Czy kupujecie ekologiczne produkty z certyfikatami dla dziecka?

Hej Mamusie,
Chciałam poznać Wasze opinie. Do tej pory kupowałam dla naszej córki głównie produkty ekologiczne z certyfikatami. Kierowałam się tym, że chciałam uniknąć w jej diecie chemii, która może uczulać, oraz hormonów czy antybiotyków. Wolałam wiedzieć, że jeśli coś ją uczuli, to będzie to składnik samego jedzenia, a nie np. oprysk z warzyw czy dodatki w mięsie.

Mąż uważa, corka może jeść „normalne” jedzenie bez specjalnych oznaczeń. Twierdzi, że ekoprodukty to bardziej marketing i nie ma sensu przepłacać. Ja jednak widze i czuje różnicę. Tez bym chciala jesc wszystko eko ale raczej zabankrutowalabym :stuck_out_tongue:

Jak to wygląda u Was? Czy zwracacie uwagę na certyfikaty, oznaczenia o braku antybiotyków i hormonów? Czy uważacie, że to dalej ma sens?
Ps. Moja kruszynka ma juz roczek :smiling_face_with_three_hearts: kiedy to zlecialo…

  • Tak, zawsze
  • Tak, ale nie zawsze – zwracam uwagę, ale kupuję też zwykłe produkty
  • Nie, ale staram się wybierać „zdrowsze” opcje
  • Nie, uważam, że to zbędny wydatek
  • Nie zwracam na to uwagi
0 głosujących

Troszkę mam wrażenie że producenci wiedzą że matki takich maluszków są łatwym klientem do zmanipulowania i umieszczają te piękne hasła
Eko bio itd . Nie twierdzę że tak nie jest ale trzeba być bardzo ostrożnym w wyborze żeby faktycznie zapłacić za jakość a nie tylko za piękne hasła marketingowe

Bardzo czesto w sklepach przy napisie BIO te warzywa byly jak z reklamy, piekne, kolorowe i blyszczace. No nie, tak nie wygladaja warzywa bio.
Duzo mam sama na ogrodku warzyw i owocow wiec mniej wiecej wiem jak co wyglada.
Najgorzej chyba z miesem jest, bo ostatnio wszedziw gdzie nie kupie to watpliwej jakosci…
Ale tez wiem ze nie znajde nie pryskanych truskawek, wiec po prostu z wieksza dokladnoscia je myje.
Maz troche racji juz ma, bo dziecko musi zaczac jesc " normalnie " i przyzwyczajac organizm do tego co nas otacza.

Dla mnie bio to powykrzywiana marchewka z ogrodu niekoniecznie duża. Jakoś nie ufam bananom bio no jak one na innym drzewie rosną czy jak ? Warzywa mam swojej owoce swoje, mięsko na rosołek też od babci więc mało w ogóle kupuję rzeczy. Sprawdzam skład a nie certyfikaty

1 polubienie

Dodatkowo wam powiem że żeby się pozbyć złych substancji z warzyw i owoców to można je w sodzie namoczyć

Kieruje się składem produktów a nie certyfikatami😉

Nie dajmy się się zwariować :crazy_face: najlepiej patrzeć na skład! :slightly_smiling_face:

Tez mi się tak wydaje

Ogólnie uważam, że te wszystkie eko produkty ze sklepu to jednak chwyt marketingowy. Staram się wybierać produkty dobrej jakości, w sezonie owoce i warzywa z własnego ogródka, ale nie daję się zwariować. Wszystko w granicach rozsądku.

Ja z tych zdrowszych produktów to raz w miesiącu w mojej miejscowości jest eko targ. Przyjeżdżają wystawcy ze swoimi produktami. Ostatnio kupiłam ser kozi z czarnuszką pyyycha, chałwę i syrop z granatu. Na następny targ też się wybieram, bardzo fajna opcja, tym bardziej że przyjeżdżają faktycznie rolnicy i rzemieślnicy, widać po ich produktach, że są po prostu dobre jakościowo

Mi się zdarza kupować eko i zwykłe ale mam też to szczęście że dużo warzyw mam od rodziców bo mają swoją działkę także one są naprawdę eko.

Tez mama takie wradneei

Moim zdaniem takie jedzenie posiada tylko naklejkę, że jest eko, a poza tym jakoś szczególnie się nie różni od zwykłego jedzenia i szkoda mi pieniędzy na takie produkty.

Niby są jakieś inne normy które produkty eko muszą spełnić ale czy spełniają to już nie wiadomo. Dla mnie eko to jest powykrecana marchewka z ogródka.

2 polubienia

Powykręcana, ale jaki ma smak i nawet sam zapach :hear_no_evil::heart:

Dokładnie. Ogórek pachnie w całym domu

Wvzoraj pierwszy raz kupiłam , bio mini marchewki, wgl ani smaku , ani zapachu jak nie marchewka … jadlam je jakbym jadła tekrurke, nie wszytsko co bio smakuje i jest mniam …

Bym nawet powiedziała że większość nie smakuje

Najbardziej bio są te wychodowane we własnym ogródku :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Dlatego podzwiam dziewczyny, które mają swój ogródek i lubią w nim dłubać, a potem pałaszować te smakości :blush::blush::blush::blush::blush: