Ja chipsów Wogole nie jem bo sie złe po nich zawsze czułam ale za to wcinam zelki. Najlepiej kwasne. A to sam cukier żelatyna i inne świństwo. ;/.
Agnieszka faktycznie nie ma reguły, ja wcinam kwaśne i dziewczynka
Agniejeska swinstwo okropne ale za to dobre
Ja tam te grzeszki nie uznaję za grzeszki. Wszystko co jadłam to dodawałam. Jak mnie coś naszło że na to mam ochotę to to jadłam. Slodyczy to się najadłamjak nigdy, zwłaszcza czekolady mogłam zjeść 300g sama całą w przeciągu 30 minut. Co przed ciążą pasek czekolady i miałam dosyć. Kanapka z paszkówką i ogórkiem kiszonym jak mnie na to wzięło to cały miesiąc to jadłam do czasu aż na co inne nie wzięła mnie zachcianka. Pączki 5-6 w ciągu jednego dnia jadłam i czy to kupne czy swojej robty nie miało to znaczenia.
To co sie dzieje w ciazy zostaje w ciazy. hehe.
Ciaza to czas kiedy pozwalamy sobie na swawole.
A pozwalałyście sobie od czasu do czasu na fast food
np. burgery z McDonalds’a?
Ja akurat nie przepadam za burgerami ani z Maka ani jakimikolwiek innymi. Dla mnie jak McDonalds to tylko małe snackwrapy i owszem, kilka razy zdarzyło mi się tak zgrzeszyć w ciąży. A w poprzedniej z kolei miałam fazę na kanapki z Subwaya.
Ja sobie pozwalalam na kubelek z kfc. ;D
Jak mięso przestało mi śmierdzirć to kebab rolo. Chyba raz tylko czy dwa, częściej pizza.
Ja hamburgery tez nie. Wogole jedzenia z macka nie lubie. Ale przynam sie ze narazie jadlam pare razy kebaba. Takiego z baraniny. Mniam .
Mój największy grzeszek to słodycze codziennie…, straszenie mi smakuje czekolada, żelki ( o których ostatnio nienajlepsze wieści ze świata dochodzą ). Od czasu do czasu troszkę coli jak mnie ktoś kusi i pije przy mnie. Sama staram się nie kupować. Codziennie pije także jedna herbatę z sokiem malinowym i z cytryną. Wiem, że ani herbata ani sok malinowy w ciąży w dużych ilościach nie są wskazane. Raz w tygodniu jem pizze. Zdarza mi się wrzucić do zupy kostkę rosołową lub wegetę, a później mam wyrzuty sumienia, bo glutaminian monosodowy to trucizna. Generalnie na każdym kroku gdzieś się można przyłapać na jakimś grzeszku. Takie czasy, wszystko pełne chemicznych dodatków, ich się najbardziej obawiam.
W ciązy z córką to pochłaniałam lody w dużych ilościach. Z synem miałam ochotę na frytki ;p
Ja jadłam pod koniec ciąży samą czekoladę. Tak było przez trzy ostatnie miesiące ciąży. Czekolada, czekoladki, nutella. Wszystko co miało choć trochę czekolady. Aż mi pachniało tą czekoladą.
U mnie ostatnio coraz więcej czekolady. Wcześniej odrzucało mnie na widok słodkiego i tolerowałam bardziej kwaśne. Teraz kiedy mdłości przeszły to słodycze rządzą
U mnie za wiele zachcianek nie bylo , ale jak kuz były to sie cieszylam bo bylam taka chudzinka przed ciaza wazylam 40kg wiec nawet nie bralam sie wiekszych kilogramów;-) takze jadlam co moglam a nawet sie cieszyłam jak mialam apetyt;-)
U mnie w obu czekolada ;)))) no musiała być zawsze w polce lub lodówce he he albo taki mały snicers ;))) ach ;))) w drugiej doszły lody jeszcze ;)) zamrażarka musiała być zaopatrzona he he
A ja w obu ciążach pochlanialam mandarynki kilogramami, ale to chyba nie grzech hehe… Ale w drugiej to miałam strasZliwe parcie na frytki koniecznie z ketchupem i to musiały być z kfc …
U mnie przez pierwsze 3 miesiące hektolitry coli za pierwszym jak i za 2 razem. Dodam że poza ciaza mi cola mogłaby dla mnie nie istniec;) a i kanapki z majonezem mniam:)
Myślę, że jeśli organizm się czegoś domaga to akurat tego potrzebuje. Ważne, żeby nie grzeszyć z jedzeniem zabronionym, np. z surowym mięsem. Czekolada, czy cola to nie grzech.
Cola niestety… Ale staram się powstrzymywać. Tylko jak nie cola to.inne coś gazowane, byleby było gazowane. Strasznie mi się chce gazowanego. Już dawno nie jadłam a strasznie mam.ochotę na tortille weź maca. Jutro kupię jak pojadę do lekarza mmmmm
Ja to mialam takie etepy. Ogolnie bardzo smakowaly mi owoce. Najpierw byly pomarancze, potem grapefriuty,jablka i na koniec ciazy truskawki. Pochlanialam je kilogramami,ale to raczej nie grzeszki tylko samo zdrowie.
Poza tym cala ciążę wcinalam Czekoladowe obojetnie co byle brazowe i oblane czekolada. No i lody… duzo lodów…