Domowe zasady ekranowe

Dobrze słyszeć, że nie tylko u mnie był początkowo problem z opowiadaniem dziecku o wszystkim. Jak widać nie wszystkim przychodzi to naturalnie, ale jest to do wypracowania.
A kiedy słyszymy kolejne słówko wypowiedziane przez dziecko to wiadomo, że wysiłek się opłacił :slight_smile:

Bo ludzie dziela sie na dwa typy: Ci co mowia do niemowlaka i zwierzat
Oraz Ci ktorzy nie rozumieja po co sie tak robi albo po prostu nie potrafia

Od kiedy mam dzieci duzo mniej mowie do moich kotow :see_no_evil:
Moj maz kompletnie nie potrafi gadac do malych dzieci. Jest cudownym ojcem, wszystko robi ale np przewija w… przerazajacej ciszy.
Cisze przerywa tylko czasem grymas Kuby. I cisza. Kapiel tak samo, jakby bez emocji :see_no_evil: ale wiem ze emocje sa tylko on nie potrafi prowadzix monologu.

Zaczelismy odwrotnie, ja cos mowie a moj maz ma Kube na rekach i mowi “za niego” typu : mamaaaa zrobilem takiego klopsa ze nastepne mleczko poproszę podwojna porcje ! "
Widze ze nawer sprawia mu to radosc, gadamy glupotki i smiejemy sie wszyscy. Kuba tez. To pokazuje mezowi ze Kuba mimo ze ma 9 miesiecy to KUMA WSZYSTKO I SLYSZY WSZYSTKO.
Moze i Wam pomoze ta metoda :wink:

Bo tego się trzeba nauczyć. Ja przy pierwszym dziecku uczyłam się mówić do niego. Nie było to dla mnie naturalne. A mężczyźni tym bardziej mają problemy z okazywaniem emocji i mówieniem. Wielu jest takich co milczą.

Ciekawe zasady, tylko czy w dzisiejszych czasach gdzie dzieci które są prawie mniejsze od pelcaka w podstawówce, noszące telefony dałoby się odstawić od nich :sweat_smile: gdzie nie spojrzę to 10 , ba nawet i młodsi z telefem w ręku.

Nie no, ja generalnie nie mam problemu z odzywaniem się do zwierząt czy do małych dzieci. Nie uważam, że to jest dziwne. Ale po prostu jestem małomówna, więc ciężko mi się tak przestawić żeby mówić więcej i też potrafiłam dłuższy czas zajmować się dzieckiem w ciszy jak się po prostu zamyśliłam :slight_smile: Najgorzej było jak się nie wyspałam i wtedy cały dzień chodziłam jak takie zombie.

Ja też się tego musiałam nauczyć, :see_no_evil:

Ważne, żeby robić to krok po kroku, bez presji, w końcu to dla dziecka naprawdę ważne.

Czasem cisza też jest potrzebna, zwłaszcza gdy się myśli albo jest zmęczenie. A brak snu potrafi totalnie wyłączyć energię, wtedy nawet najprostsze rzeczy są wyzwaniem

Totalnie Cię rozumiem! To wcale nie jest dziwne każdy ma inny temperament, a bycie małomównym nie wyklucza bycia czułym i zaangażowanym.

Cisza z dzieckiem też może być czymś spokojnym i bezpiecznym nie trzeba cały czas mówić, żeby tworzyć więź.

A już niewyspanie to zupełnie inna historia… wtedy naprawdę człowiek funkcjonuje na autopilocie i nie ma siły nawet myśleć, co dopiero zagadywać. Zombie tryb znam aż za dobrze :sweat_smile:

Ja tam w ogóle czasem gadam sama do siebie a jak ktoś się zapyta z kim ja gadam to mówię że z psem :rofl::rofl::rofl:

1 polubienie

Hehe, fajnie jest miec dystans do siebie :blush: podziwiam

1 polubienie

Dokładnie tak, a żeby wtedy nawet sensownie porozmawiać to jest problem, bo ciężko się skupić i “ruszyć głową” że zmęczenia :smiley:

Ojej sama jestem ciekawa , przecież to mega przydatne