Czy to alergia na kota?

Od niedzieli mamy małego kotka, nie siedzi on w domu, tzn na noc przynoszę go na kletkę schodową. Wczoraj jednak wszedł do domu między nogami, ale chwilę później wygoniłam go. To było już późno, małego usypiałam i do tej pory było ok. miał mały katarek, tzn resztki, bo męczyło go prawie tydzień, ale poza tym nic mu się nie działo. Dziś wstał z płaczem, z zalepionym lewym oczkiem. Ropa mu się cały czas pojawia, ma strasznie opuchnięte oko. Zakropiłam mu solą fizjologiczną i teraz zasnął. I tu moje pytanie, czy to może być reakcja na kota? Taka w sumie opóźniona, bo kot już jest z nami kilka dni…
I dziwnym trafem ja kładąc się spać miałam tak zatkany nos, że nie mogłam oddychać a teraz leje mi się z nosa.

cześć, sama mam uczulenie na kota, biorę leci i jakoś tak wytrzymuję, w miarę bez objawów. musisz koniecznie udać się do lekarza z dzieckiem, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś. prawdopodobnie to uczulenie na sierść kociaka i albo zrezygnujesz z posiadania kota albo wcześniej zrobisz test na alergię… bez tego się nie obejdzie

Z Twego opisu faktycznie wyglada na objawy alergii, właśnie jak pisze Miśka na sierść kota. I to jak widać z bardzo uciążliwymi dla Ciebie i synka objawami. Aby być tego na 100% pewnym musicie pozbyć się kotka i jak objawy ustąpią będziesz miała odpowiedź. Nie ponawiałabym wówczas próby ponownego zamieszkania z tym zwierzaczkiem. A do lekarza lepiej się przejść, bo może na oczka trzeba zastosować kropelki na receptę.

Na Bartusia chyba za wcześnie na robienie testów na alergie, bo ma 13 miesięcy dopiero. A ja faktycznie miałam w dzieciństwie robione takie testy i wyszło mi uczulenie na sierść kota, ale zawsze się zmiałam z tego, bo mieszkam na wsi i kot to norma u nas, miałam z nim od dziecka kontakt i nie zauważyłam objawów… dopiero teraz. Jak przeprowadziłam się, i mam kota, niby nie w domu… ale wcześniej kot nie miał wstępu do domu i może na świeżym powietrzu nie miałam takiej styczności z alergenem.
A do lekarza muszę się udać, za chwilę pójdę do sąsiada, by mnie zawiózł- brak samochodu, mąż w delegacji, hmm… nawet nie mamy tu karty założonej… mam nadzieję, że nas przyjmą…

Z tego co się orientuję to testy alergiczne można zrobić już od roku… Czyli 12 miesiąca :slight_smile: lekarz pierwszego kontaktu pewnie wie dokładnie i ewentualnie wypisze skierowanie.

DorFryt testy alergiczne u synka mogą być już wykonane. Mój poroczku miał wykonane testy z krwii ( oczywiście były płatne ), ale wyszła nam alergia na kurz.
To co ty opisujesz może być właśnie alegią.

Niestety nie byłam u lekarza, sąsiad nie miał czasu by ze mną jeździć, a niestety nikogo tu innego z samochodem tu nie znam ;/ Dziwi mnie tylko to, że z kotkiem jednak mamy kontakt od niedzieli. Kota nie wpuszczam do domu, obecnie nocuje w stodole (na szczęście mieszkam na wsi, posiadam stodołę więc kot ma dach nad głową i zapewnione wyżywienie ;))

Mam nadzieję, że mąż będzie miał wolny dzień i nas zabierze gdzieś do lekarza z tym oczkiem.
A może to przez katar? kilka dni temu miał katar, taki z zielono-żółtą wydzieliną i oczywiście też nie pozwalał sobie ruszać nosa, co dałam radę to ściągałam mu gruszką, aspiratorem albo patyczkiem higienicznym… Może zatarł do oczka? albo jeszcze mu siedzi w nosie, ale nie wypływa nosem tylko oczami?

Prześlę zdjęcie oka, jak wyglądał przed snem. Niestety ciężko mi jest mu oczyszczać co chwile oczu, a on jeszcze trze to oczko i pogarsza sytuacje;/

1

DorFryt a próbowałaś przemywać oczko rumiankiem? To stary, sprawdzony sposób. Doskonale w takich sytuacjach sprawdza się również świetlik (krople do oczu) :slight_smile:

Oj to oczko wygląda na nadkażone ( taki obrzęk, wydzielina ropna) i moim zdaniem wymaga kropelek z antybiotykiem. Gdyby to było od kataru, to by nie pojawiło się to tak nagle, raczej narastałoby stopniowo.
Metody domowe, o których pisze Bławatkowa, warto zastosować, ale wątpię by wyłącznie od nich objawy ustąpiły.

Przemywałam rumiankiem, solą fizjologiczną a na noc chwile po zrobieniu zdjęcia zwykłą wodą przegotowaną i przy tym nie płakał. Boje się, że to też rumianek mu podrażnił to oczko bardziej, bo wydaje mi się, że jak wczoraj rano wstał to nie miał tak czerwonego, opuchniętego oczka. No i ta woda przegotowana najlepiej zadziałała, bo dziś o wiele lepiej, rano otworzył bez problemu oczko, nie miał aż tak dużo ropki, jeszcze troszkę opuchnięte, przemyje mu to jeszcze wodą przegotowaną i będę obserwować co się będzie działo.

Rumianek może uczulac to zadziała w sposób bardziej nieporządny.
DorFryt pewnie bez antybiotyku się nie obejdzie w kroplach. Objawy przejawiają co do alergii na kota ale dla pewności bez testów alergologicznych pewności nie ma bo podobne powikłania związane z katarem bym wykluczyła.
Życzę zdrówka dla synka :slight_smile:

Oj postaramy się o testy. Nie tylko dla syNa bo sama chętnie bym sprawdziła co mnie uczula. Wydawało mi się ze dziecku można robić testy dopiero ok e roku życia, bo wczesniej nie są miarodajne.

Testy z krwi można już zrobić Twemu synkowi. Jest on za mały na testy skórne.

Mój synek jak miał zaropiałe oczka przemywaliśmy mu raz solą fizjologiczną a raz naparem z zioła świetlika.

DorFryt a Ty jeszcze karmisz piersią ? Bo jeśli na razie nie byliście u lekarza to oko mogłabyś zakrapiać mlekiem z piersi. Ono na prawdę świetnie działa, czasami lepiej niż antybiotyki.

A jeśli to oczko to może kanaliki się zatkały… Syn kuzyna tak właśnie miał i niestety okulista musiał mu to tak jakby wycisnąć… Może pomasuj oczko palcem w wewnętrznym kąciku i zobacz czy coś tam wylatuje…

Judytka wydaje mi się, że przy zatkanym kanaliku dziecko bardzej by łzawiło.

Beata niekoniecznie. Ten chłopczyk o którym mówię właśnie nie łzawił zbyt wiele. I robił się już obrzęk. Po tych masażach o których wspomniałam wszystko zaczęło przechodzić, ale nie obyło się bez zakrapiania oczka.

no u Bartusia kilka razy pojawił się problem z tą ropką, pierwszy raz to jak miał ok 2 tyg, wtedy pani dr kazała naciskać przy okczku, jak Judytka pisała, no i miał jakąś maść do oczka przepisaną. Po jakimś czasie przeszło, problem się pojawił po kilku miesiącach, wtedy przepisali nam kropelki i dali skierowanie do okulisty… ale po paru dniach przeszło (nie zdążyłam zarejestrować się do okulisty nawet). No i teraz kolejny raz pojawiła się ta ropka, tylko tym razem przywitała nas zaklejonym oczkiem rano. Teraz jest lepiej, jeszcze się pojawia ropka ale nie w takiej ilości jak w pierwszy dzień. Za to znowu pojawił się katar;/

A no właśnie :slight_smile: może umowcie się do okulisty, tak dla pewności. Zawsze będziesz miała spokojną głowę :smiley: