Ciąża zakończona cc rok po roku

To pewnie jest jak  z porodem zalezne od lekarza sytuacji i organizmu, osobiście wolalabym naturalnie bo wiem jak to mniej więcej wygląda;) co do cesarki strach, bo nigdy nie miałam ale się nasluchalam 

Anita polozna powinna się zająć dzieckiem po cc ale jak dlugo pewnie zależy od ich chęci i samopoczucia mamy

Anita, dokładnie.  nie ktore to nawet wolą cesarkę od porodu naturalnego ale ja tam sie cc boję i będę bać;)) 

Z Ta cesarką  to nie wiem ale dziewczyna obok mnie lezala fakt że nie wiem moze wczesniej byla na innej sali tego nie wiem ale pomocy to nie miała żadnej,  w miarę możliwości pomagały jej dziewczyny z sali.

No najpierw pomogą położne, ale pewnie długo to nie trwa :)

Ja rodziłam przed pandemią, więc pewnie trochę inaczej to wyglądało niż teraz. Po cc, leżałam na sali pooperacyjnej i był ze mną mąż. Byłam tam sama, mimo kilku łóżek. Położna często przychodziła i się mną zajmowała. Przy dziecku też coś pomagała. Jednak leżało ono głównie na mnie, aby jak najwięcej było tego skóra do skóry, ale był też mąż. Gdyby nie on to na pewno ona by pomagała dużo więcej. Po pionizacji gdy przewieziono mnie na normalny oddział, to już musiałam sobie radzić sama. Mimo iż ledwo stałam na nogach. Jedynie jeszcze zawołałam położne na pierwsze przewinięcie, aby mi pomogły. Potem już sama powoli, ale wszystko robiłam.

Moim synem zajmowałam się ja, leżał cały czas że mną od momentu przewiezienia na salę. Położne przychodziły ewentualnie zmienić mu pieluszkę. Na noc poprosiłam, żeby na kilka godzin zabrały synka do siebie bo potrzebowałam chwili snu. 

Anita dzieckiem zajmują się położne. Zazwyczaj po kilku godzinach przynoszą maluszka do mamy zanim wstanie. Mój syn urodzony w 36tc wymęczyli go podczas cesarki i leżał w inkubatorze nawet go mi nie pokazali tylko zobaczyłam po kilku godzinach na zdjęciu i filmik nagrany. Dwie noce był w inkubatorze a później dwie że mną :) 

 

Aneczka pewnie masz rację ale dobrze że masz już termin :) i nie musisz się stresować. 

 

Moniczka też się bałam ,  bo jednak to operacja zawsze coś może pójść nie tak. U mnie były komplikację podczas. Ale jakbym miała mieć druga cesarkę bałabym się bardziej wiedząc co mnie czeka, póki co nie myślę o tym ale stres na pewno będzie. 

 

u nas prawie nic nie pomagały, dobrze że jeszcze jedna kobieta ze mną leżała to chociaż ja raz na jej dziecko spojrzałam a raz ona na moje 

Moniczka nie muszę prostu wspomniałam że mniej boję się CC niż SN. Zwłaszcza że już miałam.jedno CC. A przy SN nie wiem co może się wydarzyć bo nie rodziłam tak. Boje się że nie urodzilabym bo po CC lekarz mi powiedział że żeby córka była prawidłowo ułożona to bym naturalnie nie urodziła bo była za duża a ważyła 3680.  nie wiem ile te dzieciątko waży a nie chce męczyć się żeby okazało się że i tak zrobią CC.

Pati trochę spokojniejsza jestem właśnie dzięki temu. 

Masz rację, jak dziecko duże to tak może być, że się na meczysz a później mogłoby skończyć się cesarka.  Najważniejsze że jesteś spokojniejsza bo wiesz co cię czeka 

No tak nie każda kobieta urodzi dziecko do tych 4kg naturalnie. MOżna mieć wąskie biodra i czasem to jest utrudnione. Wiesz jak wyglada CC zatem wiesz co Cie czeka i z czym się to wiążę, więc aby było tylko po Twojej myśli 

Aneczka, rozumiem doskonale. Jak ma się dobre wspomnienia z cc, to bardziej przeraża nieznane. Tak samo jest w  drugą stronę.

Ja właśnie bym musiała chyba mieć maleńkie dziecko aby urodzić naturalnie. Nie każdemu jest to dane.

Mazia tak jak piszesz moja koleżanka 3.600 ale miała cc bo mały nie chciał wyjść tak ze różnie to bywa

nestety po cesarce jak chce się rodzic naturalnie to nie zawsze można ze względu na wagę, blizne itd ja mam nadzieję że nie będę miała przeciwwskazań do próby vbac. 

 

Ja wykupiłam sobie salę jednoosobowa i w nocy mąż mógł spać w szpitalu ze mną . Ja po cesarce bałam się że syn będzie płakał a ja nie dam rady wstać do niego 

Ja jestem po cc ale bardzo chciałabym jeszcze urodzić naturalnie 

Martyna, Mazia dokladnie dlatego podjęłam taka a nie inną decyzje.

Misiowa no ja tak samo musiałbym mieć małe dziecko żeby urodzić SN. No ale ten strach przed nieznanym jest najgorszy on wszystko komplikuje..

Kurczę teraz to mamy komfort, jest USG więc wiadomo mniej więcej jakie wagowo jest dziecko. A kiedyś, moja mama rodziła dołem 4600g...

U nas lekarz stwierdził że będzie ważyć ponad 4200 a jeszcze urodziłam tydzień później.. A okazało się że 3600 a usg niby 3 4 d więc tutaj też chodzi o ginekologa bo w szpitalu Pani ginekolog mi obliczyła ze mała będzie ważyć właśnie 3600 

Lmkverve wow to Twoja mama to dopiero dala czadu! Kiedyś tak nie było pwiknei jak teraz jak piszesz. Człowiek nie wiedział ile maluch będzie miał I rodził jakoś naturalnie. Teraz możemy mniej więcej oczekiwać pewnej masy ciała,ale zawsze ona się może roznic