och, naturalnie, że posiłkuję się witaminami. z owoców, warzyw, kasz… a nie aptecznym syfem ![]()
O zażywaniu witamin karmiąc maleństwa nie powinniśmy zapominać, przez okres ciąży jak i karmienia brałam witaminy z DHA to dodatkowy zastrzyk witamin nie zawsze jest tak ze mamy karmiące mogą wszystko jeść, a pora roku również nie zawsze sprzyja do tego, zwłaszcza teraz należy uważać na świeże młode warzywa które zwłaszcza korzeniowe które mogą zawierać sporą dawkę azotanów.
Wracajac do witamin podczas karmienia, nie zawsze pediatrzy o tym przypominają, nam przypominał o tym nasz lekarz który prowadził ciąże.
No owoce, warzywa i kasze to jedno
Też się nimi posiłkuję ,ale uwierz ,że zdrowa dieta nie zawsze wystarczy
Próbowałam pozostać przy NATURALNYCH witaminach ,ale organizm dawał mi o sobie znać ,że jeszcze mu czegoś brakuje. Głównie chyba żelaza. Po witaminach o wiele lepiej się czuję, a dziecku również przyda się dawka witamin z naszego mleczka ![]()
Dziecko tyle wysysa, że warto podczas karmienia się posiłkować witaminami.
Nie wiem czy dieta restrykcyjna czy po okresie ciaży, strasznie mi zaczęły włosy wypadać po ok 4 miesiacach od porodu, miałam wręcz łysiny, dodam ze przez ostatni miesiąc karmienia miałam dietę bardzo ubogą, zero nabiału, słyszać brak mleka w diecie wydaje sie ze sa to tylko przetwory mleczne jogurty mleko okazuje sie ze jak sie czyta skład produktów to mleko występuje w dużej puli produktów, brak mięsa krowiego.
Fajnie jest jak sie ma dużo wsparcia od strony meża i rodziny wówczas człowiek jakos się trzyma ja niestety wytrzymałam miesiac na takie diecie, do czasu kiedy zrobiło mi sie słabo. dlatego witaminy podczas karmienia sa bardzo ważnym elementem, na pewno uzupełniają braki w organizmie.
Niestety w moim wypadku nie tylko włosy ubolały - mimo kontroli denstystycznych w ostatnim czasie sporo zębów mi podupadało;/ pół roku temu miałam jesczez wszystkie zdrowe, miesiac temu dowiedziałam sie zę mam 5 zębów do roboty
Ja w ciąży brałam falvitmama i biorę je przez cały okres karmienia czyli dalej .To takie ogólne witaminy ale również tak jak ty czuję ze daje małej ich odpowiednią ilość ,dodatkowo jej daję witaminę D . Skoro witaminy które brałyśmy w ciąży są również dostosowane do kobiet karmiących piersią to dla czego nie? Jak najbardziej powinniśmy je wtedy brać
Myślę jednak że ważna jest też dieta mamy karmiącej ,by była bogata w owoce i warzywa które dobrze się przyswajają do naszego organizmu
Tym bardziej z anemiom powinnaś brać dodatkowe witaminy które zleci lekarz i trzeba się również upewnić ze można je brać w okresie karmienia piersią ![]()
Jeśli lekarz stwierdzi brak żelaza a to jest zazwyczaj po odczycie wyników badań, to wówczas zaleca uzupełnienie tych witamin poprzez witaminy na receptę, należy ściśle się wówczas trzymać zaleceń z racji tego ze żelazo potrafi utrudniać wypróżnianie, czego powodem mogą być potem problemy również maluszka z brzuszkiem.
No fakt żelazo potrafi utrudnić wypróżnianie i ogólnie żelaza nie wolno sobie łykać na własną rękę. Ale w witaminach dla kobiet karmiących nie ma go na tyle dużo żeby miał zaszkodzić. A żelazo w większych dawkach jest TYLKO na receptę
I skoro jest potrzeba to lekarz przepisuje. Ja w ciąży musiałam brać żelazo na receptę tardyferon ,mimo że łykałam już witaminy ,gdzie też było już żelazo
Tyle ,że tam była za mała dawka.
Ojj co do żelaza to się zgadzam, po cc wpadłam w anemię i musiałam łykać. A po prawie dwóch tygodniach od porodu siedziałam w łazience i płakałam z bólu, bo załatwić się nie mogłam… dopiero 4 litry wody i gotowane buraki mi pomogły.
Na niewielki brak żelaza najlepsze są witaminy zawarte w warzywach - brokuły, buraki, sałata. Co do żelaza w tabletkach to tylko po konsultacji w tabletkach i nie brać go na własną rękę, jeżeli mamy taka możliwość, bo np znajomemu zostało.
U mnie o porodzie tez włosy ucierpiały i zęby okropnie. Dlatego dobrze jest zażywać witaminy nawet po ciąży w czasie kiedy karmimy. Wiem, ze na etapie karmienia juz nie przywiązujemy uwagi tak dużej do lykania witamin jak w ciąży, ale naprawde warto i w tym okresie zadbać o to.
Poza tym urozmaicić dietę w ryby, owoce i warzywa.
Ja oczywisvie wspomagam sie witaminami, biorę zestaw witamin witaminer oraz kapsułkę z kwasem dha.
Lipka oczywiście ,że najlepiej najpierw witaminy naturalnie występujące w warzywach czy owocach
Jak też żelazo. I fakt …przy niewielkim niedoborze w trakcie ciąży pomagał sok z buraków (oczywiście własnej roboty z sokowirówki). Pod koniec ciąży nawet to nie wystarczyło i musiałam brać zarówno żelazo …jak i kontynuować dalej witaminy (gdzie również było żelazo). Nie było łatwo pod koniec z wypróżnianiem ,tym bardziej że już przed porodem zmagałam się hemoroidami.
u mnie już przed cc była anemia i podawali mi preparaty z żelazem, po cc nikt nie spojrzał na moje wyniki badań
i dopiero przy wypisie podszedł ordynator i przeczytał moje wyniki i zapytał przy mnie “a czemu ta pani w tak silnej anemii nie dostaje żelaza?” byłam przerażona. Lekarze zapomnieli mi zlecić podawania w szpitalu żelaza i dostałam na wypisie receptę na kurację aż 2 miesięczną. Oczywiście do dziś dnia moja kuracja trwa ale tak jak Lipka napisała robię to już przy pomocy warzyw i innych produktów żywieniowych. Najgorsze w mojej anemii było to, że moje dziecko ciągle dostawało uczulenia jak coś zjadałam i je karmiłam i tak naprawdę moja anemia się wcale za dużo nie poprawiła po 2 miesięcznej kuracji, bo niewiele mogłam jeść. Teraz już lepiej się czuje, ale od czasu do czasu łyknę jakieś żelazo i wybieram się niedługo na badania, żeby sprawdzić czy już lepiej.
Te preparaty z żelazem, które tak naprawdę pomagają sa zazwyczaj na receptę, a u mnie lekarze nie chcą przepisywać:/ Ale przy karmieniu piersią, jeśli dziecko dobrze reaguje żelazo można uzupełniać tak jak w czasie ciąży odpowiednimi produktami.
patrycja ja po porodzie tez miałam anemię i mdlałam w szpitalu to od razu ordynator zaleciła mi podawanie żleaza w tabletkach i tak miałam to jeść przez miesiąc + witaminy dla kobiet karmiacych jak potem zrobiłam sobie badania i poszłam na kontrolę do mojego ginekologa to zaleciła mi dalsze zażywanie witamin dla kobie karmiących przez cały okres karmienia piersią
Kikacu to u mnie w szpitalu były gorsze jaja ja po cc miałam zlecone zastrzyki przeciwzakrzepowe i raz dziennie powinnam dostać , ale trzeciego wieczoru nie dostałam troszkę mnie to zdziwiło , łóżko dalej leżała dziewczyna o podobnym nazwisku jak moje pierwsze i co się okazało ona po porodzie naturalnym dostała mój zastrzyk ale oczywiście nic się nie stało i jak następnego dnia pytałam położnej to oczywiście próbowały zamieść wszystko pod dywan. Ale nic mi się nic nie stało i tamtej dziewczynie też nie zaszkodziło choć ze mnie dłużej leciały skrzepy niż u dziewczyny która miął cc robione godzinę przede mną.
Owszem ja nadal wspomagam się witaminkami dla karmiących ![]()
Wit D podaję tylko poustnie synkowi.
Beni86 ja również mdlałam zarówno w szpitalu (pielęgniarki musiały ze mną chodzić nawet do ubikacji) jak i po przyjściu do domu. Raz osłabłam przy łóżeczku ,na szczęście mąż był w domu , a córeczki nie miałam na rękach. Mimo to od pobytu w szpitalu nie miałam robionej morfologii … a żelaza nikt mi nie przepisywał.
Mraczek to niezłe zaniedbanie ze strony szpitala… dobrze ,że przez pomyłkę nic się nie stało ! ![]()
No to faktycznie z tymi zastrzykami. Ja po naturalnym ze względu na to, ze musiałam zostać w szpitalu dłużej tez dostałam przeciwzakrzepowe. Nawet ciężko mi pomyśleć co by sie stało gdyby chodziło o zupełnie inny lek. No ale czasami pielęgniarki tez sie mylą, tylko szkoda, ze później nie potrafią przyznać sie do błędu.
Co do witamin w czasie karmienia to tak jak pisałam wcześniej. Niestety w sokach ze sklepu jest wiele chemi, ale i w warzywach i owocach kupnuch można sie na nią natknąć, ale lepszy sok świeżo wyciśnięty niż z kartonu.
Ja po cieciu cesarskim również dostawałam zastrzyki przeciwzakrzepowe typu Clexane, Fraxiparyna czy Fragmin. Działają na tej samej zasadzie różnią się tylko cena. Najlepsze ze po cesarce byłam w szpitalu tylko 2,5 doby bo zaczynał się weekend. Gdybym była 4 tak jak to powinno być można dostać pieniądze z dodatkowego ubezpieczenia i kartę apteczna na kwotę 200zl. Niestety mnie to ominęło. Jak większość z Was również miałam anemie w ciąży tylko ze ja musiałam mieć podawane żelazo w zastrzykach w warunkach szpitalnych.
z tymi dodatkowymi ubezpieczeniami to odrazy mowie, ze nie każde ubezpieczenie wypłaca jeżeli pobyt w szpitalu jest związany z ciąża lub porodem.