej podobno pokarm zniknie jeśli nie będzie używana. zresztą ta moja chora pierś od samego początku prawie nic mleka nie wytwarzała, już w szpitalu to zaobserwowałam, i mała prawej nie chciała ssać. Na dzień dzisiejszy pokarm zbiera mi się w lewej, zdrowej, i z niej odciągam mleko i wylewam, natomiast prawej nie ruszam, tylko opatrunki zmieniam, prawa jest miękka i mleko z niej nie cieknie. może po prostu odstawić te tabletki na zatrzymanie laktacji i karmić tylko lewą?