Depresja poporodowa - jak jej uniknąć?

Czujesz się przybita, jesteś w złej formie, a stan przygnębienia nasila się z każdym dniem? Właśnie urodziłaś upragnione dziecko, ale zamiast radości odczuwasz smutek? Możesz cierpieć na depresję poporodową. Dowiedz się, co możesz zrobić.

Ciekawy artykuł,ale mam ogromną nadzieję, że depresja poporodowa mnie dotyczyć nie będzie.

Ważny temat…co do gwałtownego spadku hormonów to racja. Ja po drugim porodzie, chyba nawet tego samego dnia wieczorem, odczułam przerażenie jak sobie poradzę z dwójką dzieci ( syn jeszcze do przedszkola nie chodził ), widmo nieprzespanych nocy itd. Później miałam mega wyrzuty sumienia, że dzieciątko ma kilka godzin, a ja się zastanawiam czy nie lepiej było z jedynakiem. Na szczęście szybko przeszło, nie mniej jednak zmartwiło mnie to uczucie, że w ogóle jestem do niego zdolna.

Ja jestem dość skłonna do znian nastroju i jestem wrażliwa na zmiany hormonalne. Ciążę jednak znoszę dzielnie, więc gorąco wierzę że i po porodzie będzie dobrze. Liczę że pozytywne nastawienie zdziała cuda i oczywiście wsparcie męża:)

Evelin u mnie z nastrojami również jak z pogodą …Czasami jestem tak zła , że mam ochotę wziąć z kuchni kilka talerzy i zrzucic z impetem na kafle ale na szczscie potrafi etez wziac 2 wdechy i ochłonąć :slight_smile:
mam nadzieje ze mnie żadna depresja nie dopadnie …mam bliskie osoby pod ręką także w razie potrzeby ( przegrzania umysłu ) wyjdę na krótki spacer a dziecko zostawię z mężęm …babcią czy ciocią i nie będę sie czuła gorsza :slight_smile:

Coraz częściej widzę, że i mnie powoli dosięga depresja… Jestem płaczliwa, mam zmienne nastroje. Czuję się źle.
Siedzę już w domu ze starszą córką trzeci tydzień, teraz okazało się że ma ospę, więc w domu będziemy jeszcze jakieś dw aalbo trzy tygodnie.
Strasznie mi ciężko…
mąż jest w pracy od 6-19 więc jestem sama.
Kiedy wraca biegnę szybko na zakupy, by móc zrobić z czegoś obiad…
Później myjemy dziewczynki.
Noce nieprzespane. Iga ma kolki…
A jeszcze gdyby wszystkiego bło mało, klatka schodowa malowana jest w bloku i w domu śmierdzi wszystko farbą olejną…
Serio, mam dosyć… A na wizytę u psychologa, nie mam nawet czasu…
eh… :frowning:

Mariee mam nadzieję, że ten stan niedługo minie i będziesz czerpać tylko radość z macierzyństwa. Wszystkoe się u Ciebie nawarstwiło :frowning: Życzę Ci dużo sił i cierpliwości. Nie ma możliwości, żeby mąż wziął kilka dni urlopu? żebyś mogła się trochę zregenerować

Ciekawy artykuł, na szczęście nie dotyczy mnie:)ale warto mieć świadomość tego problemu:)

Warto sprawdzić po porodzie tarczyce. Miałam w rodzinie przypadek gdy 4 miesiące po porodzie kuzynkę dopadła depresja poporodowa taka że była hospitalizowana. Lekarze powiedzieli że gdyby nie miała tak wielkiej niedoczynności której nikt nie zbadał to organizm mógłby sobie z depresją poradzić.

U mnie naszczescie przy pierwszym dziecku nie spotkala mnie depresja poporodowa,mimo to ze maz przyjezdzal co 3tyg a ja ciagle sama a synek cala noc przy piersi,ciagle przy piersi praktycxnie,kolki non stop plakal,czasem to juz brakowalo sil sle dalam rade,mam nadzieje ze przy drugiej ciazy rowniez nie bede miala depresji poporodowej.

U mnie poki co nie ma nawet baby blues i mam nadzieję że nie będzie!

Super ważny artykuł!'Temat depresji jest niedoceniany. Warto też dodać że objawy depresji to nie tylko płaczliwość i zły humor, ale też napady agresji, ciągły przesadny strach o dziecko, doszukiwanie się na siłę u niego chorób itp. Gdzieś tu na forum mi przewinął się post dziewczyny, która pisała że się wścieka strasznie na córkę, że aż nad sobą nie panuje. To też jest objaw depresji. Do tego depresja nie musi dawać objawów zaraz po porodzie, ale nawet kilka miesięcy po nim. Objaw nerwowości jest u mnie na porządku dziennym. Wpadam w taką furię czasem, że najchętniej bym wybiła pół miasta. Potrafi mnie wyprowadzić z równowagi wszystko. Nawet pies który “tupie” pazurami o panele w domu, co potrafi obudzić mojego nadwrażliwego syna, a to z kolei kończy się ponownym usypianiem go przez pół godziny. W efekcie pies potrafi zarobić po uszach tylko dlatego że ma czelność chodzić po domu a ja kolejną godzinę chodzę wściekła jak osa i nie mogę się uspokoić. To też jest depresja poporodowa. Dziewczyny nie bójmy się pod tym kątem diagnozować i leczyć. Karmiąc piersią też można brać niektóre antydepresanty, więc jak któraś podejrzewa że coś jest na rzeczy to działać, nie zastanawiać się, bo problem będzie się nawarstwiał.

Dziewczyny, ja miewam raczej wahania nastrojów. Z mojego doświadczenia; nie planujecie zbyt wielu rzeczy do zrobienia. Bo jeśli nie zdążymy to mamy wyrzuty sumienia i nas to męczy. Mówię o małych i dużych rzeczach. Nie tylko o prasowaniu i sprzątaniu, ale o wyborze nowego samochodu. Nie bierzmy wszystkiego na swoje barki.

Jak warto poprawić sobie nastrój: zostaw dziecko z tatusiem lub babcią i idź do kosmetyczki/na masaż. Śpij razem z dzieckiem, słuchaj relaksującej muzyki, dużo spaceruj.

Mama, dokładnie. ja taka zorganizowana, poukładana, planowałam wszystko, a wystarczył gorszy dzień, słabsza noc i wszytsko się waliło, a potem wyrzuty sumienia. Cały dzień w domu i nie zrobiłam tego i tego. Z czasem nauczyłam się jednak odpoczywać, i zawsze jak córka miała drzemkę, to nie biegałam ze ścierką, tylko siadałam i odpoczywałam.

Magros, ja jeszcze nie umiem odpoczywać. Chcę zrobić wszystko i jak nie zdążę to mi przykro i mam wyrzuty sumienia

Mama_Gratki wykończysz się tak bo dziecko będzie coraz bardziej wymagające. Obowiązkami trzeba się podzielić a z części rzeczy zrezygnować. Nie wiem jak u Ciebie ja na początku chciałam wszystko robić sama bo myślałam że zrobię to lepiej niż mąż. Przyjaciółka mi wytłumaczyła że jeśli od początku nie będzie zajmował się dzieckiem to potem już sie nie nauczy. odpuściłam i powiem wam że pieluchy do dziś zmienia sprawniej niż ja.

Ja ogólnie też mam wyrzuty jak zaplanuje coś i nie uda mi się tego wykonać no, ale teraz jak już jestem mamą muszę zmienić nastawienie. Przecież nie jestem robotem

Evelin musisz spróbować wrzucić na luz chociaż to trudne. Dużo to kwestia charakteru, a nie nastawienia. Ja nawet jak są dni wolne i mąż u boku to się śpieszę ze wszystkim. Nie muszę ale pcha mnie żeby wszystko jak najszybciej ogarnąć, załatwić. Mąż może pół godziny jeść śniadanie i czytać info, a ja w tym czasie ogarniam mieszkanie po spaniu, przebieram dzieci, łykam kanapkę na stojąco, robię i daję jeść dzieciom, myję, suszę włosy i robię masę innych rzeczy.

Męczące to, nawet chodzę bardzo szybko jakbym się wiecznie śpieszyła.

Marta, witaj w klubie, u nas jest podobnie, choć to właśnie w dużej mierze trochę kwestia mojego nastawienia. Lubię porządek, nie umiem też odpoczywać w pełni, póki nie zrobię tego, co chcę i muszę. Ale zdecydowanie częściej sobie odpuszczam, zwłaszcza teraz w ciąży :slight_smile:

magros ja także uwielbiam ład i porządek!Wszyscy wkoło mówią jak dziecko śpi też odpoczywaj, ja jednak wtedy mam chwilę aby ogarnąć wszystko i tak oto nici z odpoczynku!ale taka już jestem!:slight_smile: