najlepiej zrobic liste, jednak co jest nam naprawde potrzebne wychodzi pozniej. Dla mnie najlepsze ciuszki jakie byly to kaftanik + spiochy rozpinane w kroku i pajacyki z dlugim rekawem tez rozpinane na calej dlugosci nie sprawdzaja sie ubranka wkladane przez glowe przynajmniej u mnie
w niektórych szpitalach (tak bylo w moim) w pokoju pielęgniarek na przyjęciach w izbie dają taki ich wydruk co jest potrzebne. Warto iść zapytać, żeby nie kupować niektórych rzeczy które sie później nie przydadzą. Ja niestey kupilam puder to koleżanka mi tak powiedział że w szpitalu w B… (miasto sasiednie) właśnie wymagali a nie uzylam ani razu.
poszłam z listą moich zakupów na wyprawkę (kosmetyki,pampersy ) do apteki i pani magister połowę skreśliła na wstępie i naprawdę nie było potrzebne. Jako niedoświadczona mama np. chciałam zakupić i maści, kremy na pupę a także zasypki.Zycie uczy i daje doświadczenie.
Ja pierwsze co ściągnełam listę z internetu, co potrzeba, później zaczełam się zastanawiać gdzie mamy dziecięce sklepy. Wziełam listę zaczełam chodzić i się orientować z cenami. Dopiero później wybrałam ten gdze były najbardziej atrakcyjne ceny.
Jednak ciuszków nie kupowałam od razu tylko poczekałam i nie żałuje ponieważ przyjaciółka dała mi ciuszki jak nowe po swoich synkach Dzięki temu zaoszczędziliśmy bardzo dużo
u mnie np wymagali oilatum soft (baby) emulsja jest bardzo droga więc zapytałam o zamiennik o tych samych własciwościach i dostalam emolim tańsze 0 13zł połozne nie miały zadnych przeciwskazań. Tak że warto tez popytać o zamienniki.
co do wymagań w szpitalu to mnie nie było nic potrzebne. Szpital sam zapewniał ubranka , rożek, kosmetyki. Był kąpany w Oilatum.Przez pół roku jeszcze uzywaliśmy . Potem ze względu na i tak suchą skórę do wody dolewałam oliwkę za radą pielęgniarki środowiskowej i również pięknie działało.Z zakupem kosmetyków nie należy przesadzać , bo nie wiadomo jak skóra dziecka zareaguje.Moim skromnym zdaniem lepiej mieć np. jeden dobry niż używać kilku ,które się będą uzupełniać.
dodatkowo musiałam zakupićc łapki niedrapki 2 pary bo synek koszmarnie się drapał mimo króciutkich paznokci.Zapomnialam również o czapeczkach kąpielówkach. Najgorzej było z dobraniem rozmiaru. Mąż kupił 3 jak byłam w szpitalu i wszystkie za duże.
W akcesoria warto czasami zaopatrzyć się przez internet- allegro, gdyż jest tam wielu uczciwych sprzedających i mają ceny niższe, nio i przyszłe mamusie nie będziecie musiały dzwigać bo paczki nawet następnego dnia już są. Ja robiłam takie zakupy u sprzedawcy rodzyne…, nie będą pisała do końca bo nie wiem czy mogę :).
Ja przez internet kupiłam też łóżeczko z materacem i jest naprawdę śliczne, z szufladą, materac gruby więc zaoszczędziłam na zakupie solidnej rzeczy której wybieranie przez internet też sprawiło nam wielką radość.
tez mialam podobna taka dluga liste i z wiekszosci takich samych kosmetykow sa przydatne i pod reka zawsze
Ja akurat po porodzie zakochałam sie w rożkach-miałąm 2 zwykłe i jeden usztywniany.Dla mnie bardzo pomocne bo jakos tak pewniej czułam sie trzymajac małą w rozku.Zdecydowanie trzeba pamiętac o aspiratorku do nosa i soli morskiej.Patyczki do higieny pepuszka.I duuuużżżo ubranek,u mnie pralka chodzi co 2 dni bo mala strasznie sie pluje
Ahhhh zapomniałam-ja jeszcze osobiscie chciałabym polecić wkładke do wanieniki z gabki.U nas sprawdzila sie rewelacyjnie,mala strasznie bala sie wody i 4 pierwsze kapiele to byla tragedia.Kupilismy nawet wanienke anatomiczna i tez mala plakala.A ta gabeczka zdziala cuda-poprsotu wkłada sie ja do wanienki i na nia kladzie dziecko.Nie bałam sie ze mala mi sie wyslizgnie z rak lub naleje jej do oczu wody-mam obie rece wolne.a dzieko wprost zasypia w wanience.Tak więc ja polecam-wydatek okolo 13 zł a naprawde to super gadzet,bardzo ułatwia zycie niedoswiqadczonym rodzicom i pomaga w pierwszych kapielach malenstwa.
Dziewczyny ja ze swojej strony naprawde szczerze ODRADZAM wszelkiego rodzaju niepotrzebne bebiloty typu BALDACHIMY na łóżeczka,zbędne ozdoby na łóżeczko itp.Mo również to odradzano jednak uparłam się i nakupowałam tych wszystkich pierdołek…Efekt?Po tygodniu wyciągnełam baldachim bo przeszkadzał w wyciaganiu dziecka z łóżeczka,organizery z łóżeczka posciagałam bo nie widziałam małej i okazały sie jak dla mnie zupelnie niepraktyczne.Ochraniacze na łóżeczko równiez sa nie przydatne przy noworodku,musiałąm je przerobic tak abym widziała małą.Pościel zupełnie nieprzydatna w pierwszych miesiącach-maleństwo i tak spi pod kocykiem.w rozku /śpiworku więc z zakupem poscieli spokojnie mozna poczekac.
Mi o dziwo przydała sie kołyska-chociaz też wiele osob mówilo mi ze to zbedny wydatek.Jednak moje dziecko naprawde lubi w niej przebywac i byc kołysane.
Naprawde SPORY zapas pieluszek-na początku idzie ich jak woda,ja zuzywałam srednio 10-12 dziennie.
I warto wczesniej zaopatrzec sie w Emolienty do kapieli-bardzo duzo dzieci ma problemy z łuszczacą,suchą skóra płodową-kompiel w emolientach rozwiazuje problem.
Ja uważam, że baldachimy to po prostu łapacze kurzu, więc mimo że mi wciskano to do ręki, to nie wzięłam. Otulacze za to przyjęłam i u mnie się przydały. Nie na początku, bo noworodek się nie przemieszcza, ale doceniłam je gdy mała zaczęła się suwać, kręcić i wyczniać inne figury. Dziś mam dwa, z obu stron, by moja wiercipięta w nocy nie zaklinowała którejś kończyny między szczebelkami (a bez otulacza było to niestety częste).
Za kołyskę służył nam wózek, teraz nie kołyszemy małej i ani ona, ani my nie ubolewamy nad tym.
Co do emolientów, to w szkole rodzenia powiedziano mi, by nie kąpać w nich od samego początku, a by używać dopiero wtedy, gdy skóra będzie przesuszona (skóra noworodka musi “dojść” do siebie i trzeba dać jej czas). My oczywiście chcieliśmy być mądrzejsi i mimo to kąpaliśmy córkę w takiej mieszance. Efekt? Przesuszyliśmy skórę córki. Odstawiliśmy emolient na rzecz zwykłego płynu z Hippa i nagle skóra doszła do siebie
Ja do listy dodałabym wygodny fotel do karmienia do pokoiku dziecięcego. Nie ma jak wygodna dla dziecka i matki pozycja przy karmieniu która nie uszkodzi mamie kręgosłupa. Dodatkowo dodałabym hustę do noszenia maleństwa - jest to wspaniała rzecz - elastyczną można stosować praktycznie od urodzenia gdyż można nosić dziecko w pozycji leżącej. Jest świetna - maluszek bezpieczny i lepiej się rozwija a co najważniejsze zawsze jest blisko i można go swobodnie nakarmić wszędzie - nawet podczas spaceru.
Co do tych wszystkich rzeczy to jest czysta przesada. Ja szukałam po internecie listy i szczerze połowa rzeczy zdała się zbędna.
Oczywiście najpotrzebniejsze są:
+POKÓJ DZIECIĘCY
-Łóżeczko (w zależności od tego czy dużo podróżujemy czy nie kupujemy drewniane lub turystyczne) osobiście ja mam drewniane
-Materac np. gryczano-kokosowy
-Kołderka i podusia (u mnie sprawdził sie komplet wiosenno-letni na zimę obie kołderki spinamy w jedną i mamay kołdrę ziową)
-Pościel z ochraniaczem 2 zmiany
-2 prześcieradła np. frotte
-przewijak
-wanienka
-wkład do wanienki
-2 lub 3 ręczniki
-10 pieluch tetrowych i ze 3 flanelki
-2 kocyki lub rożek (u mnie rożek był niepotrzebny)
-ceratka do łóżeczka
-ubranka w rozmiarze 56-62 (tych ubranek potrzeba sporo)
Jeśli dzidzia urodzi się latem to 4 body na krótki i 4 na długi rękaw
5 śpiochów i 5 pajaców
4 kaftaniki zapinane z boku (te zapinane na środku mogą zaczepiać się o pempowinkę)
4 czapeczki po kąpieli i ewentualnie niedrapki 2 szt.
2 pary rajstopek
kombinezon (zimą) +czapka, szalik i rękawiczki
-wózek (najlepiej 2 lub 3 w 1) tani i praktyczny najlepiej na pompowanych kołach
-fotelik-nosidełko
-Pampersy (w zależności od wagi dziecka 1 lub 2) ja zaczynałam od 0 bo Fifi po tacie ma mały tyłek hihi
-chusteczki mokre
-sudocrem lub inny krem przeciw odparzeniom
-zasypka
-oliwka (balsamy do 4 miesiąca u mnie się nie sprawdziły)
-frida do noska
-szczotka z koziego włosia
-kosmetyki do kąpieli
-smoczki
-butelki kupujemy później bo mogą się okazać niepotrzebne jeśli karmimy piersią
-laktator (świetna sprawa)
-herbatki na trawienie
-oceanisept na ranki i do pępka
-pedicetamol od gorączki
ale listy dziewczyny fajne powklejały
Proponuje przed zakupami nad wieloma rzeczami sie zastanowić;) bo np. u nas o ile rożki- reczniczki sa bardzo fajne i wygodne, ale nie ma sensu kupowac ich zbyt wiele, gdyż dziecko bardzo szybko wyrasta, wystarczy zwykły mieciutki ręcznik kąpielowy.
Kolejna sprawa wanienka na rynku jest wiele wielkosci wanienek i tutaj pytanie jak długo planujemy kąpać dzidzie w wanience? my kupiliśmy największa, potem okazało sie ze przenoszenie wanienki z woda wcale nie jest takie fajne;( zresztą mała bardzo szybko przeszła do brodzika za to u siasiadki mieli zbyt mała wanienkę
Mieliśmy pożyczoną foczke do wanienki, jednak bardziej się sprawdziła gabka do kąpieli (materacyk)
Przewijak okazał sie zbędnym wydatkiem - przewijałam małą na wersalce na złożonym ręczniku kąpielowym, również pielucho ceratka okazała sie zbędna bo zamiast pomagać tylko się podwijała.
Termometr - kupiliśmy elektryczny okazał sie wadliwy w efekcie musieliśy mierzyć zwykłym rtęciowym potem zakupiliśmy bezdotykowy który polecam mierzy temperature wody w wanience mleka i pomieszczenia.
Czego zabrakło- laktatora w szpitalu mała trafiła do inkubatora i o ile szpital był zaopatrzony w laktator o tyle do domu musieliśy zakupić i tutaj był problem;/ lepiej wybrać model i jeśli nei chcemy kupować to warto wiedzieć, gdzie się udać w razie potrzeby zakupu takiego sprzętu.
Jesli chodzi o ubranka proponuje od razu od rozmiaru 62 i nie zbyt dużo takich rozmiarów kupować, mała przy porodzie miała 56 cm ale niektóre w tym rozmiarze były przymałe.
Body najlepsze zapinane przy szyjce te z zakładkami potrafią się rozciągnąć
Kosmetyki- zarówno pielęgnacyjne jak i kremy na odparzenia proponuje kupic w małych opakowaniach u nas mała miała uczulenie na niektóre produkty, podobnie z kremami na odparzenia sporo osób zachwala sudcrem ja dostałąm kilka próbek i okazało sie, że lepszy jest bepanthen do tej pory go używam jak jest taka potrzeba.
Polecam sklepy internetowe Allegro. w sklepie stacjonarnym czasami ten sam produkt jest droższy niż na stronie taki przypadek mielismy z wózkiem dziecięcym i jeszcze jedno, czesto sprzedawcy maja cos na stronie a jak sie pojedzie do sklepu, nie maja tego na magazynie czy sklepie, warto przed taka podróżą się upewnic telefonicznie.
co do tych niedrapek, któe mi się w czyjejś liście przewinęły… wolałam body z “rękawiczkami” - dużo łatwiej było naciągnąć je na rączkę niż bawić się w zakładanie niedrapek, poza tym córka nagminnie je zrzucała i strasznie ją wkurzały, mnie też, bo musiałam co chwila je nakładać…
laktator można wypożyczyć, więc jeśli ktos nie ma pieniędzy lub nie wie, jaki laktator się sprawdzi, to lepiej najpierw wypożyczyć
sudocremu nie kupowałam, dostałam kilka próbek, to akurat taki krem, którego nie używa się za dużo, więc jedna próbka starcza na baaardzo długo (ja do tej pory nie zużyłam próbki, mimo że moje dziecię jest specjalistą od odparzeń)
zamiast zasypki lepsza mąka ziemniaczana, o której nieraz pisały dziewczyny
chusteczki nawilżające przydawały mi się tylko poza domem, natomiast w chałupie czyściłyśmy pupę przegotowaną wodą
kołderki i poduszki nie kupowałam , jedną kołdrę miałam wcześniej, ale nawet jej nie używałam, po prostu nie sprawdziła się, mała strasznie się rozgrzebuje, lepszy okazał się śpiworek, a na poduszkach, słyszałam, ze dziecko nie powinno spać do 1. rż
co do kołderki to u nas było tak ze kupiłam kołderkę nie potrzebnie, mała wogóle nie chce pod nią spać, śpi pod rożkiem niemowlęcym i kocykiem jak przykryje kołderką, to w nocy marudzi.
ja trzymałam sie listy i troszke zaluje bo duzo pieniedzy poszlo papa…
- łóżeczko , materac , prześcieradła (synek za nic nie chce spac sam)
- wózek składany na spacerówke (od poczatku pomysł z NIE głebokim wózkiem uwazałam za głupi, na spacerowke zawsze przyjdzie czas, poki co jest za mały a poziom wózka 2w1 oraz fakt ze miał bude tyłem do mnie wprawiał mnie w histerie . pomijam juz ze kopałam kolanami w stelaz, kompletnie nie udany zakup na szczescie od znajomych nie ze sklepu)
- chusta (a nawet 3 - kółkowa, elastyczna i kieszonka - synek drze sie w niebogłosy w nich, lubi machac konczynami i chusty nie sa dla niego)
- kosmetyki (ambitnie kupiłam wszystkie z listy nivea - okazało sie ze starczy ich na rok dla całej rodziny
miałam bon zniżkowy na 20 zł czy procent przy zakupie w rosmanie powyzej 100 zł i poszłam nakupowałam tego jak głupia zamiast patrzeć co biorę, to nieco moja wina ale na liście wyprawkowej z Nivea było dokładnie to co kupiłam - czyli wszystko z Nivea dla dziecka…)
- myjka (muje syneczka swoimi wczesniej umytymi dłońmi, myjka go draie i płacze)
- szczotka do włosów (jest łysiutki po pradziatku :P)
- nożyczki (wole obcążki i nie używam nożyczem)
- wszystko w rozmiarze 56-62 jasne, że przydało się po 3 miesiącach 8czyli tydz temu) ale nie potrzebnie poszły na to pieniądze do wyprawki bo maluch miał 48-50 po urodzeniu.
- kaftaniki (nie znosze ich i nie ubieram małemu, podwijają się od jego wierzgania i ma rulonik pod pleckami przez co płacze, a zakładane pod śpiochy przy jego fikaniu podwijają się pod śpiochami i więcej z tym zabawy niż noszenia bo i tak zaraz wszystko brudzi ślinką czy mu się uleje i do prania)
- skarpetki (mam ich chyba z 30 par, żadnej nie nosi bo zakładam mu tylko śpioszki, półśpioszki albo pajacyki. w domu jest ciepło, a skarpetki gubi)
- butelki (zakupiłam pare plus pojemnik ze steropianu do trzymania ciepła i podgrzewacz do butelek bo mały nie ssał piersi, po 2 tyg zaczał ssać a pieniązki poszłyyy, ale kto mógł przewidzieć, a dla własnej wygody grzania mleka o 3 w nocy “na śpiącego” kupiliśmy)
- smoczki (do butelek się przydały, ale do uspokajania nie, maluszek ich nie toleruje)
- laktator (NUK elek., AVENT ręczny i dwa zwykłe z apteki ręczne - pienięzy na to posżło a mleko nie leciało, dopdiero ten od LOVI jaki wygrałam zdał się rewelacyjnie),
- pieluchy jednorazowe (rozmiar 2) (dlaczego 2? wydaje mi się, że większość dzieci rodzi się poniżej 5 kg. tak czy inaczej ja szukałam 0 po sieci bo 1 były za duże i przesikiwał wszystko. na szczęście po miesiącu dorósł do 1)
-krem na odparzenia, (maluszek ma zmieniane pieluszki bardzo często i przemywam mu pupcie mokrymi chusteczkami, i nie potrzebnie zakupiłam sudocrem)
z rzeczy jakie jeszcze zakupiłam a nie ma ich na liście, i kompletnie nie zdały rezultatu to gruszka do nosa ( o wiele lepszy jest aspirator , chociaż też nie jestem jakoś szczególnie zachwycona bo maluszek za bardzo się kręci), niania (akurat ta którą mam jest strasznie cicha, przy głośniejszych rozmowach słychać jak dziecko płacze z pokoju nie przez nianie, a jest ustawiona na maxa), kropelki na kolki (maluszek pluje nimi i nie chce ich połykać, najwyraźniej mu nie smakują), maść na brodawki oraz nakładki na popekane brodawki (jakoś tak szybko nauczyłam się dobrze przystawiać, a jak widziałam jak koleżanki na sali cierpiały z bólu i krwawiły im brodawki to byłam pewna, że tak wygląda karmienie piersią i chciałam się zabezpieczyć, a że to moje pierwsze dziecko to nie wiedział nic na ten temat)
wyjde na jakąś marudną mame co z niczego nie jest zadowolona ale to tylko tyle jeśli chodzi o niepotrzebne MI rzeczy. za to bardzo jestem zadowolona z wózka głębokiego zwykłego bez żadnych bajerów, z przewijaka i bardzo mi się przydał rożek w pierwszych tyg bo maluszek był ciupki i kruchy a że spął ze mnął to gdyby nie rożek bałabym się go nosić
i wanna do kąpieli ale taka hmm jak by to opisać… dam zdjęcie
bardzo jestem zadowolona bo dziecko w niej samo siedzi tapla się i jest zadowolone a ja wiem , że jest bezpieczny
i dużym plusem jest, że można ja dac na wanne i jest wysoko, nie trzeba chdzić po pokojach i szukac stołu
Drogie mamy przyszłe i obecne, może nie od razu po narodzinach maluszka ale w pierwszych miesiącach życia polecam zainwestować w dwa produkty: odciągacz do nosa Katarek i inhalatora (mój synek miał silny katar z którego wyciąganiem za pomocą fridy nie dałam rady do końca, który się przerodził w zapalenie ucha, dostał antybiotyk po którym była po 6 dniach gorączka, katar, kaszel i wysypka, skończyło się na zapaleniu oskrzeli i wylądowaniu na święta w szpitalu, może gdybym miała te 2 rzeczy od początku katarku to zdusiłabym w zarodku a tak ma mały 10m i pierwszy i oby ostatni pobyt w szpitalu za sobą (bo zostawili nas dla bezpieczeństwa, aby porobić badania z których tylko inf wirusowa wyszła)). Polecam serdecznie, bo to inwestycja na wiele lat
ja osobiscie jestem zdania, ze takie rzeczy warto miec jak sa potrzebne a nie na zapas. np mój maluszek jeszcze ani razu nie miał kataru. pare razy miał sucho w nosku to pomogła sól fizjologiczna. raz miał wielka koze w nosie która zatykała mu dziurke i bardzo plakał bo mial problem z oddychaniem ale udalo sie ja wyjac chusteczka . dopiero jak naprawde mial w nosku duzo mokrej mazi i nie dało rady jej wyjac niczym to poszlam po asporator do nosa i kupiłam. tak samo było z lekiem na kolki/zaparcia czy goraczke. mały nie miał jeszcze goraczki wiec nie kupuje zbednych leków bo jestem zdania ze jak bedzie ja miał to apteke mam po drugiej stronie, całodobowa, wiec te 2 min wielkiej róznicy nie zrobia a szkoda mi trzymac w i tak małym mieszkaniu dodatkowe rzeczy + wydawac pieniadze na nieprzydatne w danym miesiacu produkty. niby 100 czy 30 zł na lek/aspirator/cokolwiek innego to nie wiele, ale tu 100 tam 30 tu 20 tam 40 i z wypłaty odzie masa kasy która mogłaby sie przydac na cos innego. zawsze mamy 200 zł odlozone na nieplanowane wydatki własnie tego typu, ale staramy sie nie kupowac zbednych rzeczy bo juz nam sie robi mały garaz w domu. 60m2 a mamy tu wszystko… kosmetyki dzieciece leza na komodzie wraz z wszystkimi solami, kremami itp. wprawdzie w koszyczku ale itak przy szukaniu czegos robi sie bałagan. przy dziecku trzeba tyle duperelków, ze staram sie zbedne ograniczac