Ciąża zakończona cc rok po roku

Beata jasne dziecka to nie ryzyko, ale dla matki juz tak . To jest operacja i wszystko się może zdarzyć 

Ja przy pierwszej ciazy chciałam cesarke, bo bałam sie ze nie dam rady urodzić sama, ale taki etap miałam totalnego strachu chyba był to 7 miesiac;) na szczęscie lekarz jakos mnie wtedy uspokoił;)

 

przy drugim porodzie chciałabym rodzić naturalnie, ale zobaczymy jak to bedzie;) 

ryzyko jest i w jednym i drugim przypadku, ale trzeba być dobrej myśli , decyzje o sposobie porodu zostawiam lekarzowi ;)

No koleżanka naprzyklad kilka skurcze wszystko dobrze szlo, a na końcu dziecko jakoś dziwnie główką szlo i musieli użyć kleszczy 

Mi tak naprawdę obojętnie jak wyjdzie najważniejsze dla mnie żeby dziciusiowi było dobrze wyjść 

Lekarze w razie jakichkolwiek komplikacji z pewnością podejmą najlepsza decyzje dla naszego zdrowia i dla zdrowia naszego dziecka 

Mazią przy SN też może coś złego się stać i dla matki nie tylko dziecka. A CC to zabieg więc wiadomo że ryzyko zawsze jest 

Beata cc to jest dla dziecka niemały stres bo tak naprawdę jeśli jest wykonywane na zimno czyli bez wcześniejszych  skurczów to dziecko wyciągasz znienacka nieprzygotowane do wyjścia. Jak są skurcze to jest w miarę przygotowane. Dlatego z reguły jeśli jest taka możliwość to zaleca się robić cięcie na tzw. Gorąco czyli jak pojawia się akcja skurczowa.

W zasadzie ogólnie poród to ryzyko dla obojga.  Zawsze wszystko się może zdarzyć,

Ja sie panicznie boję cesarki i bardzo bym chciała rodzic naturalnie, ale wszystko sie może zdarzyć taka prawda 

Po cesarskim gorzej dojść do siebie.ja miałam tak że strasznie chciało mi się płakać kiedy ciężko było mi się zająć dzieckiem 

Mazia a ja właśnie chyba jak miałam CC to bardziej bym się SN bała 

no z tymi szwami na brzuchu to na pewno gorzej zajać sie dzidziusiem, chociażby nakarmić, u nas na sali była dziewczyna po cesarce było mi jej tak żal, bo miała problem ze wszystkim, łózka wysokie nawet zejsc było jej ciezko do szafki ciezki dostęp wiec też wyziłek dla niej no i jeszcze koło maluszka zrobic

Dokładnie pp cc gorzej dojść do siebie,  zająć się dzieckiem. Jednak szwy to utrudniają, ten proces trwa dłużej. Po porodzie sn się wstaje i idzie , zaraz się robi wszystko przy dziecku bo ma się na to siłę i możliwości, których już nie ma po cięciu niestety 

Ja to miałam 2 takie sytuacje, że ciężko mi było się wyprostować i jak już to zrobiłam to się przegielam do tyłu i na łóżko bum. 

Nie chciałbym doświadczyć cesarki 2 raz, dla mnie to będzie raxzej uraza przez najblizsze lata 

Tak wiadomo że trudniej dojść do sobie niż po porodzie naturalnym.. 

no dla jednych to wybawienie dla drugich trauma, Ja osobiście nie chcę tak bardzo jej

A mi obojętnie tego i tak się nie przewidzi tak naprawdę do końca jak urodzimy ☺

Ja traumy po cc nie mam. Jednak owszem te dni w szpitalu i obsługa maluszka, jak samemu się ledwo chodzi to były ciężkie. Każda kupka, to ogromny zabieg. Bo zanim ja się podniosłam to minęło sporo czasu, a i potem te ruchy wolne jak nie wiem. 

Niekoniecznie, moja znajoma rodziła tydzień temu DSN i popękała tak, że dalej siedzieć nie może, jest tak oslabiona ze większość dnia leży. Ja po cc czułam się źle kilka dni, bolało jak cholera ale jakoś dawałam radę normalnie siedzieć i chodzić. 

Mnie po cc strasznie bolały plecy przez długi czas 

Ja chyba jak mówiłam pierwsze CC to bym wolała i kolejne