Hm solą ..woda morską a solą fizjologiczna z pewnością nie zaszkodzi się dziecku bo sól fizjologiczna ma zupełnie inne delikatniejsze stężenie niż woda morska.Jak Suchań tych specjalistów np z firmy katarek to nie trzeba mieć żadnego odkurzacza z poziomami mocy już świeżo upieczony mama zauważyła że nie można dziecku tym zrobić krzywdy nawet jak masz odkurzacz przemysłowy przecież budowa takiego aspirator a redukuje siłę ciagniecia
A wodę morską używa się jak już dzieciątko ma katarek nam zawsze pediatra mówiła że np jakiś tam lek do rozpylania w nosku raz dziennie to przed kazdym odciągnięciem wodę morską odciągnąć a potem też można psiknac na wysuszona sluzowke
Na pewno nie ma sensu robić tego wcześniej póki nie zajdzie taka potrzeba. Można uszkodzić śluzówkę itd warto pamiętać o dobrym nawilzaczu w okresie jesienno -zimowym. Jak już problem się pojawia warto robić inhalacje z soli fizjologicznej, wtedy warto też psikac nosek można smarować pod noskiem maścią majerankowa. Ja mam w domu też specjalne plasterki aromactiv przyklejam na piżamie na noc lepiej się dziecku oddycha.
Ja nie czyszczę noska jak nie ma takiej potrzeby.
Myślę że niektórzy trochę za bardzo panikują :)
Pati ale noworodkowi to raczej inchalacji nie zrobi się;( jedynie kropelki soli fizjologicznej się oczyszczenie.
U nas jesień byla najgorsza pora roku potem sie okazało że corka ciagle miala zapchana śluzówkę przez alergie na roztoczą dosyc wysoka ;( do tego mleko ;( potęgowało to wszystko, mam nadzieję że tym razem będzie lepiej;)
Aniska zrobisz inhalację. Dziecko leży a TY maskę dajesz tak by chociaż oddychało tym powietrzem. Tak robiono bynajmniej na oddziale jak leżałam z synem. Tak kazała pielęgniarka, akurat sporo było takich maluszków i noworodki też były
Zrobi się nam pediatra też polecała ze mamy zrobić.
Dla takich małych dzieci jest inna mniejsza końcówka do inhalacji. Myślę że będziesz musiała co jakiś czas przerwać bo dziecko jednak się trochę kręci, zależy też w jakim jest wieku.
U nas mała miała problem z noskiem to kupiliśmy jej plasterki atomactiv i wydaje mi się że po około 3 dniach było lepiej. Mieliśmy także krople do oka które są polecane do noska na stany zapalne i infekcje takie bakteryjne.
U mnie nie było jakiegoś większego problemu, kilka razy tylko dundle sie wyciągnęło i było Ok
Madziula nawet jie myslala. Ze takim maluszkom się robi nebulizacje myślałam ze są za małe. Może dlatego że u nas ta pierwsza stycznosc to była jak corka miala 2 latka
Pewnie że się da noworodkowi zrobic inhalacje wydaje mi się że nawet sprawnie to idzie niz starszemu juz dziecku. Przeważnie ledwo przyłoży sie maseczke do buzi i maluszek juz spi
Mi nie przyszło by do głowy zwlaszcza ze czesto z tej soli fizjologicznej to ta para za ciepla tez nie jest
My psikamy sola morska mamy taka w formie mgielki która jest delikatna dodatkowo w pomieszczeniu stosujemy nawilżacz powietrza żeby wydzielina z noska się nie wysuszała tylko sprawnie schodziła jak jest bardzo źle to ściągamy
Potwierdzam, że inhalacje mozna robić noworodkowi.
Też słyszałam, że można
Myśle, ze nie ma co dziecku ciągle zakrapiać soli fizjologicznej bez potrzeby. Błona śluzowa musi sama pracowac, nawilżać się. Jesli przyzywczaimi ją, ze robimi to my z zewnatrz to przestanie wydzielać tyle sluzu ile trzeba bo po co i bedzie trzeba coraz czesciej i czesciej ta sol podawac. Wydaje mi się, że dopiero jak dziecko bedzie miało noc zatkany albo się przeziębi. Poza tym to jest na pewno duzy dyskomfort dla dzieci.
A jesli chodzi o inhalacje to nam pediatra dała fajny sposob, zeby korzystać nie z maski, ale z ustnika przy maluchu jak złapie go infekcja. Ustnik przystawia sie w okolice buzi i noska malucha i maluch po prostu wdycha mgielkie. Fajna sprawa, żeby chociaż chwilę sie poinhalował.
Czyli jest sposób na dziecko które nie chce założyć maski
My mieliśmy robić ale obeszło się bez
My robiliśmy inhalacje z soli fizjologicznej 2 miesięcznemu niemowlakowi. O dziwo co mnie zaskoczyło nawet mu się podobało. Jeśli dziecko nie chce założyć maseczki to można kupić specjalny smoczek do inhalatora który kieruje strumień pary prosto do noska.
Co do czyszczenia noska to robię to jak widzę kozuchy w nosie. Psikam roztworem soli morskiej a potem używam małej gruszki. Nawet mały nie protestuje zbytnio.
Powiedz mi jak czyszcisz ta gruszkę? Nie jest to jakiś problem z czyszczeniem jej w środku?
I jak maka mała moc bo tylko siła rąk może wyczyścić kozy z noska ze tak powiem.
Nie jest to zbyt słaby sprzęt przy chorobie kiedy dziecko ma gęste gkutki w nosku?
Nigdy nie miałam styczności z taką gruszka.
Dla młodszej córki zakraplam sól fizjologiczna i wyciągam fluczki aspiratirem. Dla starszej mam spray izotoniczny i sama potrafi wydmuchać nosek