Człowiek starszy robi miejsce na świecie?

Ja w to nie wierzę. Moja siostra zginęła w wypadku samochodowym w kwietniu, siostra mamy zmarła nagle w lipcu, brat teścia w sierpniu, a brat taty we wrześniu - nikt nie był w rodzinie w ciąży, nie urodziło się też w międzyczasie żadne dziecko. Zaszłam w trzecią (nieplanowaną) ciążę w październiku i dzidziuś urodzi się w lipcu. Siostra zawsze pytała mnie czy będę z nią przy porodzie jeżeli zdecyduje się na dziecko, a ja jej odpowiadałam, że musiała by rodzić w wakacje, gdyż jestem nauczycielką i wtedy nie mam problemu z urlopem (mieszkałyśmy daleko od siebie). Siostra nie zdążyła zostać mamą, a ja urodzę wakacyjne dziecko. Zawsze chciałam mieć troje dzieci, ale świadomie bym się nie zdecydowała, ktoś zadecydował za mnie. Mimo, że nie jestem już młoda, wierzę, że wszystko z dzieckiem będzie dobrze, bo moja ukochana siostra czuwa nad nami.

Agnieszka jak nie jesteś młoda ? 39 lat to idealny wiek na trzecie dziecko. Ja mam 29 i dopiero pierwsze. Drugie będę miała na pewno po trzydziestce i jakoś dobrze mi z tym.

Zuzia dziękuję za pocieszenie. Chociaż czasem dziwnie się czuję tu na forum, gdzie większość mam to młode dziewczyny. Przy Was czuję się jak dinozaur!

U mnie w rodzinie mama i babcia są bardzo przekonane tym, że ktoś odchodzi by mógł narodzić się ktoś nowy… ja sama nie wiem… u mnie jest dużo podobnych dat… moja córeczka zmarła 5.01, moja ciocia urodziła po jakimś czasie 5.01. a jej mąż zmarł 05.11. mój mąż stracił obojga rodziców jak był małym dzieckiem. Poznałam go jak miałam niecałe 16 lat. Gdy po raz pierwszy przyszedł do mojego domu była u nas akurat moja babcia, Marcin wchodząc do mieszkania zamarł… nie wiedziałam o co chodzi… ale potem mi wyjaśnił… moja babcia jest łudząco podobna do jego już nieżyjącej mamy… a co lepsze… mają obie na imię Halina. urodziły się w tym samym roku… w tym samym roku też urodziły im się pierwsze dzieci… moja mama i marcina brat… Marcin twierdzi, że przy babci czuje sie trochę jak przy mamie… ten sam charakter… ( bardzo ciepła, życzliwa, piecze, gotuje, zaprasza) kochana babcia :slight_smile: Dziwne? a jednak takie rzeczy się zdarzają… u nas w rodzinie jest więcej takich przypadków…

Agnieszka Broń Boże nie jesteś dinozaurem :wink: moja znajoma urodziłą piąte dziecko- ma 43 lata i co z tego?? każda kobieta rodzi wtedy,gdy jest jej dane! a widocznie Tobie było i tyle! po części spełniło się to,czego pragnęłaś!!! :slight_smile: widzisz- tak byś się nie zdecydowała :slight_smile: też chciałabym mieć przynajmniej trójkę,ale wiem,ze w obecnej sytuacji finansowej nigdy się na to sama nie zdecyduję- mam 27 lat i 6,5 miesięczną córeczke :slight_smile: drugie na pewno się pojawi za kilka lat- też chcę po trzydziestce i też mi z tym dobrze :wink: a poza tym jak wejdziesz na ogólny,to tam wcale nie ma samych młodziutkich mam :slight_smile: są też dojrzalsze mamy ale powiem szczerze,że jakoś tak nikt chyba na to uwagi nie zwraca :slight_smile:

Aguś jak nie jesteś młoda,masz dopiero 39 lat,jeszcze spokojnie możesz mieć dziecko moja sąsiadka urodziła 3 córkę jak miała 44 lata!Spełniło się to co chciałaś,i masz trzecie dziecko w drodze nic tylko pozazdrościć,też bym chciała mieć trójkę.Mam 27 lat i narazie mam jedno,po 30 będę chciała drugie a jeśli chodzi o 3 to się jeszcze zobaczy ;))) Każda kobieta ma prawo zajść w ciąży kiedy tylko i kiedy jest jej to dane!Nic tylko możesz się teraz cieszyć !!! :)))

Dziękuję dziewczyny za pocieszenie!

Uwazam, ze natura wie, co robi, jeśłi pozwala kobiecie miec dziecko po 40, to znaczy, ze kobieta ta jest na to gotowa, ze jej organy dadzą radę. Znam mnóstwo dzieci pań po 40, które sa mądrymi i pięknymi młodymi ludźmi.

Madziu masz racje tu nikt nie zwraca uwagi na wiek :slight_smile: po prostu rozmawiamy, zalimy sie.radzimy i dzielimy radosciami :slight_smile:

Agnieszko mam znajoma ktora w tym roku skonczy 46 lat i jest w tym samym tc co ja czyli wlasnie zaczela 9 miesiac :slight_smile: to jej drugie dziecko? No i co? Skoro czujesz sie na silach i wszystko jest ok to w czym problem? Ja go nie widze :slight_smile:

Jesli chodzi o watek ja w to wierze… Dwa lata temu w wigilie zmarl mi dziadek kilka dni po jego smierci przysnil mi sie bardzo szczesliwy i usmiechniety bardzo cieszyl sie ze doczekal prawnuka. Ztrasznie wbilam sobie do glowy ten sen i od razu zrobilam test drugiego dnia, okazalo sie ze jestem w ciazy, niestety smierc dziadka bardzo mnie przytloczyla nie moglam poradzic sobie z jego smiercia, nie moglam zroziec dlaczego, bardzo to przezylam i niestety poronilam w 8 tc a a po jakims czasie dowiedzialam sie ze moja szwagierka jest w ciazy i ze to byl ten sam tydzien co u mnie… jej mala skonczy teraz w marcu dwa latka - wlasnie tyle mialo by.moje dziecko. Kejna sprawa, tydzien temu umarla moja ciotka - siostra mojej babci a za niecaly mieziac urodzi sie nasza coreczka.
Zawsze bylam zdania ze tego dnia w ktorym rodzi sie dziecko umiera czlowiek, czesto jest tak ze ktos starszy z rodziny odchodzi by zwolnic miejsce dla nowego czlowieka… ile w tym prawdy nie wiadomo… to tak jak do tej pory nie wyjasniono sprawy zycia po zyciu…

Dziewczyny bardzo ciekawy temat w takim, który można właśnie się włączyć do głębszych refleksji, autorko tematu bardzo dobrze to pomyślałaś. Nie wpadłam na to ale coś w tym jest bo moja kuzynka urodziła dziecko a później moja jak dziecko miało rok to już zmarła moja babcia czyli babcia moja i kuzynki…

Coś w tym musi być ale są przecież takie słowa, że jedni odchodzą drudzy przychodzą…Ja też już nie mam żadnego dziadka ani babci. Babcie jeszcze znałem ale po prostu dziadków nie poznałem i właśnie jak ja się rodziłem miałem z 2 latka mój dziadek zmarł. Czyli tak jak ktoś napisał, że starsi robią miejsce na świecie

Również o tym słyszałam, u nas akurat w rodzinie się nie sprawdziło ale u znajomych się sprawdziło,wiec moze faktycznie coś w tym jest.

Oczywiście wierze w tę sprawę głęboko. wujek mój też zmarł kiedy się urodziłam. Nie wiem czy można to nazwać przypadkiem. O takich historiach na prawdę słyszy się bardzo wiele. Gdzie się nie pojedzie do znajomych, do rodziny i rozpoczyna się właśnie ten temat każdy zawsze coś ma do powiedzenia, do przedstawienia swojej historii… Smutne to jeśli dotyka naszą rodzinę, i naszych najbliższych znajomych.
Patrząc na to również statystycznie na całym świecie, ktoś umiera i ktoś się rodzi w tym samym czasie.

Coś w tym jest bo u mnie też się sprawdziło…zanim urodziłam starszą córkę zmarł mi dziadek…a teraz jak byłam w 9 miesiącu z młodszą córeczką to zmarła mi babcia, a jak była kuzynka w ciąży to zmarło dziecko kuzyna :frowning: jest coś w tym że ktoś umiera i robi miejsce nowemu członkowi w rodzinie… taka kolej rzeczy jedni się rodzą, a drudzy umierają

Tak , tak , tak to jest. Śmierć jest nieunikniona.

W moim przypadku bliska osoba z rodziny mojego M zmarła w dajmy w sobotę a za tydzien w sobotę urodziła się nasza córcia również wierze w to ze jedna osoba umiera po to aby kolejna osoba mogła się urodzić

Tak ja wierzę w takie rzeczy moja mama jak mnie rodziła to kilka dni wcześniej zmarła moja ciocia 

Przecież to nie jest kwestia wiary, tylko naturalna kolej rzeczy, że jedni ludzie się rodzą, a inni umierają, taka równowaga w przyrodzie, występująca u wszystkich organizmów żywych . Ale to na pewno nie jest tak, że jak ma przyjść na świat jeden człowiek, to zaraz ktoś w rodzinie musi umrzeć. Strach byłoby w ciążę zachodzić, żeby ktoś bliski nie umarł.

No masakra takie podejście to dla mnie szok. 

Nie wierzę w takie rzeczy. 

Ludzie umierają bo są chorzy czy też starzy a dzieci się rodza bo ludzie chcą zakładać rodziny po prostu. 

Pierwsze słyszę żeby ktoś wogóle uwierzyl w takie głupoty