Lea tak wymiana jest na plus. Przynajmniej u Nas też. Tylko warto zwrócić uwagę na grzejniki. Znajomi wymienili piec bez grzejników i rachunki kosmos. Bo mieli takie już starsze.
Mieszkamy w bloku i mamy ogrzewanie gazowe i temp mamy 23 stopnie każdy mówi że gorąco ale my lubimy jak jest ciepło;)
Staramy się utrzymywać ok. 22 stopni, czasem zdarzy się nieco wyziębic , czasem nieco przedobrzyc. Na ogół tyle jest dla nas odpowiednie
Ja bym długo nie usiedziała w temperaturze 23 stopni moja siostra tyle ma w bloku i ja się tak gotuję. Ja w swoim domku grzeje gazem i mam 20stopni i dla mnie jest ok. Jak mąż zapali w kominku w salonie to odrazu temperatura podskoczy do 23 i jest mi tak gorąco i duszno że nawet nie mogę funkcjonować. Wcześniej mieszkałam w bloku i miałam 19, czas 20stopni i rzadko też mi dzieci chorowali. A przejść zimą z mieszkania 23 stopni a tu na polu na minusie to szybko można zachorować.
Gwarancja na fotowoltaike to w zasadzie żadna są panele i już jak się popsuje to przecież nigdy nie będzie wina paneli tylko złego użytkowania. W pompie ciepła ostatnio nam jakiś czujnik zamarzł jak były te mrozy zadzwoniłam do serwisanta wieczorem a drugiego dnia przed południem już mi to wymienił bez problemu. Ważny jest przegląd pompy raz w roku bo inaczej gwarancja będzie od razu odrzucona i to nie ważne z jakiej firmy. Gaz też jest dobrym rozwiązaniem ale niestety nie każdy może sobie na to pozwolić bo nie wszędzie idzie gaz ziemny a na butlach średnio to wychodzi
Też będziemy zakładać pompę ciepła w domu, mąż się tym zajmie. Mamy co prawda gaz w ziemi ale ostatnio jeszcze było tak że nie podłączali nowych budynków. Teraz nie wiem jak jest
Ja byłam zmarzluchem. W ciąży było mi wiecznie ciepło taki miałam mały bojler ;-) a po porodzie staram się utrzymywać 21 stopni. Wieczorem czasami cieplej się robi i odrazu czuć różnice ale zależy od pogody na zewnątrz według mnie i od korzystania z suszarki bębnowej/ kuchni. W nowej sypialni 18-19 stopni ze względu na dziecko ale mieliśmy chłodniej. Dziwna ta nasza sypialnia. Btw moja mama ma ogrzewanie gazowe i chciałabym je również u siebie. Dla mnie rozsądna opcja ale chwilowo niemożliwa. Gazówka się nie sprawdzi przy -20 i nieszczelnościach w domu. Ale kiedy to było...
U nas było stale około 20 stopni. Cały sezon bez chorowania. Teraz od 2 tygodni mamy około 22 stopni ze względu na Maluszka i nagle wszyscy jesteśmy chorzy..
Jednak coś jest w tym, że "przegrzewanie" nie jest za dobre..
lepiej chłodniej niż za gorąco i dla nas lepiej i dla dziecka
Jasne że coś w tym jest ale organizmy też są różne ja np gdyby w sypialni było 18 stopni to bym zamarzła po prostu jest mi zimno nawet jak jest u nas 20 w sypialni ja śpię w polarowej piżamie pod kołdrą i kocem.
My mieliśmy 18 stopni jak Małego nie było. Teraz w nocy 19.5 a w dzień 20.5. Wg mnie jest ciepło. Jak mąż kiedyś ustawy 21.5 to było mi mega gorąco
Ja zawsze lubiłam ciepło i myślałam żeby utrzymywać max 20 stopni a grubiej ubrać ale mam taką sytuację że nie ma sensu mniej ustawiac temperature i się męczyć z ubieraniem dziecka. Ubieramy po prostu cieniej. Mamy te 21,5. Przed urodzeniem 20 stopni było też dla mnie ok. Ale przed urodzeniem mieliśmy w sypialni 16 stopni i było nam pod kołdra ciepło tylko po za nią zimno ;) teraz od kiedy dziecko oddzielnie muszę mieć ciepłej
Ja też lżej ubieram w domu czasem to tylko body z długim rękawem i spodenki. Albo cienka bluzeczka i body z krótkim
Kargaw, to prawda każdy inaczej odczuwa temperaturę. Ja przy 20 stopniach całą zimę po domu chodziłam w krótkich spodenkach i T-shircie i było mi akurat:).
Doposażylismy sypialnie w dodatkowy termometr. W domu klimatyzacja tak więc nie chce przedobrzyc
Musisz doprecyzować pytanie o: technologię, w której budowany był dom, metraż, ilość i jakość ocieplenia, podłogówka/grzejniki na całości czy jedno i drugie, moc urządzenia, a nawet i region, bo rozstrzał temperaturowy był całkiem spory
Każdy też inaczej odczuwa ciepło/zimno. Do temperatury można się przyzwyczaić też. Ja całe życie aż do studiów mieszkałam w domku więc zawsze było chłodno, jak przyjeżdżałam do przyszłego męża a później tam zamieszkałam czyli w bloku było mi wiecznie gorąco. A teraz jest odwrotnie. Jadąc do mojej mamy jest mi okropnie zimno.
Dokładnie tak ! Kiedyś 19 stopni było to dla mnie mało teraz jest idealnie
Całe życie w bloku, gdzie zawsze było ciepło, zakręcalo się grzejniki. Od dwóch lat w domu , gdzie jest chłodniej, bywają dni że dom się wychładza. Na ogół 21 stopni i jak bywam w bloku, jest mi duszno, gorąco. Można się dostosować do temperatury
Zgadzam się z Anetka, w bloku jest mi mega ciepło, a w domu mogę podkręcać sterownik ,bo czasem te 21 to za mało.