Częste karmienie

W przypadku ulewania to akurat dobrze ze dziecko je częściej a mniej. Teraz nie karmimy na godziny a na żądanie dlatego nie rozumiem dlaczego próbujesz wydłużać czas dziecku między jednym a drugim karmieniem. Twoja Córeczka jest jeszcze maleńka. Żołądek jest malutki a mamy mleko lekkostrawne dlatego dzieci domagają się karmienia częściej. Co do ulewania to lekarz ma rację skoro dziecko przybiera na wadze to nie ma się czym martwić a ulewanie z czasem minie zresztą kolki też. Moim zdaniem nie dzieje się nic niepokojącego z Twoim dzieckiem. A to że częściej jest przy piersi to dobrze rozkręci laktacje żeby mleczka nie brakowało :) 

Córeczka  dziś zaczyna 6 tydzień, urodzona siłami natury w 40 tyg. Masa urodzeniowa 3180 g, obecnie 4150 g. Karmię piersią, w szpitalu ze względu na brak pokarmu dokarmiana mm. Od początku mamy problemy z karmieniem tzn ssie około 10 minut jedną pierś, zasypia lub nie chce więcej ssać po czym po półtorej, dwóch godzinach znowu jest głodna. Tak samo w nocy. Do tego kolki, wzdęcia i ulewanie zaraz po karmieniu świeżym mlekiem ale i po godzinie takim serkiem. Ulewa zarówno ustami jak i czasem nosem. Podaję delicol i escspunisan. Pediatra twierdzi, że póki przybiera na wadze wszystko jest ok. Noce przesypia dobrze, wybudza się na jedzenie i od razu zasypia. Natomiast w ciągu dnia śpi z 3 godziny. Czy tak to powinno wyglądać? Próbuję jej wydłużyć przerwy z jedzeniem ale bardzo płacze. Co zrobić żeby jadła więcej a rzadziej? Wydaje mi się, że problemy z brzuszkiem są przez częste jedzenie. 

Christine podawaj dziecku pierś na żądanie. Mleko matki jest lekkostrawne wiec dlatego córeczka często się budzi. Te przerwy które ma to i tak ładny wynik. Ja karmiłam nż nawet co 15 minut. Jeśli chodzi o ulewanie to lekarz ma racje, to się zdarza i tutaj rzadsze przerwy są wskazane, musisz się uzbroić w cierpliwosc, córeczce to minie z czasem. Z czasem tez będzie jadła krócej i więcej, bądź cierpliwa ;)

Ja również uważam ,że nie powinnaś wydłużać dziecku przerw pomiędzy jedzeniem ,widocznie ma taką potrzebę żeby jeść w takim rytmie a często przy skokach rozwojowych dzieci stają się bardziej marudne i potrafią na chwilęsię rozregulować lub przestawić swój caly system.Jeśli dobrze przybiera a z tego co piszesz tak jest to nie ma powodów do niepokoju ,potrzeba wytrwałości i cierpliwości jak to przy malutkim dziecku.Nie raz nie ma lekko ale z czasem wszystko się unormuje ,trzymam kciuki :)

Karm bobasa na żądanie. Ma niespełna 2 miesiące, więc to nic dziwnego, że tak często je. Ulewanie to norma, u nas też szło każdą możliwą dziurą. Ulewa, to i je częściej. Najważniejsze, że przybiera na wadze. Fajnie, że udaje Ci się karmic piersią, a to, że dostała w szpitalu mm, tym zupełnie się nie przejmuj i nie miej wyrzutów sumienia. 

Christine, z Twojego opisu ja żadnego problemu nie widzę. Powiem więcej, co 2 godziny karmienie to u tak małego dziecka to nawet rzadko, z mojego doświadczenia. Karmi się na żądanie, u mnie podobnie jak u mamameg bywało, że było to co 15 minut. Nigdy nie patrzyłam na zegarek i nie zaznaczałam ilości czasu spędzonego przy karmieniu. Karmiłam tyle ile dziecko potrzebowało. Ulewanie to czynność normalna u takiego dziecka. Przybiera na wadze, więc nie ma czym się martwić. U mnie też nie raz poszło nosem. Niedojrzały układ pokarmowy i tyle. Trzeba przeczekać, bo to może trwać jeszcze wiele miesięcy i to będzie normalne. Dziecko takie nie umie powiedzieć stop, więc dobrze, że jak ulewa to je mniejszymi porcjami, a często, niż jakby się najadło i potem pół wylało.

Problemy z brzuszkiem nie wynikają według mnie z częstości. Jeżeli chodzi o kolki to niestety dzieci niektóre tak mają i choć serce nam sie kraje to nie bardzo możemy im w tym czasie pomóc. Możesz spróbować wypróbować masaże brzuszka, np. metodą shantala, czy ciepły termoforek z pestek wiśni.

Mi natomiast pediatra powiedział że oczywiście karmić na żądanie ale nie pozwolić by przerwy były krótsze niż 3 godz ponieważ dziecko to co zje karmi około 1,5 godz więc jesli. Karmienie jest w tak krótkich odstępach to żołądek nie ma kiedy odpocząć. Ja karmiłam piersią i karmienie było co 2-3 godz. W nocy nawet 4 godz. Położna też mi powiedziała że jak dziecko właśnie tak robi że je 10 minut i zasypiać to poprostu nie dać mu zasnąć delikatnie stukając w nosek np. 

No właśnie tak mi babcie i znajomy lekarz (co prawda okulista ale jednak lekarz) sugerują, że jak dziecko całą dobę je, to ten układ pokarmowy nie ma kiedy odpocząć i stąd te problemy z brzuszkiem. W sumie dorosły jedząc non stop też miałby przeciążony układ pokarmowy. Z drugiej strony tak jak piszecie, skoro głodna to przecież musiała to wszystko strawić. I bądź tu mądry 

Karolina213 mojej nawet przebranie pieluszki nie budzi, zresztą nawet w dzień jak nie śpi, nie je dłużej niz 10 minut. 

Christine każde dziecko jest inne. Moje w 4 mscu budziło się czasem co 40 min. Czas w jakim Twoje dziecko się najada nie jest krótki. Tyle potrzebuje aby się najeść. Skoro później śpi 1.5-2 h to się ciesz. To na prawdę długo  ;) A jeżeli chodzi o spanie w dzien to tez wydaje mi sie ze jest ok. Nasza zasypiala o 22. Wstawala o 8 ( oczywiscie jadla w nocy z 8 razy) a w dzien nie spala nic. Czasem z 5 min i wracała do żywych. Po 4 miesiacu zaczeła drzemac 2 x po 40 min 

U nas tak wyglądały pierwsze 3-4 miesiące... jeśli przybiera na wadze, moczy pieluszki w ilościach odpowiadających wiekowi nie przejmowałabym się za bardzo, póki nie chlusta jak z wiadra to jest normalne, mój synek ulewał tak do 6 mca... nam też sugerowali wydłużać przerwy między karmieniami, ale to tylko potęgowało płacz nie do opanowania, kończyło się uspokajaniem na piersi i tak ostatecznie... nie patrz na zegarek tak jak piszą dziewczyny i ciesz się każdą chwilą snu maluszka... mój na początku spał ledwo 2h łącznie w ciągu dnia, potem trochę się poprawiło i miał dwie w miarę przewidywalne drzemki jak już wyrósł z „czwartego trymestru”

Christine0518 jeżeli karmisz piersią to karm dziecko na żądanie nie patrząc na zegarek. Gdy dziecko przysypia przy piersi połaskotaj po policzku aby zaczęła ssać. Mleko z piersi jest lekkostrawne i dlatego dziecko może domagać się częstego karmienia. To jest jak najbardziej normalne. Poki Twoja córeczka prawidłowo przybiera to się nie denerwuj tylko karm na żądanie. Moja córeczka po karmieniu bardzo chlustała, wręcz jak "fontanna". Moja córeczka w szpitalu na początku otrzymywała mleko modyfikowane i również bezpośrednio po karmieniu lub po godzinie czy dwóch chlustała mlekiem. 

Mi jeszcze położne w szpitalu radziły głaskać dziecko po bródce, gilgotać w stópki, masować przy uchu tam gdzie jest zaczep żuchwy, rozebrać do pampersa przed karmieniem żeby obudzić trochę i żeby nie przysypiał przy piersi jak za krótko ssał i się nie najadał 

Mnie w szpitalu położna doradziła żeby mokrą chusteczką pokilać po karku lub szyjce i faktycznie super działało.Moja córka na piersi na początku się budziła jak w zegarku co 3 godziny a potem już różnie raz jadla co godzinę,raz co 6 a przybierała i tak ponad normę więc nie musiałam jej wybudzać do karmienia.Będąc na cycu dziecko ma taki przywilej ,że może jeść wtedy gdy ma tylko na to ochotę.

Ten czas o którym piszesz 1,5-2 h wydaje się być normalny. Niestety noworodki jedzą często. Musisz to przetrwać. Tak jak dziewczyny piszą najlepszym sposobem jest pobudzanie maluszka. Gdy zaczyna zasypiać musisz to stymulować do jedzenia. 10 minut ssania to trochę mało. 

Jeśli dziecko przybiera na wadze to ulewaniami też się nie przejmuj. Na pewno nie jest to dla Was mile przeżycie, na pewno sie tym denerwujesz. Ale dopóki waga dziecka jest prawidłowa to.wsyzstko jest ok. Noworodki mają jeszcze niedorozwiniety układ pokarmowy. Ulewania zdarzają się, u niektórych mniej A u niektórych jest ich więcej. Obserwacja i spokój. No i słuchaj swojego instynktu. Powodzenia 

Z ciekawości sprawdziłam jak często karmiłam w pierwszych tygodniach z synem, w nocy między 20-7 wychodziło że przystawiałam go 5-6 razy, a w ciągu dnia też na mnie wisiał czasem tylko z 15 min przerwą

Co do ulewania to moja córka miała tak samo. Albo zaraz po jedzeniu albo godzinę po. I bez większych ruchów spokojnie na rekach i tak ulewala  i tez bywało ze tak intensywnie  jak z fontanny. Nam pediatra tez powiedziała ze ważne ze na wadze nie traci. Na pocieszenie  przeszło Ok 5 miesiąca. 

Ja też budziłam właśnie biorąc po brudce czy policzku bo maluchy często mi zasypiały przy piersi. Położna też właśnie tak radziła 

No mi synek jadł książkowo mniej więcej co 3 godziny w nocy nawet co 4 czasami. Pomijając godziny kiedy zaczynały mu się kolki w tedy 2 minuty przy piersi krzyk płacz sen 15 minut i od nowa.

Jeśli nas coś niepokoi to najlepiej przy okazji pierwszej wizyty u pediatry już o tym wspomnieć, ja jestem jednak za tym, żeby obserwować bacznie zanim się podejmie jakiekolwiek leczenie, stawianie diagnozy u takich maluszków często jest na wyrost, wiele objawów szybko mija albo jest niespecyficznych, a my jako zatroskane mamy doszukujemy się niepotrzebnie czegoś poważniejszego