Przy pierwszej ciąży, która niestety poronilam podejrzewalismy z mężem, że coś jest na rzeczy, test zrobiłam jak go nie było, było to końcem listopada to zapakowalam mu test w pudełeczko i powiedziałam, że to prezent na Mikołaja, ale niestety ta historia skończyła się tak szybko jak i się zaczęła.
Później jeszcze bardziej mi zależało na tym żeby być w ciąży, nie chciałam sobie robić nadziei żeby później nie być rozczarowana jak przyjdzie okres (chociaż to było bardzo trudne i nie zawsze wychodziło) i w pewnym momencie uznałam, że to musi być to, że jestem w ciąży, chociaż byłam jeszcze przed datą spodziewanej miesiączki, po prostu bolały mnie piersi i uznałam, że to to. Powiedziałam o tym mężowi, kupił mi test, ale niestety zobaczyłam tylko jedna kreskę, później mąż zobaczył na test i mówi, że jest jakaś druga, ale była taka jasna, że ledwo widoczna , ale uznaliśmy, że za bardzo chcemy, a poza tym ta druga pojawiła się po dłuższym czasie dopiero. A później za jakiś tydzień się okazało, że już powinien być okres i nie ma go i byłam w pracy do późna to mąż musiał mi kupić test i wtedy w końcu ukazały się wyraźne dwie kreski;) a rodzinie powiedzieliśmy pod koniec pierwszego trymestru.
U mnie było tak że chłopak był ze mną przy robieniu testu, chodź mi 2 tygodnie spóźnił się okres to on uważał że na pewno w ciąży nie jestem a tu okazało się że w jestem. Po wyjściu z łazienki pokazałam mu test i z mieszanymi uczuciami usiadłam na łóżku, a on do mnie podszedł i powiedział że wszystko będzie dobrze i on się nami zaopiekuje, byłam szczęśliwa że mam kogoś takiego obok siebie. Na tym samym łóżku oświadczył mi się dwa miesiące później a teraz wspólnie urządzamy dom a za 3 tygodnie bierzemy ślub trochę dziecko to wszystko przyspieszyło ale kochamy się i wiemy że chcemy być ze sobą.
Z córką zaszłam w ciążę od razu w pierwszym cyklu starań jednak wszystkie testy pokazywały brak ciąży;/ i dlatego też z brakiem okresu ale nie wiedząc o ciąży poszłam do lekarza w 9 tygodniu…nie wiem jak to się mogło stać, ze testy były negatywne a tak bardzo chciałam być w ciąży i tyle łez wylałam przy kolejnym negatywnym teście…a tu okazała się taka cudowna niespodzianka,maż myślałam, ze z łóżka spadnie z radości no i jeszcze tego samego dnia byliśmy u moich rodziców i on obdzwonił całą rodzinę…telefon jeden za drugim bałam się troszkę bo wiadomo, że różnie mogłoby być ale ta radość była silniejsza…
Natomiast przy synku już na spokojnie staraliśmy się i zaszłam dopiero w trzecim cyklu co było dla mnie zaskoczeniem ale udało się…test po okresie spodziewanej miesiączki od razu pokazał drugą kreskę…mąż dowiedział się kiedy wrócił z pracy…test leżał na jego ubraniach do zmiany i kiedy zobaczył przybiegł szybko do mnie i wycałował. wyściskał i powiedział do brzuszka " wiedziałem, ze tam jesteś synku" … o płci dowiedzieliśmy sie w 13 tygodniu więc bardzo wcześnie i okazało się, ze będzie syn i mamy wspaniałą parkę dzieciaczków !
Ja z mężem nie zabiezpieczalam sie przez 2 lata, az w końcu sie udało i to w najmniej spodziewanym momencie test zrobiłam na kilka dni przed miesiączka bo miałam przeczucie ze mogę byc w ciazy
Nie myliłam sie
Z samego rana poszłam zrobić test, ktory zakupiłam dzień wcześniej, wyszedł pozytywny… Nie wierzyłam. Zrobiłam drugi, rownież pozytywny. Śmiech, płacz, szczęście … Wszystkie emocje na raz. Szybko zadzwoniłam po męża zeby wracał do domu, aby podzielić sie nowiną. Skalał ze szczęścia, długo nie mógł uwierzyć, ze w końcu sie udało
Kasiu ja też w najmniej spodziewanym momencie zaszłam w ciążę, planowałam z mężem ślub tym razem kościelny i na kilka miesięcy przed wybrałam się do ginekologa, aby zbadała mnie i powiedziała jak mam się przygotować do planowania ciąży, a po jakimś miesiącu okazało się że juz na tej wizycie byłam w ciąży- pierwsze tygodnie:p
My o dziecko staraliśmy się kilka miesięcy…Jak zobaczyłam te dwie kreseczki na teście to byłam najszczęśliwszą osobą na świecie.Tą cudowną wiadomość przekazałam mężowi wręczając mu prezencik.Był to test ciążowy z dodatkiem skarpetek niemowlęcych. Mimo, że czekaliśmy na dzidziusia, to z radości się popłakaliśmy.
Gdy staraliśmy się o drugiego dzieciaczka to nie zrobiłam już mężowi niespodzianki.Tylko poszłam nadzwyczajnie do toalety zrobić test,który okazał się pozytywny.Przyszłam do męża i powiedziałam mu ,że zostanie tatusiem po raz drugi.
Rodzina dowiedziała się dużo później.Tak naprawdę jak już musiałam im powiedzieć,bo byłam w domu na chorobowym.
Mój mąż wiedział że spóźnia mi się miesiączka i podejrzał mnie że idę do łazienki z testem. Kiedy wróciłam usłyszałam “i co?”. Kiedy mu pokazałam test z dwoma kreseczkami bardzo się ucieszył.
Na początku września pojechaliśmy na urlop, miałam dostać okres, przynjamniej wydawało się, że na dniach będzie. Nie pojawiał się więc odczekaliśmy z mężem jeszcze dwa dni by nie robić sobie niepotrzebnie nadzieji. Test zrobiony, ledwo widoczna kreska więc uznaliśmy, że się udało w końcu tak piszą na forach Na drugi dzień jeszcze jeden test dla pewności i tam już było pięknie widać. Po powrocie mąż zwołał rodzinę - teściową, rodzeństwo, pod pretekstem pamiątek z wakacji. Częściowo domyślali się niespodzianki a my śmialiśmy się z tekstu który przed urlopem powiedziała ciotka. Bo wyskoczyła od tak z pytaniem: Czy jedziemy w trójkę? Mąż się wtedy zaśmiał, że nie a po chwili namysłu, że nie wie, może i w trójkę. Przeczucie, przypadek? Jest co wspominać
Moj narzeczony wiedział od razu, rodZicom powiedzieliśmy na poczatku 3 miesiąca. W pudełko malutkie spakowaliśmy smoczek i dalismy rodzicom było wesoło
Fajny pomysł ze smoczkiem.
Pierwsza ciąża od razu miałam przeczucie i mówiłam mężowi że będzie, na co on mówił oj daj spokój już raz ci się spóźniał okres. No ale im dłużej się spóźniał, to bardziej w to wierzył i się cieszył, jak i ja. Moim rodzicom powiedzieliśmy odpowiadając mojej mamie na pytanie “pomożesz umyć mi okna” powiedziałam wtedy “sobie nie będę myć w tym roku,bo nie będę mogła, to i tobie nie umyje”. A teściom oznajmilismy składając urodzinowe życzenia teściowej “wszystkiego najlepszego babciu” powiedziała “nie jestem jeszcze taka stara żebyś mnie nazywał babcią” powiedziała do męża, a mąż “no ale pod koniec roku nią będziesz”.
Jak zaszłam w drugą ciążę to zrobiłam test i mężowi pokazałam popatrzył i powiedział że super. A mojej mamie i teściom pokazaliśmy zdj usg