Cukier w diecie dziecka

Ja unikam :slight_smile: synek je dużo owoców a one same w sobie są słodkie. Jak robie jakieś placuszki to zawsze z dodatkiem owoców i cukier już potrzebny nie jest a jeszcze smążąc na oleju kokosowym są tak słodkie jak te kupowane :slight_smile: Przymierzam się żeby kupić syrop klonowy bo jednak wiele jest ciekawych przepisów z jego udziałem :slight_smile: nie mówię że nigdy słodyczy nie dostanie ale mając rok uważam że są one zbędne i jestem bardzo uprzedzona do produktów z cukrem w składzie.Rodzice nie zdają sobie sprawy z tego jak bardzo jest on niezdrowy i jak wpływa na zdrowie dziecka,ba! nawet nie dziecka ale każdego dorosłego. Sama przy synku ograniczyłam sól i cukier i jeszcze 2 lata temu bym nie powiedziała że będę pić kawę bez cukru :slight_smile: Kupiłam 2 miesiące temu kilogram cukru i mamy jeszcze ponad pól opakowania gdzie kiedyś cukier kupowaliśmy mniej więcej co 10 dni.

Chcesz zapewnić swojemu dziecku zdrowy rozwój i dobre samopoczucie na co dzień. Dokładnie wiesz, że wpływ ma na to m.in. dieta, a w tym spożycie cukru. Czy eliminacja cukru z diety dziecka jest pożądana? Czy każdy cukier szkodzi? Przeczytaj o dobrym i złym cukrze oraz o tym, jak zrobić, by w diecie dziecka był tylko ten dobry.

U nas cukier jest podawany tylko w posilkach które go zawierają. Nic nie dosladzam. Tak samo nie dosalam

Osobiście przygotowując posiłki dla synka nie używam cukru ani soli i uważam że im mniej ich w diecie tym lepiej, ale niestety w drugim dniu pobytu mojego synka w żłobku przekonałam się że niestety w żłobkach dzieci dostają na deser słodkie ( wg. mnie bardzo słodkie ) przekąski - mam na myśli Monte. Poprosiłam aby mojemu synkowi nie dawali tego do jedzenia a pielęgniarka ze zdziwieniem odpowiedziała że jestem pierwszą mamą która sprzeciwia się podawaniu Monte dziecku. Uważam że 14 miesięczne dziecko nie powinno dostawać tego typu jedzenia ponieważ przyzwyczaja się do słodkiego smaku które oczywiście maluchowi smakuje ale niestety nie jest zdrowe. Osobiście jestem oburzona tym że maluchom daje się taki świństwo już na etapie żłobków a później w szkołach zabrania się sprzedaży drożdżówek aby walczyć z nadwagą , cukrzycą i złymi nawykami żywieniowymi u dzieci.

Od 1 września weszły nowe normy żywieniowe. Nie wiem jak w innych przedszkolach jest to stosowane, ale w naszym przedszkolu zwołano zebranie i przedstawiono rodzicom jak ma to wyglądać. Panie kucharki zostały wysłane na szkolenie. Starają się ograniczać tłuszcz, cukier i sól w diecie dzieci. Woda już stoi w naszym przedszkolu. Kompocik tylko do obiadku z samych owoców.

Ja przestałam słodzić w ciąży, sól ograniczam do minimum mówię o swojej diecie. Córce doprawiając przyprawy dodaję majeranek, liść laurowy lub ziele angielskie.
Annawiana dzięki Twojej wypowiedzi przynajmniej wiem co się u Was dziej :slight_smile: zatem synek poszedł już do żłobka…jakże ten czas leci :slight_smile: Zadziwiające jest, że wyraziłaś sprzeciw w kwestii żywieniowych swojego dziecka, wydaje mi się, że większość mam idzie na łatwiznę z podawaniem posiłków dzieci tudzież deserków typu monte…

A ja myślałam że takie produkty jak Monte czy Danonki są po 3 r.ż. … Posiadanie dziecka dopiero uświadomiło mi jak wiele cukru jest w produktach sklepowych, no i koleżanka która miała cukrzycę w ciąży :-). Ograniczam na maksa, dziecko zna słodki smak z mleka, owoców i warzyw. Kaszki też głównie bezcukrowe. Mam plan utrzymać ten stan jak najdłużej.

Aha w ciąży musiałam ze względu na absmak zupełnie zrezygnować z cukru, ale po ciąży apetyt na słodkie wrócił ze zdwojoną siłą :-).

drożdżówki mają znów wrócić do szkół :slight_smile: oburza mnie to. Jak rodzice maja z tym problem to niech takie jedzenie daja w domu a w szkole niech panują zasady szkolne ! dla mnie to smutne że dziecko nie wytrzyma kilku godzin w szkole czegoś słodkiego :confused: i nie wiem jak można się wykłócać o to że szkoły chcą zdrowo odżywiać dzieci… to dla ich dobra przecież a rodzice mają wielkie ALE… i bardzo byłam za tym aby w szkołach nie było bułek słodkich,czekoladek i innych tego typu rzeczy. Przez to dzieci sa nadaktywne i mają problemy z koncentracją nawet i po co to im?

Z córką mamy jeszcze trochę wizyt kontrolnych i tym sposobem w pon. odwiedziliśmy neonatologa…zmierzył, zważył stwierdził, że w siatkach centylowych mała się mieści. Spytał czy siada w łóżku? Na blizny pooperacyjne zasugerował operację…ale hitem jest dieta!~Z racji tego, że wracam do pracy (to już za 14 dni…)planuję jak wiecie wyposażyć się w mm w domu spytałam jakie poleca…nic innego poza Bebilonem który ulotkami wypełniał cały gabinet :slight_smile: Spytałam również o to ile posiłków mlecznych córka powinna jeść…i tak rano płatki z mlekiem (te miodowe lub czekoladowe!!!) bo ma zęby to musi coś chrupać, potem danonek, obiad, kaszka instant i mleko…Ręce opadły, zleciła nam jeszcze jedną wizytę ale daruję sobie ją…Brak mi słów.

Ja córce nie mam zamiaru na razie dawać cukru, nie mówię nigdy bo pewnie kiedyś nastąpi moment że coś tam zje ale ie chce żeby była o norma. Córka je sporo cukrów występujących w owocach, i umarzam że to jej starczy. Jednak przy babciach muszę pilnować córki:)

Koleżanka ostatnio posłała dziecko do przedszkola i Panie tam się pytały jak jej dziecko jada posiłki bo teraz są jakieś wymogi i nie mogą nic dosładzać, a dzieci przez to nie chcą nic jeść, Ach te przepisy… ona akurat jest zadowolona bo nie uczy ani słodzić ani przesadnie solić posiłków…

Klio co to tej lekarki to niestety teraz często można takie spotkać, a ile kobiet się posłucha i bo w końcu to Pani Doktor…

Aga teraz sa niezłe wmogi :slight_smile: znajoma z przedszkola mówiła że teraz nie mogą dawać kupowanej szynki tylko same muszą robić. Szok ! Ale mnie to cieszy :slight_smile: W końcu ktoś pomyślał o zdrowiu naszych dzieci :slight_smile: bo pamiętam paczki w szkołach i zawsze same słodycze a teraz tego ma nie być

Roxi wymogi wymogami…ale znam katering, który przygotowuje dla przedszkoli posiłki…i nie stosuje się do tych wymogów. Pomimo dużych kar (5tys zł) kucharki gotują tak jak potrafią (czyli najlepiej) są starszej daty i ciężko zmienić im przyzwyczajenia, zastąpić sól np. ziołami…choć można. Aczkolwiek przepisy są dość mocno restryktywne a zaopatrzenie takich stołówek jest nie ukrywajmy dość kosztowne przy jednostkowym koszcie posiłku.

no cena posiłków od razu wzrasta… U nas ze stawki 3.50 wzrosla do prawie 10 zł… bo ma byc zdrowo… ale nie każdego rodzica stac żeby tyle dopłacac

Ja nie dodaję cukru. Wodę synek pije tylko niegazowaną bez cukru i nawet herbatek nie słodzimy…

Próbowałam ostatnio produktów dosładzanych tak zdrową jak opisano stewią. No i nie dało się tego jeść :-(. Ani słodzik ani czekolada nie przekonała mnie. Czuć tak jakby chemią, apartamem. Podobne odczucia mam z ksylitolem… , no to czym słodzić panie premierze, że się zapytam :-). Może przebija przeze mnie przyzwyczajenie do zwykłego cukru?
Oj trzeba będzie się napocić by dziecko ustrzeć od słodkości otaczającego świata …

Gdy syn mojej siostry dużo chorował lekarz doradził żeby używała cukru brzozowego ale niestety jest on dość drogi.

No właśnie to jest jednym z mankamentów tych zdrowych słodzików - cena :-(.

Zdrowe nie znaczy nie smaczne hmm
Jak najdłużej chyba bym chciała uchronić córkę przed złem tego świata w postaci niezdrowych cukrów.
Ale czy tak się da zamienniki zastosowanie zdrowych alternatyw okaże się że to wszystko szlak trafi wraz z pójściem między rówieśników czy u dziadków tak to będzie wygadać pewnie.
Teraz poznajemy nowe dobre smaki i chce żeby jak najdłużej tak zostało.

Bardzo fajny artykuł. Krótki, ale cenny i to co najważniejsze co zostało ujęte,

U nas troche tego cukru jest stety i niestety. Mój mąż uwielbia słodycze i pochłania ich bardzo dużo. Ja mogę nie jeść słodyczy, nie potrzebuje ich, od czasu do czasem mam ochotę na coś słodkiego, ale jak nie mam to nie jem.
Starszy synek dostaje przede wszystkim słodycze od taty i ile bym sie nie nagadała to tatuś mu da…denerwuje mu to, ale na szczęście nie dostaje ich jakoś dużo.
Gazowanych czy słodzonych napoi nie kupuje w ogóle, kupuje tylko niegazowaną wodę.

Bardzo się cieszę, ze nauczyłam mojego męża pić wodę niegazowaną, bo pił sporo napojów słodzonych.

Mój starszy synek pije przede wszystkim wodę, rano kakao a od czasu di czasu jakieś soki,ale też staram sie wybierać naturalne.
Co do batoników, to najlepiej jest zrobić samemu :-))))
wykonanie jest banalnie proste a na pewną są zdrowsze:-)

mój przepis - ja nie używam proporcji bo ciasta przede wszystkim robie na oko :-))))

do miski wrzucamy rozgniecione
banany ze 2-szt,
płatki owsiane,
otręby,
rodzynki, i
miód lipowy najlepiej, bakalie i tak na prawdę co chcecie z suszonych owoców - cukru nie trzeba :-)))) chyba, ze brązowy.

wszystko mieszamy i do piekarnika na ok 20min :slight_smile:

nie mam proporcji bo tak jak napisałam na oko to składniki :slight_smile:

Fajny przepis manndarynka muszę spróbować tylko miód muszę kupić.

Artykuł z cennymi wskazówkami, póki co slodkie je corka tylko owoce i jogurty.