Spróbuj przystawić do piersi jak tylko się przebudzi, wiesz dzieci czasami nawet nie potrzebują zjeśc z tej piersi, tylko sobie pociumkać jak smoczka a jeśli nie ma smoczka (i póki co to bardzo dobrze jeśli tak jest) to tym bardziej może Cię troszkę traktować jak uspokajający smoczek, Twój zapach i ciepło kojarzy mu się ze spokojem. Spróbuj może w ten sposób zaradzić tym nagłym pobudkom, może akurat o to chodzi. Metoda prób i błędów na pewno dojdziesz do tego co oznacza taki płacz.
Tak jak wspomniałaś ten cały czas powinien jeszcze cieszyć się brzuszkowym ciemnym, cichym i ciepłym światem, staraj się więc eliminować głośniejsze i nagłe dźwięki, wiadomo w granicach rozsądku ale żeby nic go nie wybudzało. Możesz spróbować z szumisiem albo inną szumącą zabawką jeśli jeszcze nie testowaliśmy mozesz po prostu włączyć nawet w telefonie dźwięk suszarki i położyć w odległosci od łóżka, aby sprawdzić czy zadziała.
Co do chusty i nosideł, to zdecydowanie tylko i wyłącznie chusta aż do momentu gdy synek nie zacznie sam siadać. Są chusty niby od urodzenia, producenci nawet dodają wkładki noworodkowe, ale żadne nosidło nie ułoży tak dobrze ciałka dziecka jak chusta, w nosidłach nie ma odpowiedniej stabilizacji plecków po bokach, dlatego dobry doradca każde nosidło odradzi. Chusta i to nie elastyczna, tylko tkana. Jest na forum wątek o chustach, jednak wierzę że w obecnej chwili nie bardzo masz czas na buszowanie po forum, dlatego najlepiej spotkać się z doradcą jak będziesz miała siłę, porozmawiać, od nich można wypożyczyć taką chustę i sprawdzić czy dziecko będzie chętne do chustowania i czy mu się spodoba.
Co do wieku korygowanego, u nas było to co prawda tylko 3tygodnie wcześniejszego urodzenia, ale pod kątem rozwojowym traktowaliśmy synka jako młodszego o te 3tygodnie. Trzy tygodnie później zaczęliśmy rozszerzać dietę, czekać na prawidłowy siad itd itd, podczas konsultacji ze specjalistami również ciągle powtarzali nam że trzeba mu odejmować te 3 tygodnie. Dlatego niestety i choć jest to bardzo męczące, to priorytetem dla Twojego maluszka jest teraz Wasza bliskość i powinien mieć jej nieograniczone ilości. Bardzo mocno Wam kibicuję.
Spróbuj przystawić do piersi jak się dziecko przebudzi. Mój mały też miał taki etap, że ssał pierś, jadł przysypiał i za jakiś czas budził się z płaczem bo jednak nie dojadł. Może mały nie dojada i dlatego się budzi. Spróbuj go od razu przystawić.
A może być tak jak napisała Agn może potrzebuje tylko pociumkać pierś ( z tym, że ja się nie zgadzam, że traktuje Ciebie jak smoczek. Ja wychodzę z założenia, że to smoczek można traktować jak pierś a nie odwrotnie). :). ale to mały szczegół
Może potrzebuje Twojej bliskości, ciepła Twojego ciała, zapachu, chce się uspokoić przy biciu Twojego serca?? Może właśnie o to chodzi a pamiętaj, że dziecko kojarzy twój zapach ze spokojem, najbardziej uspokaja je bicie Twojego serca bo je słuchał przeciez tak długo w Twoim brzuszku.
Zamiast na youtube możesz ściągnąć aplikację baby sleep i tam są różne dźwięki sprawdź może któryś uspokoi Twojego maluszka. Może ma za dużo bodźców i się wybudza? Dobrze by było je trochę ograniczyć.
Wydaje mi się, ze nie jest to skok rozwojowy bo Ty zawsze powinnaś odejmować te tygodnie o które maluszek urodził się za wcześnie. Zawsze powinnaś korygować wiek właśnie przy czekaniu na pierwsze kroki, pierwsze przewrócenie się na brzuszek, pierwsze posiłki. Na wszystko.
Jeśli chodzi o nosidło czy chustę to zdecydowanie chusta. Nosidło nie nadaje się dla dzieci, które jeszcze same nie usiadły, pomimo wszystkich wkładek dla noworodka ono nie jest na to przystosowane. Nie powinno się wsadzać do nosidła dziecka które samo nie usiadło bo w nim jest w wymuszonej pozycji, no i nie ma stabilizacji po bokach.
Jednak mimo wszystko polecam Ci konakt z dobrym doradcą laktacyjnym on usiądzie z boku, przyjrzy się Wam i wyciągnie wnioski, podpowie, pomoże, nauczy, sprawdzi wędzidełko. Odpowie na każde Twoje pytanie i Ci podpowie. Zawsze jak ktoś widzi coś na własne oczy lepiej mu to ocenić. My nie możemy i zawsze wyobrażamy sobie wszystko co nam opisujesz a to co innego.
Z tego co piszecie stawiam że może chodzić o tą bliskość bo niestety jak tylko trochę przysnie ja go odkladam żeby się męczyć z odciaganiem ale chyba sobie daruje te odciaganie po jedzeniu bo właśnie jak się wybudzi szybko to ja się denerwuje, nie wiem czy kontynuować czy jego utulic choć nie płacze ale właśnie może dlatego taki aktywny jest bo potrzebuje do mamy. Bodźców nie sądzę żeby miał za dużo bo w ciągu dnia jesteśmy sami, jest cisza i spokój. Próbowałam z dźwiękiem z yt ale jak tak bardzo bryka to nie działa, jak już mocno zmęczony to wtedy pomaga trochę. Znalazłam już grupę chustowania w najbliższym mieście, napiszę do nich i zobaczę co i jak. Choć nie wykluczam też tego że nie dojada bo u nas mamy jeszcze problem z obniżonym napięciem mięśniowym i może te mięśnie są za słabe żeby najeść się raz a dobrze tylko trzeba na raty. Dziś właśnie zobaczymy metodą prób i błędów o co może chodzić
Trafna uwaga Kasiu ze smoczkiem
U nas lepiej uspokajał smok niz pierś w pewnym momencie , ale to tylko dlatego ze mieliśmy spore problemy z tym karmieniem i nic na prawde nic nie działalo, jedynie uplyw czasu, gdyby nie one pewnie smoczek w ogóle nie poszedłby w ruch
alwksandra próbujcie na pewno cos przyniesie oczekiwany skutek
Aleksandra kiedyś był wątek na forum o karmieniu piersią i tam pojawiły się mądre słowa że karmienie zaczyna się w głowie! Widać że chcesz karmić więc odgonić od siebie myśli o tym że nie dajesz rady. Musisz w to uwierzyć że wykarmisz sama maluszka bez wspomagaczy. Ja przy drugim synku też miałam problem (na szczęście nie tak poważny jak u ciebie) ale właśnie femaltiker i częste przystawianie synka pomogły. Karmiłam go rok az się jakoś tak nam przygoda skończyła. Mimo wszystko wierze że się da. Jeśli chodzi o laktator to najpierw zaopatrzyłam się w zwykły ręczny ale to co nim uciagalam to były jakieś żarty dosłownie więc zainwestowałam w elektryczny, który też na nic się zdał na szczęście moi chłopcy przybieralina na wadze i się najadali (mimo uwag że za często przystawiam pierwszego synka i chyba mam słaby pokarm). Trzymam mocno kciuki żeby i tobie się udało.
Dziękuję Daria co ja bym zrobiła bez Waszego wsparcia i cennych rad? Jest ciężko i stale pojawiają się jakieś nowe problemy ale przynajmniej czuje że nie jestem że wszystkim sama. Powiem Wam że teraz to sobie nawet tak myślę że jeżeli i tak będę musiała cały czas karmić wspomagając się mm to gdyby mnie ktoś zapytał czy karmiłam piersią to powiem że tak. Bo przecież robię co mogę i się nie poddaję i karmię tyle ile mogę i ile starczy pokarmu i nie zamierzam przestać choćby to trwało i do końca karmienia piersią to nie przestanę tej piersi mu podawać bo nie chce później żałować, że nie dałam mojemu dziecku tego co najlepsze
aleksanda jakbym czytała swoje słowa z przed roku Myślałam dokładnie identycznie słowo w słowo;) A na dodatek jeszcze kończyłam myślą, że nooo ale przecież za jakiś czas wystarczy sama pierś
Tak więc głowa do góry, piersi do przodu, będzie lepiej i gorzej jak to przy maluszku, ale nawet największe poświęcenie dla tak małej istotki to nic w dłuższej perspektywie
Niektóre mamy są bardzo zdeterminowane i właśnie zdolne do najwiekszych poświęceń niestety tylko my same i inne mamy wiedzą ile to nas kosztuje. Dziś napisała do mnie koleżanka której córka ma niecałe 4 miesiące i pisała że karmi butelką bo pokarm się jej skończył. Kiedyś bym w to uwierzyła ale dziś myślę że nie może się skończyć jeżeli chce się karmić
Córka mojej znajomej przeszła na mm bo jak twierdziła mleko się jej skończyło. Moim zdaniem to było dla jej wygody. Znajoma podpytywał mnie ci można jeść przy kp bo córka ma ochotę na schabowego i nie wie czy może (wytłumaczyłam że nie ma specjalnych ograniczeń przy kp), poza tym chciałaby ze znajomymi wyjść ale nie może laktatorem odciągnąć a mała z pewnością się nie najadał bo ciągle płacze. Więc sorry ale mnie nasuwała się tylko jedna myśl. Teraz mają problem bo dziecko nie może zwykłego mam tylko jakieś za przeproszeniem śmierdzące specyfiki,był problem z wypróżnianiem przez co malutka była w szpitalu i w dodatku AZS (chociaż przyznam szczerze że nie jestem zorientowana czy to akurat na związek z kp i mm).
Aleksandra jeszcze raz życzę powodzenia a przede wszystkim wytrwałości i cierpliwości a z własnego doświadczenia jeszcze raz polecam femaltiker;)
Z tym mlekiem pierwdzej fazy dziewczyny bym nie przesadzala. Chodzi mi o to ze mleko z piersi mozna toche porownac do wody z kranu… jak dlugo nie odkrecalysmy to trwa chwile, zanim poleci ciepla. Ale jak zakrecimy a po minucie czy 2 odkrecamy znowu to juz od razu leci ciepla. To mleko pierwszej fazy jest jak ta zimna woda, zanim poleci ciepla - mleko bardziek tresciwe. Czesta zmiana piersi, o ile zachodzi przy jednym karmieniu (a nie np. krotkie przystawienie do lewej, prawej piersi i koniec, a nastepne karmienie za godzine) nie powoduje problemow z brzuszkiem zwiazanych z nadmiarem laktozy.
A powiedzcie mi dziewczyny jak to jest jeszcze z tym wiszeniem na cycu. Bo generalnie jak karmiłam tak że podawałam cyca nie za długo tak z pół godziny i zaraz dokarmialam to wiadomo że szybciej się najadl. A teraz jak wisi na cycu to porządnie naje się tylko raz w przeciągu takiego czasu co przedtem obejmowało 2 karmienia. No ale też długo jadł więc w sumie może zjadł tyle samo tyle że dłużej to trwało i mniej spał ale zjadł tyle co wtedy jadł na 2 razy? Jak uważacie?
Michalina tak, jeśli zmieniamy kilka razy podczas karmienia to ok, bo później to już nie jest ten początek tylko część dalsza wypływu, ale ja tutaj wywnioskowałam że chodzi o jedno przystawienie po trochu (lewa/prawa) a później już tylko dokarmienie.
aleksandra tak na prawdę nie wiemy ile maluszek zjadł, może zjada więcej może mniej, nie da się niestety tego wyliczyć Możemy jedynie gdybać. Teraz trwa to dłużej, bo mu si się napracować, odpocząć, pracować znowu. Jęsli nie płacze, nie jest niespokojny i usypia przy piersi i troszkę potrafi pospać to znaczy, ze głodny nie jest i się najada
Bez butelki będzie chciał jeść częściej, bo Twoje mleko jest idealnie dopasowane dla jego brzuszka i dużo lepiej strawialne niż mm,mieszanka niekiedy może zalegać dłużej dzięki czemu niektóre dzieci mogą spać dłużej znajedzenia albo przejedzenia.
DLatego nie przestrasz się jak zechce cycować co pół godziny czy godzinę, tak może być ale to znak, że trawi wszystko tak jak trzeba. Pocieszę Cię, że te karmienia w miarę zwiększającej się siły ssania trwać będzie krócej i będzie bardziej efektywne, więc to “wiszenie” kiedyś będzie mniej męczące
Michalina masz rację jeśli zmieniany kilka razy pierś w czasie jednego karmienia jest to jak najbardziej ok. Bo później mleko nie zdarzy “ostygnąć” tylko leci dalej mleko drugiej fazy.
Aleksandra jeśli Maluch zasypia przy piersi, jest spokojny to znaczy że się najada. A nie da się obliczyć ile mleka zjada dziecko w czasie ssania piersi. Nie można tego zmierzyć, sprawdzić, określić.
Jeśli nie będziesz podawała butelki może częściej chcieć jeść. Mój mały miał etap że jadł co godzinę ale później z biegiem czasu wszystko się normuje i przerwy pomiędzy karmieniami sa dłuższe.
Gdyby te przerwy między karmieniami trwały pół godziny czy godzinę byłoby super ale ja karmię na siedząco bo na leżaco nie potrafię i jak tylko próbuję się ruszyć i go odłożyć to się budzi a że trochę plecy bolą to jak śpi staram się go zaraz odłożyć no i się budzi szybko
aleksanda znam ten ból niestety karmień siedzących w dzień i noc. U nas nie było opcji, z powodu młodego, jak tylko kładlam się to był mega płacz w ogóle nie łapał. Zaczął jeść na lężąco dopiero ok 7msc . Męczące to, ale da radę znieść.
Jeśli zaś u Was wychodzi to siedzce karmienie od Ciebie, to jednak spróbujcie na leżąco. Najlepiej te karmienia, które zwykle są najspokojniejsze. U nas były to nocne, ale tez nie dał się synek przekonać niestety…
Połóż się wygodnie, weź jakiegoś jaśka pod głowę, połóż synka obok siebie, obkręć tak by jego brzuszek był przy twoim (tzw brzuszek do brzuszka), dziecko leży wtedy na boku. Możesz włożyć pomiędzy swoje kolana jaśka lub zwinietą w rulon kołdrę będzie to wygodniejsze dla Ciebie i zdrowsze dla Twoich bioder, bo główka kości udowej nogi która jest wyżej nie wychodzi wtedy z panewki , co często przy dłuższym karmieniu albo po jakimś czasie może powodować mcne dolegliwości bólowe. Zerknij na zdjęcie w artykule Lovihttp://lovi.pl/pl/karmienie-piersia/42 Podawaj pierś, która lezy niżej. Jeśli zmieniasz pierś to już musisz sobie zrobić jak Wam będzie wygodniej. Albo przekładasz sie na drugą stronę dziecka, albo przekładasz maluszka, albo co dla mnie osobiscie okazało się najwygodniejsze podajesz pochylając się delikatnie górną pierś dziecku nie zmieniając pozycji
A próbowałaś może odkłądać obok maleństwa swoją koszulkę, by pachniała? może ten zapach troszkę go uspokoi i pozwoli dłużej spać spokojniej.
ja tyle sie tego naczytalam ze moge doradzic zeby jak najczesciej przystawiac dziecko do piersi nawet jesli nie chce jesc niech sie napije , do tego kup sobie herbate ktora poprawia laktacje nazywa sie LACTOSAN lubherbata fix dla kobiet karmiacych(firmy herbapol) a tu wrzucam ci linka do poczytania i co robic
U mnie nie wychodziło na leżaco bo chyba źle się do tego zabieralam bo nie miałam oparcia pod plecy. Jutro poprobuje bo dziś po kontrolach u lekarzy po prostu padam. Jak próbowałam wcześniej to nie płakał ale jakoś ciężko było go przystawic. Z koszulka próbowałam ale nic to nie dało. Zastanawiam się czy to jednak nie są wzdęcia. Nie płacze niby i się nie pręzy ale wierzga mocno nóżkami i jest taki pobudzony. Dziś pomogło jak położyłam go na brzuchu choć jak kladlam go na sobie na brzuchu to nic nie dawało.
aleksanda ja też początkowo jak karmiłam to musiałam mieć poduszeczkę niedużą ale musowo była podłożona tak jakby pod okolicę łopatki , żeby pierś była ciut wyżej o tym zapomniałam wspomnieć. A może próbowałaś go np opatulać w kocyk czy pieluszkę? Może on sam się denerwuje na te machające rączki i nóżki niektórym maluszkom to też przeszkadza a nie umieją jeszcze w pełni świadomie zarządzać swoim ciałem , choć on już nie jest taki maleńki więc nie wiem czy dałby się zawinąć , ale jako że tonący… to i taki sposób możnaby wypróbować, Leżenie na brzuszku super odgazowuje, dobrze jest też nożki na żabkę układać tak, by kolanka były ciut wyżej niż bioderka , niektóre dzieci w tej pozycji po prostu lubią zasypiać i spać.
agn_kaw z tym owijaniem pieluszką to super pomysł. Ja tak robiłam Ksawciowi. Owijalam dokładnie jak w szpitalurtlko nie pakowałam w rożek bo mi się wydawało że mu jest za gorąco. I przyznaje że synek się uspokajał i zdecydowanie lepiej spał.
Daria ja też to próbowałam wdrażąc w życie, ale nasz młodziak niestety nie lubił takiego opatulania, dodatkowo nie lubił masowania a ja tak sobie wizualizowałam będąc w ciąży że kąpiel potem relaks na przewijaku itd itd no i ja swoje a życie swoje hehe Jedyną tolerowaną formą zawiniecia była chusta, tak więc jak ze wszystkim na jednego działa cuda a inne denerwuje ale trzeba próbować :))