Dieta matki karmiącej co można zjeść w wigilię?

Nie wiem czy już był taki wątek jeśli tak to napiszcie a skasuje. Już za tydzień wigilia a ja zastanawiam się czy coś wogole będę mogła zjeść. Teściowa już zrobiła dla dzieci i dla mnie uszka z samym mięsem, mówi że matka karmiąca nie musi pościć. Co jadłyście na wigilii i nie zaszkodziło waszym maluszkom?

Polecam artykuły: https://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/60/1/1/Co+w+menu+dla+karmiących+mam https://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/51/1/1/Dieta+matki+karmiącej+-+sprawdź+jak+powinna+wyglądać+dieta+przy+karmieniu+piersią i wziąść poprawke na wigilie.

Można znaleźć właśnie info już w innych wątkach. A co do postu to nie obowiązuje w Wigilię bo już dawno to zniesiono choć teraz to raczej wynika z tradycji.

Matki karmiące mogą wypić barszyk albo zjeść rybkę i nie powinno to wpłynąć na malucha. Także śmiało. :wink: Lekko i zdrowo.

Nie ma czegos takiego jak dieta karmiacej mamy. Je sie wszystko, ale z umiarem. Karmie piersia i jem wszystko na co mam ochote, nie rozumiem czemu swieta maja byc inaczej traktowane. Jedyne z czego zrezygnuje to bigos, choc jadalam kapuste i mojej corce ona nie szkodzi.

J.Swierczewska niby nie ma diety matki karmiącej bo mleko jest produkowane przez krew a nie przez to co jemy, ale ja osobiscie uważam ze na niektóre rzeczy trzeba uważać. Bo gdyby to co jemy nie miało wpływu na nasz pokarm to z kad brały by się alergie pokarmowe u dzieci karmionych piersią… poza tym ja jak sobie coś pofolgowalam w pierwszych miesiącach życia małego to miał problemy z brzuszkiem czasem. I badania badaniami ale ja wiem swoje hehe. Paulina a ile ma twoje maleństwo, bo mój mały już skończył 8 miesięcy i ja już w sumie wszystko jem…

Alergeny przedostają się do krwi stąd mogą się pojawiać reakcje u maluszków. Ja sama jem to na co mam ochotę, oczywiście w granicach rozsądku i unikam potraw, które szkodzą mi samej i powodują wzdęcia czy niestrawności typu kapusta czy fasola. Natomiast w Wigilię na pewno nie odmówię sobie pierogów z kapustą ani barszczu z uszkami, do tego jakaś rybka, która przecież jest zalecana kobietom w ciąży i dzieciom i już będę najedzona.
Ostatnio wzięłam się trochę za siebie i zaczęłam pić czerwoną herbatę na przyspieszenie metabolizmu. Jak później doczytałam w wielu artykułach podkreśla się, że nie jest ona zalecana kobietom kp. I faktycznie moja córcia przez kilka dni była rozdrażniona, niespokojna, męczył ją brzuszek. Odstawiłam herbatę i wszystko wróciło do normy.

Paulina wszystko zależy od tego ile miesięcy ma dziecko. Im mniejsze tym bardziej nie pokusiłabym się na pewne dania wigilijne. Pieczona ryba czy kapusta z grzybami, albo makowiec - tego raczej bym nie jadła. Barszczyk z uszkami to dobry pomysł, samo zdrowie na talerzu :slight_smile:

A czemu nie jadła byś pieczonej ryby?

Ja jem wszystko zawsze i wszedzie, to na co mam ochotę i maluchowi z twgo powodu nic nie dolega:) to znaczy, to co jemy nie ma wpływu na malucha, chyba, że dziecko ma alergię. Nie jadam też produktow mocno przetworzonych i zwracam uwagę na to, aby to, z czego są potrawy robione, nie miało dziwnego składu. I to nie tylko ze względu na malucha ale i własne. A tak swoją drogą jedz to na co masz ochote, ale tak aby nie gryźć się z wlasnym sumieniem. Jeśli chcesz sobie stosować dietę, to nie ma problemu, grunt to słuchać siebie i postępować w zgodzie ze sobą. Na tym polu dziecku nie zaszkodzisz.

Smażone potrawy to chyba nie jest dobry wybór? Tłuszcz i nic więcej. Już lepiej rybę przyrządzić sobie na parze. Jest tak samo smacznie, a przynajmniej zdrowo. Pamiętajmy, że mama karmiąca powinna odżywiać się zdrowo, mieć zróżnicowaną dietę :slight_smile: a nie spożywać rzeczy, które są wysoko przetworzone albo oblepione tłuszczem

Możesz jeść wszystko, tylko jeśli pierwszy raz coś próbujesz i boisz się o konsekwencje to zjedz odrobinę i poczekaj na działanie.

Poczytaj sobie o akcji społecznej “Karmię - jem wszystko”
Nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej :slight_smile: ma być ona po prostu zdrowa i bogata we wszystkie witaminy i minerały, zróżnicowana pod względem smaków :slight_smile:
Pamiętajmy, że mleko wytwarzane jest z krwi matki, a nie żołądka :slight_smile:
Do mleka przedostaje się to co przedostaje się do krwi: alkohol, nikotyna, kofeina…
Smacznego Ci życzę w te święta!!! :smiley:
Pozdrawiam

W zeszlym roku mamaginekolog wrzuciła to na swoim fb:

Wigilijny dekalog mamyginekolog dla Polki w ciąży

  1. Karpia jeść ci zezwalam
  2. Pierogi z kapustą i grzybami dozwolone
  3. Śledzie jeść nie dość, że możesz a jeść powinnaś
  4. Sałatkę jarzynową z majonezem jeść możesz - jezeli lubisz.
  5. Zupę grzybowa też jeść możesz, choć barszcz czerwony jest lepszy na prace jelit.
  6. Kompot z suszu w każdej ilości jaką chcesz.
  7. Kutie, kluski z makiem, makówki i inne- masz pozwolenie
  8. Nie wolno ci popitek z procentem kosztować
  9. Nie wolno ci się ciążą nie chwalić, bo lepszego szczęścia nie ma dla całej rodziny.
  10. Wesołych Świat - moje kochane przyszłe mamuśki​:exclamation::heart:

Udostępniajcie​:smiling_face:- nie chce żeby jakakolwiek Polka w ciąży jutro czuła się winna, że marzy o karpiu, o śledziu czy o kapuście z grzybami :smiling_face:bo mimo zabobonom WOLNO :smiling_face:

(Edit) to samo wy- matki karmiące :exclamation:

Foton pierwszy raz widze a już się w nim zakochałam. Boski ten dekalog. Chyba się musze zagłębić w artykuły autorki.

Myślę,ze oprócz grzybów możesz zjeść wszystko. Moja córeczka przez 4 miesiące miała kolkę, wystrzegałam się prawie wszystkiego i nic to nie dało. Pokarm powstaje z krwi, a nie z żołądka. Jedna z moich koleżanek zamówiła sobie dietę dla karmiących matek i okazało się,że było tam wszystko , cytrusy, pomidory, jagody i to w pierwszym miesiącu.

Popieram dziewczyny jedz to na co masz ochotę :slight_smile: nie ma diety kobiety karmiącej i to właśnie mama ginekolog opisuje najlepiej :)-żałuje że wcześniej nie trafiłam na jej profil bo po pierwszej ciąży jadlam tylko bułki z masłem i wedlina drobiowa… a syn i tak miał niemiłosierna kolke , zaparcia , wzdecia itp… :confused: bratowa je wszystko od samego poczatku i dziecko zdrowe jak rydz :slight_smile:
Mówi że wystrzega sie tylko grzybów ale to ze wzgledu że sama sie boi bo ciężkie :slight_smile:

Mój Synek ma półtora miesiąca dlatego też obawiam się Jeść wszystkiego, zresztą i tak próbuje się każdej potrawy po troszeczku bo ileż można zjeść, także na pewno skusze się na większość potraw .

Zacznę od tego, że post w wigilię to głównie polska tradycja, kościół wcale nie zabrania, lecz tylko zaleca post. A więc mięso w wigilię nie jest grzechem.
Po drugie diety mamy karmiącej nie ma, aczkolwiek wiadomo lepiej nie przesadzać i uważać, by nie mieć nocki z głowy. Dużo też zależy ile ma maluszek. W Twoim przypadku nie przesadzałabym z kapustą czy grzybami, czy smażoną rybą. Barszcz, uszko z mięsem czy pieróg z mięsem nie powinno zaszkodzić. Tak samo jak zjesz kawałek makowca :slight_smile:

Oczywiście, maleńkie ilości każdej potrawy nie powinny wpłynąć na dziecko. Gorzej gdybyś zjadła czegoś więcej, albo jeszcze zrobiła sobie dokładkę :stuck_out_tongue: Niby nie ma diety mamy karmiącej, ale ja po smażonym kurczaku miałam godzinny płacz synka, dlatego od tamtej pory byłam nastawiona anty na smażenie czegokolwiek ;p