Co na zatwardzenia u dwulatki

Witajcie!
Macie jakieś skuteczne sposoby na zatwardzenia i dwulatki (dokładnie 2,5 roku). U nas ten problem pojawił się ponad miesiąc temu i od tej pory martwię się brakiem kupki u córki.Kompot ze śliwek, jabłek itp. nic nie daje. Ostatnio nawet czopek glicerynowy nie wywołam jej.Diety nie zmieniałam więc to nie jej wina.
Macie jeszcze jakieś sprawdzone pomysły?

Malnad jak nie zmieniałaś diety u córki to może uczyliście ją korzystać z nocnika? Podobno wtedy dzieci potrafią powstrzymywać się od robienia kupy.
Na pewno w tym wątku który podała dariolka znajdziesz coś pomocnego. Powodzenia

Malnad,
my też przechodziliśmy przez zaparcia, gdy trzeba było uczyć się kontroli nad kupka. Czasami dzieci tak bardzo się starają, że przeginają w drugą strone. nam bardzo pomagało: suszone owoce, suszone sliwki zalane wrzątkiem, woda z miodem zrobiona wieczorem, podana rano i niezawodne rodzynki.
I taka moja osobista rada; nie daj się czopkom glicerynowym i srodkom typu lactulosum. próbujcie najpierw naturalnie

Malnad - poobserwuj swoją córeczkę i zobacz czy przypadkiem nie zmieniło się coś w jej otoczeniu, co powoduje u niej niepokój, lęk, strach. Czy jest coś, czego nie może zaakceptować. Czasem zdarza się tak, że dzieci reagują zaparciami na stres związany z nową sytuacją, która czasem może być bardzo prozaiczna np zgubienie ulubionego misia czy konieczność mycia włosów.

Dzięki za rady. Diety nie zmieniłam, ale… ostatnio codziennie jeździliśmy do babci a tam mała się bała koguta. Nawet jak jest w domu to jej się przypomina. Nie wiem już…

a zwróć uwagę czy mała nie wstrzymuje kupki. u nas był taki problem, mój synek chciał zrobić kupkę ale ją wstrzymywał. wystarczyło, że raz zrobił trochę twardszą kupkę i problem się zaczął. robiliśmy wszystko by mu pomóc. ale u nas najlepszym sposobem było dać sobie spokój. mały zobaczył że nie dręczymy go tematem kupki i pomogło. z każdą zrobioną kupkom były wielkie tańce i chwalenie po “całej” rodzinie i się odblokował.

Maland kompot z jabłek zatwardza. Ja też o tym nie wiedziałam, dopiero pediatra zwróciła mi na to uwagę. Niektóre owoce na świeżo działają rozluźniająco, a gotowane zatwardzają. Tak jest z jabłkiem i jagodami. U nas te drugie właśnie świetnie sobie poradziły z zaparciami u synka, a wierz mi, było koszmarnie. Mały robił kupkę ale przy tym płakał i się prężył. Teraz jest sezon więc możesz spróbować, a jabłka wyłącznie na surowo. Wyeliminuj z diety inne produkty zapierające - banany, czekoladę itp. i może samo wszystko wróci do normy.

Stres i nowe sytuacje mogą się w ten sposób objawiać, my tez mieliśmy podobne przeprawy ale najczęściej bywało to na wyjazdach wakacyjnych. Pomagały duże ilości świeżych owoców i woda również w dużych ilościach.

Moja córeczka miała problem z wypróżnianiem się i stosowaliśmy wiele rzeczy. Konsultowaliśmy się z pediatrą, gdzie było podejrzenie, że u małej są problemy z jelitami i jeżeli to prawda, będzie konieczna wizyta u chirurga. Obawialiśmy się tego, jednak narzeczony wybrał się do apteki i farmaceutka, która kilkanaście miesięcy temu urodziła dzidziusia również miała ten problem. Poleciła nam lactulosum. I okazało się to strzałem w dziesiątkę. Z początku Lenka wypróżniała się raz na dzień lub raz na dwa dni. Po miesiącu stosowania, kiedy zaczęła regularnie się załatwiać (1-2 dziennie), odstawiliśmy lek, a praca jej jelit się unormowała. Poleciłam ten produkt bratowej, której 4-letnia córeczka też miała zaparcia i pomogło :slight_smile:

Oj co do lactulosum to sie zgadzam :slight_smile: moge polecic nie tylko dzieciom, ale mamom w ciazy czy po porodzie, bo mamy karmiace rowniez moga to stosowac. Z,tym lekiem jestem zaznajomiona poniewaz w ciazy i po porodzie plakalam a zalatwic sie nie moglam… Jak zaczelam stosowac regularnie lactulosum to problem sam zniknal :wink: a dla dwulatka to moge jeszcze polecic regularne picie tranu :slight_smile: moj synek pije tran moller’s i nie ma problemow z kupa, nigdy. Robi zawsze dwa razy dziennie, zawsze przed spaniem :slight_smile: wczesniej tez bywalo roznie, ale odkad pije tran problem nie istnieje. Dodam, ze moj dwuletni synek mowi “tlan jeś mniam mniam” :slight_smile: a jest on o smaku cytrynowym.

Twoja córka może dostała takie zaparcia nawykowe.Przez stres,sama pisałaś że mała bała się koguta.
Spróbuj włączyć do diety kefir,jogurt naturalny.Podobno rewelacyjnie działają kasze.Ogranicz lub na razie w ogóle wyeliminuj słodycze.

Jedyny problem z lactulosum jest taki, że on zaczyna pomagać przy długotrwałym stosowaniu, czasem dopiero po 30 dniach. Nie jest więc to środek, który pomoże od pierwszego użycia. Może to faktycznie zatwardzenia nawykowe.
Ja podobnie radzę zmianę diety, czasowe wyłączenie wszelkich zapierających produktów: słodyczy, bananów, gotowanych/duszonych jabłek itp., na rzecz owoców i warzyw rozluźniających - jabłka, śliwki, winogrona. Dwulatce to już można podawać płatki owsiane lub otręby, które działają rewelacyjnie na tego typu problemy.

Też mieliśmy z tym problem, nasz 2,5 letni synek dostał zaparć po czekoladzie. Aż skakał z bólu bo nie mógł zrobić kupki, więc zamieniliśmy chleb jasny na razowy, na obiad daliśmy kaszę gryczaną a jako owoc śliwkę i podziałało, nie wiedziałam że taki mały brzuszek może tyle pomieścić.

Znalazłam coś w necie. Niestety na mój problem nie zadziała ale u starszych dzieci może.
http://zdrowybrzuszek.pl/sos-niezbednik/

Bialutka dziękuję, za ten link, znalazłam właśnie to czego szukałam odnośnie robienia siku do pieluchy a kupki tylko do pieluszki. U nas jest identycznie, tylko co zrobić kiedy maluch krzyczy w niebogłosy, że on chce pieluchę a jak mu już ulegamy to po chwili robi kupkę, czyli pielucha jest dla niego synonimem bezpieczeństwa, masakra. Teściowa na mnie psy wiesza, że dziecka nie zaczęłam oduczać od pieluchy jak zaczął siadać, już naprawdę mam dosyć. Jest bardzo trudnym dzieckiem ma 2,5 roku i za nic nie chce zrezygnować z pieluszki, teraz sobie wyrzucam, że to moja wina, że jej nie posłuchałam ale patrzyłam na inne mamy, które mówiły że dziecko ma czas, nawet nasza pediatra tak twierdziła a teraz mam problem. Przepraszam, za te żale ale to mój gorszy dzień niestety :frowning:

Madziu nic się nie przejmuj! Wszystko w swoim czasie, poszczególne dzieci naprawdę na rożnym etapie rezygnują z pieluchy. Ja wprawdzie jeszcze nie mam tego rodzaju doświadczeń ale całkiem niedługo mnie to czeka. Z tego co czytałam najlepiej oduczać dziecko od pieluchy około 2 urodzin. A wiadomo, że to się jeszcze czasem przesunie bo np. jest akurat zima i chce się przeczekać do wiosny. Nie bardzo wiem jak oduczać dziecko, które zaczęło siadać, przecież to jeszcze maleństwo, zazwyczaj 7 -8 miesięczne. Jak dla mnie rok to za wcześnie.
Dacie radę! Maluch musi się przemóc i będzie ok.

Właśnie dziś poszedł do klubu malucha pierwszy raz, gdzie dzieci 2 i 2,5 letnie bawią się jeszcze w pieluchach, potem wystawiane są nocniki, włączana jest muzyka, panie ściągają dzieciom pieluchy one siadają na nocnik i robią siku. Trochę już mi zeszło ciśnienie związane z pieluszkami, wiem że nic na siłę. Marta też wiele razy się zastanawiałam jak 7-8 miesięczne dziecko można oduczać od pieluchy.

Witajcie. Moja Agnisia- osobowość bardzo żywiołowa- też w wieku 2,5 l. zaczęła mieć kłopoty z wypróżnianiem. Najpierw bała się wyremontowanej łazienki więc przenieśliśmy się na nocnik (bo już siadała wtedy na nakładce na sedesie) do pokoju. Potem po powrocie do łazienki nie mogła się jak gdyby skupić, chciała się wypróżnić siadała, robiła tylko siku i w nogi. Wtedy mimo, że nie jestem tego zwolennikiem zaczęliśmy sadzać ją na WC z kolorową książeczką do oglądania. To pozwalało jej się skupić, odprężyć, wyciszyć i ku naszej radości zaczęliśmy na powrót słyszeć: Zrobiłam dużo KUPÓW!!! :slight_smile:

Mam nadzieję, że u nas będzie też dużo kupów :)). A skoro już się przyznajemy, to mąż nauczył syna że jak siada na nakładkę w ubikacji to dostaje jego telefon :confused:

czasami warto iść z tym do lekarza. Koleżanki córka miałą ten problem, poszli do lekarza i zrobił jej usc i się okazało że organizm małej wszystko trawił i jelitka miała puste