Hej mamusie. Wczoraj na herbatce była u mnie bratowa - jest w siódmym miesiącu ciąży. Jej to pierwsze. I tak zaczela mowic o swoich strachach i mnie podpytywac. Dzis sobie mysle fajny temat na watek
A więc to co my wypisalysmy to :
-obawa przed poronieniem
- ze dziecko urodzi się chore
- podczas porodu nie dam rady
- moje życie się zmieni.
Moje rady :
Zwykle do poronienia może dojść do 12 tyg, po 12 rzadziej gdyz już się zdarza ze lekarze pomogą utrzymać ciążę - u mnie był taki przypadek. Ważne by pamiętać ze jeśli dbalas o siebie i uwazalas na wszystko to poronienie nie jest z twojej winy - po prostu płód rozwijał się nieprawidłowo lub moze był źle usytuowany. Ja kochane nigdy nie zapomnę swojej pierwszej ciąży i pierwszych jej tygodni. W 8 tyg szlam do ginekologa na potwierdzenie ciazy a ze moj byl na wyjezdzie musislam do innego. Przeprowadzil usg i stwierdzil ze pecherzyk jest malutki i ze mam sie przygotowac na poronienie. Dziewczyny ledwo prowadzilam samochod do domu tak mi lzy lecialy. Za dwa tyg szlam z wynikami do niego znowu bo ten moj bym za granica na sympozjum. I pierwsze co od tego gbura uslyszalam to - o to jednak nie poronila pani ? Myslalam ze go zastrzele. Zrobil znowu usg i wyrok ze dziecko bedzie z jakims uposledzeniem gdyz pecherzyk za wolno sie rozwija. Jak tylko wyszlam z gabinetu od razu sie spytalam kiedy moj gin wraca i do niego ma byc kolejna wizyta bo do tego nie wroce. Znowu byl placz w drodze do domu . Ale co mialam zrobic ? Chcialam tego dziecka wiec wiedzialam ze je urodze a jak bedzie chore to po prostu bedxiemy je jeszcze bardziej kochac. Za miesiac wizyta u mojego a on ze ladnie pieknie wszystko sie rozwija. Dziewczyny urodzilam piekna zdtowa coreczke idealnie o czasie. A tego glupka pierwszego to bym udusila za swoje nerwy. A więc rada jeśli jest jakieś podejrzenie lepiej skonsultować jeszcze z innym g inekologiem. No i obserwować się. Krwawienie i ból w podbrzuszu to takie mocne alarmy dla nas ze coś dzieje się nie tak. Jak również nie bagatelizujmy żadnych skurczu. Warto wziąć nospe i plozyc się ale jeśli to nie pomoże to lepiej udać się do specjalisty.
Co do chorych dzieci. Podczas mojego przypadku mój gin wyjaśnił mi i kobietka na prenatalnych ze teraz jest taki sprzęt i taki szereg badań ze z reguły powinno pokazać jakieś wady gdyby dziecko mialo urodzić się chore. Wszystko zależy od tego jak badania wykonują nasi lekarze. Ale ogólnie rzecz biorąc jeśli matka jest zdrowa i nie było żadnych przypadków w rodzinie to dziecko powinno się urodzić również zdrowe. Macica i łożysko bardzo dobrze chronią nasz płód. Są trzy badania które wykluczają choroby. Pierwsze usg między 11-12 tyg - tutaj lekarze już wykluczają wiele chorób genetycznych. Potem jakoś między 14 a 16 tyg jest to badanie tzw.test potrójny z krwi - musi wyjść ujemny by wszystko było ok. I potem ok 20 tyg ponowne usg i tu lekarze sprawdzają serduszko i nerki. Jak wszystko wychodzi ok to nie ma przesłanek do niepokoju.
No i ten porod he he temat rzeka wiadomo ze każdy mądry jak już jest po A te mamusie co przed to myślą intensywnie. By być spokojniejsza warto poczytać o etapach porodu lub chodzić do szkoły rodzenia. Napewno nie sugerować się porodami koleżanek - każda z nas jest inna, każdy poród jest inny, każda ma inny próg wrażliwości na ból. Na sali będzie położna z która powinniście współpracować. Pamiętać o oddychaniu głębokim to pomaga na skurcze. A i warto pamiętać o kryzysie 8mego centymetra, gdy kobieta zmęczona porodem traci siły i wiarę w to że jej się uda. Nie zalamujcie się tylko - to spowodowane jest hormonami tylko
dacie radę do końca
bo jesteśmy piekne i twarde ;)))
A co do zmian. Fakt nasze ciało się zmieniło przez te 9 miesięcy ale po porodzie wróci do normy jeśli się postaramy. To czy nasz związek z partnerem się zmieni zależy tylko od nas. Po prostu trzeba nauczyć się żyć w nowej sytuacji, umiejętnie dzielić czas na dziecko i partnera i korzystać z życia dalej. Gdyż dziecko to nie kamień u nogi i nigdzie się nie ruszysz. My z mężem dalej jeździmy na wczasy po prostu wybiera się miejsca by było atrakcji trochę dla dzieci. Ale uśmiech dziecka i nas cieszy wiec rodzina kwitnie starać się dogadywać z partnerem, wyjaśniać partnerowi o co chodzi gdyz wiem po sobie ze nie kazdy facet jest bystry na tyle na ile byśmy chciały ;))) i uczyć faceta ze ma być obecny przy dziecku od samego początku by był dla Was wyreka :)))
A teraz Wy. Która coś doda od siebie?? Jakie inne strachy i porady ?