blog dosc ciekawy, niestety naleze do tych ktore nie lubia czytac blogow
lubie poczytac o róznych doświadczeniach, ale do wszystkiego trzeba miec dystans, kazde dziecko jest inne, inaczej sie całe karmienie przedstawia, pokolenie mojej mamy dostawało w szpitalu dziecko do karmienia 4 razy na dobę, wydawało sie ze jest ok, wychowalismy sie zdrowo, teraz karmimy na zadanie, jedna mama co 3 godziny, inna jak ja co godzinę i tez jest ok, niektóre dzieci mają problem z załapaniem ssania, chocby z powodów anatomicznej budowy buzi, czy cofnietej bródki…nie istnieje recepta idealna na karmienie dla kazdej z nas, dlatego warto sobie poczytac ale skupic sie na sobie i swoim dziecku i zaufac intuicji
donnavito, pewnie, że nie istnieje jedna idealna recepta dla każdej mamy, jednak wiele rzeczy jest wspólnych i korzystając z tych rad można próbować sobie poradzić. Oczywiście jednej mamie się uda innej nie. U jednej podziała sposób A, a u innej B, grunt to się nie poddawać i próbować, walczyć o laktację. A intuicja w tej kwestii dużo potrafi zdziałać i oczywiście maleństwo
Nie udało się rozkręcić i wreszcie zrezygnowałam, wierzę że gdybym ściągała mleko co 3 godziny metodą 775533 to by się rozkręciło, ale przy moim dziecku, które cały czas płakało i domagało się trzymania na rączkach, to było jednak nierealne, utknęłam na ściąganiu 20- 15 ml 3 razy dziennie, czyli prawie nic, popróbowałam go jeszcze poprzystawiać z nadzieją że a nuż… ale na tym etapie dziecko już nie ssało tylko bawiło się moimi piersiami na zasadzie gryzaka. Teraz jestem już mądrzejsza i gdybym mogła cofnąć czas to na bank nie dokarmiałabym modyfikowanym, ale czasu już nie cofnę. Trochę mojego mleka wypił, ale pewnie mógł być na tym mleku do dzisiaj. Na początku przez kilka dni miałam wyrzuty sumienia że chyba jestem złą mamą bo innym się udaje ściągać a mi nie, ale już mi przeszło. Nie wiem jak dziewczynom bez pomocy osób trzecich się to udaje, bo ja nie potrafiłam pogodzić zajmowania się dzieckiem i obsługi laktatora.
Zgadzam sie kazde dziecko jest inne i mama. I nie mozemy mowic ze jestesmy zle bo nam sie nie udaje karmic…najwazniejsze ze probujemy…a jak sie nie uda no trudno…wazne zeby dziecko jadlo i przybieralo na wadze zadna matka nie jest zla ktora dba o swoje dziecko i chce dla niego jak najlepiej