Ciąża zakończona cc rok po roku

Kiedyś to w ogóle nie było takiego sprzętu jak teraz moja babcia pierwsze dziecko rodziła pośladkowo ponad 4kg i nikt nie wiedział że tak było ułożone dziecko mówiła że to był najgorszy poród a miała 3 . 

A teraz jak ma się jedna cesarkę i dziecko wazy powyżej 3700 to już się nie chcą zgodzić na SN. 

 

Technika idzie na przód, w ogóle same juz nawet badania prnatralne czego kiedys nie było, ale czas idzie do przodu te wszystkie testy za które teraz trzeba płacić typy PAPpa czy nifty to pewnie za kilkanaście lat będą za darmo;) 

Tak właśnie, kiedyś takiego sprzętu, badań nie było i kobiety jechały i rodziły nie wiedząc jak to będzie;))

Mazia no moja mama to w ogóle moim zdaniem jest super women, bo 4 dzieci urodziła i wychowała i jeszcze pracowała :) 

Moja babcia ma 7 synów,  jednym z nich jest mój tata.  Tez pracowała i zajmowała się dziećmi... podziwiam ją serio.. 

Kverve podziwiam takie kobiety jak Twoja mama ! ja bym nie dała rady mając tyle dzieci tzn ja tak mówię, żebym nie dała rady, ale musiałabym dać przecież radę :) nie wiem jak ,ale nie ma wyjścia 

Ja też podziwiam. Chociaż podobno im więcej dzieci tym łatwiej. A też pewnie nie ma takiej paniki jak przy pierwszym dziecku, potem się jedno przy drugim wychowuje. Tak czy siak to ciężka praca, jeszcze jak do tego dochodzą inne obowiązki :)

wiadomo później te starsze już nie potrzebują aż takiej pielęgnacji, same się pobawią, między czasie szkoła

Tak pewnie ze tak. Tylko babcia ma ich rok, 2lata po poprzednim... A jak już byli nastolatkami to się śmiała że jak im pieluchy zmieniała to tyle roboty nie miała. 7 synów ma :D 

Martyna to też szacun, ale kiedyś to raczej takie rodziny wielodzietne to była norma, moj tata ma też 5 rodzeństwa, moja babcia z kolei miała 9 rodzeństwa :O

Kiedyś to była norma, dużo dzieci. U mojego ojca 5, u teścia 6, u teściowej 5. Jednak z każdym dzieckiem łatwiej. Kiedyś też inaczej to wszystko wyglądało. Starsze pomagało przy młodszym. Mniej nadopiekuńczy rodzice byli. Ile razy słyszałam, że na polu się kopało ziemniaki, a małe dzieci sobie siedziały gdzieś na miedzy. Teraz matka by stała nad głową, aby kamyka nie zjadło, czy robaka do ręki nie wzięło. 

Tez mi sie wydaje ze kiedys to bulo inaczj. Sama mam duzo rodzenatwa 

No tak kiedyś ludzie mieli mnóstwo, że tak to ujmę potomstwa, Nikt się nie martwił o pieniądze, Teraz jednak ludzie myślą, że to kuriera ważna, a jak wychować . Chcą dać wszystko co najlepsze maluchowi. Teraz może się więcej rozkminia niż działa 

Teraz ciężko mieć dużo dzieci, a potem co? Wszyscy wokół będą mieli najlepsze zabawki, wyjazdy, a u nas tylko towarzystwo rodzeństwa.

No kiedyś było inaczej. . Teraz dużo udogodnień a i tak czasami człowiekowi nie dogodzisz 

Wiecie co bo kiedyś to była inna mentalność, kobiety nie pracowały przeważnie, nie goniły za kariera i w większości były w domu z dziećmi, a teraz też chcemy pracować, rozwijać się itp. 

Oj tak Kverve masz rację sama wiem po sobie 

Kverve oj tak jest teraz więcej się analizuje i chce się coś robić w życiu niz tylko siedzieć w dom uz dziećmi 

Oj no tak czasy są zupełnie inne. 

Mama mi też opowiadała jak kładła moje starsze siostry zawsze o 19 i potem jeśli miala wszystko porobione to siadała na rower i jechala do koleżanek. Albo sobie z tata siedzieli i kawę nie raz o tej porze pili. A wcześniej normalnie 8h w pracy, potem robota w polu i kolo domu, obiad ugotować jeszcze jakos te dzieci ogarnąć... Tylko tez czasem mowi ze np mnie wsadziła do łóżeczka dala zabawki i szla robic obiad a ja siedziałam i sie sama bawiłam. Wydaje mi się ze nie było takiego kontaktu i bliskości rodzica z dzieckiem jak teraz. Dziecko musiało się samo sobą zająć a rodzice mieli inna robotę 

I mam takie wrażenie że tnę nacisk społeczeństwa na mamy jets tak duży aby każda była perfekcyjna że się zapetlamy w tym wszystkim.