Dieta bezmleczna mamy karmiącej piersią

Witajcie,

chciałam przybliżyć problem i częściowo rozwiązanie w sytuacji kiedy okazuje się, że nasz maluszek ma skazę białkową. Oznacza to, że nie przyswaja w prawidłowy sposób produktów mleka krowiego, czyli jeśli jest karmione piersią to mama niestety musi zrezygnować z takich produktów. Najczęściej objawia się to reakcją skórną w postaci szorstkiej, suchej skóry lub w dalszym stadium jako czerwone krostki i czasami pęknięcia skóry, mogą pojawić się także wymioty i ulewania (choć trudno je odróżnić od tych, które występują w przypadku niewykształconego jeszcze przewodu pokarmowego i z innych przyczyn).
Na początek lekarz pediatra zaleci zapewne dietę bezmleczną na parę tygodni. W przypadku mojego syna zostały zalecone 2 tygodnie diety bezmlecznej, po tym czasie miałam ostrożnie wprowadzić produkty mleczne (ale nie mleko) do swojej diety i obserwować maluszka. Jednocześnie miała być wzmożona pielęgnacja skóry dziecka emolientami. Dwa tygodnie i później próba jednak okazały się zbyt krótkim czasem na stwierdzenie poprawy. Polecam Wam aby wytrwać w diecie minimum miesiąc i w tym okresie nie zmieniać nić w życiu i funkcjonowaniu codziennym. Jest to o tyle ważne, że jeśli podstawą do diagnostyki będzie szorstka skóra dziecka to mogą w grę wchodzić także inne czynniki i trochę wykorzystując ekonomię i zasadę Ceteris Paribus - jeden czynnik zmieniamy przy czym reszta pozostaje niezmienna.
Mamy powinnyście także rozróżnić dietę bezmleczną od eliminacyjnej. Ta druga jest bardziej restrykcyjna i zawiera całą listę produktów, które mogą powodować reakcje alergiczne. Dieta bez białka mleka krowiego oznacza eliminację wszystkich produktów pochodzenia krowiego z diety mamy karmiącej piersią. Do produktów tych zalicza się:

  • mleko,
  • śmietana i śmietanka,
  • kefir, maślanka, serwatka,
  • jogurty, serki,
  • desery mleczne,
  • masło,
  • mleko w proszku,
  • mięso wołowe i cielęce.
    Należy pamiętać, że aby zastosować tą dietę odpowiednio trzeba się bardzo pilnować i weryfikować wszystkie produkty gotowe pod katem zawartości zabronionych składników.

A teraz dobra wiadomość: nawet jeśli będziecie skazane na dietę bezmleczną przez cały okres karmienia piersią nie zniechęcajcie się, nie skracajcie tego pięknego okresu i nie rezygnujcie. Pamiętajcąc o kilku sprawach można z powodzeniem utrzymać karmienie piersią i zbilansowaną dietę :slight_smile:

Należy pamiętać, że wprowadzając dietę bezmleczna powinnyście pamiętać o konsultacji z lekarzem internistą lub ginekologiem, ponieważ będzie Wam trudniej dostarczać do organizmu wystarczającą dawkę witaminy D3 i wapnia oraz pozostałych witamin i minerałów zawartych w produktach mlecznych. Ale jest wiele alternatywnych źródeł tych składników, które bez problemu znajdziecie w Googlach.

Ja natomiast chcę Wam podpowiedzieć jak zastąpić zwłaszcza mleko i masło, żeby nie zwariować.
Oto lista dozwolonych produktów podstawowych, zamienników dla mleka krowiego i jego pochodnych:

  • mleko kokosowe i śmietanka,
  • mleko ryżowe,
  • mleko owsiane,
  • mleko sojowe (choć tu ostrożnie bo krzyżowo również z tym produktem może wystąpić reakcja alergiczna)
  • mleko migdałowe i inne mleka roślinne,
  • mleko i serki kozie,
  • śmietanka roślinna,
  • olej kokosowy i inne oleje.

Używając tych produktów zamiennych można stworzyć wspaniały jadłospis i delektować się wieloma ulubionymi potrawami dokonując w nich niezbędnych modyfikacji. Używając również mąki innej niż pszenna (np. ryżowej, orkiszowej, kukurydzianej, razowej) można przygotować pyszne dania.

I najlepsza wiadomość dla wygłodniałych mam karmiących: można nawet upiec ciasteczka, które są pyszne i zdrowe i zaspokoją nasze wzmożone zapotrzebowanie na kalorie. Jeśli pojawią się chętne to podam kilka przepisów dla karmiących na diecie bezmlecznej.

Na koniec uwaga: aby zweryfikować słuszność diety bezmlecznej musicie na niej być około 4 tygodnie i obserwować maluszka, po tym czasie wprowadźcie jeden produkt dziennie np. jogurt lub serek i obserwujcie czy stan dzieciaczka się na nowo pogarsza. Jeśli tak to oczywiście wracamy do całkowitej diety bezbiałkowej i trzeba minimum pół roku zanim ponowimy próbę wprowadzenia produktów mlecznych. Jeśli w międzyczasie całkowicie zakończycie karmienie piersią możecie powrócić do swojego tradycyjnego stylu odżywiania. Zachęcam w tym momencie oczywiście do jak najdłuższego karmienia piersią. Opcja druga to taka kiedy nawet przez miesiąc diety nic się nie zmieni w stanie zdrowia maluszka, wówczas albo czeka Was dieta eliminacyjna, a w tej lista produktów zakazanych jest o wiele dłuższa niż nabiał i krowina lub weryfikacja innych czynników wpływających na malucha: płyn do prania, chusteczki nawilżane do pupy, emolienty i pozostałe kosmetyki do pielęgnacji, może kosmetyki których używają domownicy mający styczność z dzieckiem i inne alergeny.

Moja córeczka także cierpi na skaże białkową i próbowałam diety bezmlecznej kiedy karmiłam piersią , czytałam tez o tych produktach zastępczych i w moim przypadku nic to nie dało ,bardzo uważałam na to co jem bo chciałam karmić córkę jak najdłużej ale niestety się nie udało - córka miała bardzo silną skazę mimo diety a poprawę przyniosło dopiero mleko bebilon pepti dha … Mimo wszystko uważam Zofio ,że wątek przez ciebie założony warto przeczytać i może pomoże on jakiejś mamie , którego dziecko cierpi na skaże :slight_smile: . Wszystko zależy od stopnia uczulenia jakie ma dziecko ,jednym dzieciom przechodzi innym nie , jedne przechodzą skazę bardziej gdyż cierpią dodatkowo na inne alergie a inne słabiej gdyż skaza mija … jest to indywidualna kwestia dziecka i jego organizmu , :slight_smile: Zofio bardzo fajnie ,że są takie mamy , które kombinują i próbują szukać nowych innych składników tak aby nie jeść tego czego im nie wolno ale zarazem dostarczać dziecku wszystkich potrzebnych składników i witamin :slight_smile:

Dużo fajnych i przydatnych informacji i ze względu na to nie ma już co tu więcej napisać. Wątki powstają tu w celu rozwiania wątpliwości czy też dla konstruktywnej dyskusji a tu niestety temat został wyczerpany ze względu na formę PORADY…
Gdzieś to już czytałam…

SamantKa w temacie napisałam to co ja wiem i co sprawdziło się u mnie, ale do wyczerpania mu chyba daleko. Bardzo interesuje mnie jak radzą sobie inne mamy z takim problemem, co one jedzą, ile wytrwały z mm i jak przeszły zamianę pierśka na butelkę.
Magdalenamsl właśnie zastanawiam się jak u Twojego dziecka wykryto skazę, bo u mojego syna tak naprawdę nic nie jest potwierdzone, na razie to tylko próby. No i co z mlekiem modyfikowanym - czy jest tylko Bebilon, bo to jedyne o którym słyszałam dla dzieci z alergią…
Myślę, że jeszcze wiele mogę się nauczyć i czekam na wypowiedzi, może któreś mamy będą miały dla mnie jakieś cenne wskazówki w tym problemie, bo jeśli okaże się, że jednak skaza, to nie wiem jak długo będzie mnie stać na kozi ser i mleko kokosowe… :confused:

Gdy mój syn miał podejrzenie skazy, jako mama karmiąca piersią również musialam przestrzegac diety. Najgorsze bylo to ze zdania na temat co jesc a czego nie…sa podzielone
Ograniczylam sie wiec do minimum i skonczyla sie na tym, ze jadlam chleb bez masla oczywiscie z dżemem, gdzie po tygodniu mialam juz totalnie dosc…

Moim zdaniem nie mozna popadac w paranoje i wprowadzac nowy produkt powoli sprawdzajac jak zareaguje organizm dziecka, ktore uczulac moze naprawde wszystko : marchewka, jajka, groszek itp…

Pamietajmy rowniez ze nie kazdy bol brzucha dziecka, nie kazda wysypka to od razu skaza…

Chcialam tylko dadac jeszcze, tak na marginesie, ze zgadzam sie z Samanta, po pierwsze temat skazy juz jest jak i diety mamy karmiacej, po drugie tak wszystko pieknie opsialas, ze ciezko jeat cos dodac, a po trzecie warto podac źrodlo z ktorego czerpiemy informacje :slight_smile:

kasik324 - ale to okazało się, że to skaza czy rozległa alergia u dzieciaczka? bo ja szukam podpowiedzi mam ale tylko ze skazą. Jeśli okaże się, że syn ma jednak więcej produktów uczulających to chyba jednak zostanie mi karmienie mlekiem modyfikowanym…
A źródło to przede wszystkim nasza Pani pediatra - nie wiem czy życzy sobie podania imienia i nazwiska, więc póki co powiem tylko, że to nasza Pani doktor, a resztę informacji sama znalazłam chodząc po sklepach i czytając skład produktów itd.

Przepraszam jeśli są tematy skazy białkowej podczas karmienia piersią, ale takowego nie znalazłam stąd mój wątek.
Same mamusie widzicie, że to i tak trudny temat, bo jedni mówią o samym białku inni już zaczynają o diecie eliminacyjnej.

Chciałabym jednak aby mama, która musiała wytrwać na diecie bezmlecznej (ale nie eliminacyjnej) podzieliła się wiedzą i doświadczeniem - jak długo wytrwała, kiedy spróbował znów wprowadzić do swojej diety nabiał itd.
:slight_smile:

ja nie wytrwalam, darowalam sobie diete, okazalo sie, ze male ilosci mleka nie szkodzily mojemu malemu :wink: glownie dlatego, ze samo mleko w moim mleku to byla znikoma ilosc :wink: poza tym to jednak zgadzam sie, zeby ten watek dorzucic do innyh zwiazanych z dieta matki karmiacej :slight_smile: ja karmie juz 15 mcy, maly nie ma oznak zadnej skazy ani alergii poki co :slight_smile: zeby karmic tak dlugo to trzeba miec samozaparcie, glownie te pierwsze trzy meisiace jest najgorzej bo pozniej to leci z gorki i to sama wygoda :slight_smile:

U moich córek nie było na szczęście tego problemu. Jednak koleżanka miała dwie córki z tym problemem. Lubiła też gotować i piec, dlatego założyła bloga z przepisami na dania bezmleczne, a dobre. Może którejś z was się przyda: http://www.mamakarmialergika.blogspot.com/

AnnaMa - super - wcześniej na ten blog nie trafiłam, a dzięki Tobie z chęcią skorzystam z przepisów i porad. Dziękuję :slight_smile:

moja córa miała skazę białkową. Z tym że w jej przypadku była ona łagodna. Po prostu dostała ona pełno czerwonych krosteczek na twarzy które z czasem zaczęły się przemieszczać na szyję, dekolt i resztę ciała. Położna środowiskowa kazała nam odstawić nabiał na 2 tygodnie, czyli żadnych serów, mleka, jogurtów, twarożków itp. i zobaczyć czy krosteczki zejdą- zeszły. Gdy ponownie wprowadziłam nabiał efekt był ten sam- krosteczki. Czyli skaza białkowa. Karmiłam ją do 4 miesiąca ale nie dlatego że nie wytrzymałam tylko dlatego że wracałam do szkoły i nie widziałam opcji że dalej będę ją karmić. Przez te 4 miesiące po prostu nie jadałam nabiału. Teściowa specjalnie dla mnie nie dodawała do zupy śmietany i robiła kanapki bez sera. Szło się przyzwyczaić z tym że ja pozwalałam sobie raz w tygodniu na odrobinę tego nabiału: np. jeden plasterek sera czy odrobina śmietany do obiadu. Mlekiem które podałam córci był Bebilon pepti. Gdy córa miała koło 9 miesięcy podałam jej pierwszy jogurcik i po skazie nie było już sladu.

mm na skazę nutramigen bądź bebilon pepti jest to mleko na receptę

Mój synek też miał skazę, dieta bezmleczna nie jest taka zła. Jeżeli chce się dla dziecka dobrze to zniesiemy to bez problemu. Potem niestety pokarmi mi zanikł, bo mały po rozszerzeniu diety odrzucił zarówno mnie jak i butelkę. U nas by Bebilon Pepti

beti2270 - pocieszyłaś mnie. staram się wytrwać, ale zobaczymy jak długo. Faktycznie można wytrwać, z wielu rzeczy zrezygnowałam przed i w czasie ciąży to teraz też mogę :slight_smile:

Podziwiam, ja mam wrazenie ze bez nabialu dnia bym nie przezyla…

Ja niestety też uwielbiam mleko, jogurty i dania z dodatkiem różnych produktów mlecznych, ale jakoś dajemy radę póki co. Dzisiaj pediatra powiedziała, żeby spróbować jeszcze raz wprowadzić nabiał do diety - bo może wcześniejsze podejrzenia się nie potwierdzą i nie będzie skazy białkowej. Do tej pory jednak jakoś sobie radziłam zastępując i przyznam, że botwinka ze śmietanką kokosową smakuje mi bardziej niż ze zwykłą śmietaną. Ale kawa inka z mlekiem to jednak moje marzenie - z ryżowym a nawet kokosowym to już nie to samo :(((

Zofia-1985 ja na eliminacyjnej byłam przez ponda 6 miesięcy - w pewnym momencie na samym gotowanym kurczaku i ryżu - tudzież waflach ryżowych. Moim zdaniem opłacało się, tym bardziej, że maluch okazał się alergikiem, astmatykiem i do dziś mamy problemy. W sumie diagnozę lekarską otrzymałam dopiero jak mały miał 2 latka, wcześniej to po prostu moje obserwacje, bo pediatra trochę bagatelizowała temat i twierdziła, że może podać mm jeśli nie radzę.
Obecnie on już nie jest na wszystko uczulony, w zasadzie stopniowo przechodziło samoistnie ale nie wyobrażam sobie co by było gdybym zrezygnowała z piersi - osobiście uważam, że dzięki karmieniu piersią uchroniłam go przed dalszymi konsekwencjami.
Mleczka próbowałam różne - sama robiłam - mi najbardziej pasowało migdałowe i owsiane ale fakt do kawy to żadne nie jest tak dobre jak krowie:) Korzystałam z wielu stron internetowych poświęconych alergikom ale także diecie wegańskiej.
Przetrzymasz i jeszcze się będziesz z tego śmiać, a moim zdaniem warto się trochę pomęczyć.

Jeszcze mi się przypomniało, a to chyba nie było tu poruszane, że bardzo ważne, zarówno w diecie bezmlecznej jak i eliminacyjnej jest to aby czytać skład kupowanych produktów. Bardzo często w ciasteczkach czy innych tego typu rzeczach, choćby bułeczkach zawarte jest mleko w proszku lub serwatka. U nas nawet takie nieznaczne ilości były problemem.

Witam,
z doświadczeń własnych - ciasto drożdżowe z wodą zamiast mleka i olejem zamiast masła też wychodzi świetnie:) Ja tak modyfikowałam większość przepisów.
Moje pierwsze dziecko było, a nawet jest nadal, tylko w łagodniejszym wymiarze (ma 8 lat), uczulone na białko mleka krowiego, źle reagowało na wszystko co z mleka, również koziego…
Przy kupowaniu produktów trzeba bardzo dokładnie czytać składy, bo w chrzanie też można trafić śmietankę czy mleko w proszku. W części margaryn też, więc jeśli ktoś potrzebuje zamienić masło na margarynę, to też trzeba dokładnie sprawdzić, czy np. nie ma tam serwatki. Ja osobiście smarowałam chleb majonezem, bo margaryny w ogóle nie lubię.

Pani doktor, zgadzam się, ja też czytać się nauczyłam etykiety. Okazuje się, że w wielu produktach się nie spodziewamy a jest jakiś produkt mleczny. Np. w pasztecie jest mleko też. Margaryna jedyna, którą znalazłam do smarowania bez pochodnych mleka to Tesco - ale smak jak to margaryna, niezbyt ciekawy.
Przepisy też modyfikuję - co tylko się da. Pomidorowa zaprawiona mąką z mlekiem kokosowym też jest spoko.

Mamuśka - bo trzeba się trzymać całkowicie bezmlecznej diety - masz rację.