Oj tak, doskonale to rozumiem Każdy ruch potrafił ciągnąć albo kłuć, a jazda autem to był istny tor przeszkód. Człowiek myślał, że poród za nim, a tu jeszcze bóle po cc
Kazdy ma inne obawy. Ja na przyklad przeraźliwie balam sie cesarki… mam jakies 25/30 koleżanek po CC i kazda, ale to kazda predzej czy pozniej (niektore po kilu latach boryka sie z jakimis problemami nie tylkk ginekologicznymi) moj stach przed czc byl chyba na tyle duzy ze w poniedzialek poszlam na wywolanie porodu dowiedzialam sie ze beda mnie cieli w srode… a w nocy z poniedzialku na srode dostalam pierwszy skurcz o 12: 20, a juz o 2: 40 synek byl na swiecie
Ogólnie przed każdym porodem obojętnie jaki by był każda z nas ma obawy i lęki
Dokładnie w każdym może wyjść jakaś komplikacja .
Ja to też panicznie boję się cesarki ale najprawdopodobniej będę miała indukcję i teraz panicznie boję się indukcji która i tak skończy się cesarką. Wszystkie znajome i kuzynki które miały indukcje męczyły się 2-3 dni a i tak miały cc
Szwagierka z poprzednim dzieckiem miała indukcję i urodziła naturalnie. To nie jest powiedziane że po indukcji jest CC. Bądź dobrej myśli
Każdy poród jest inny. Wiec nie ma co słuchać historii innych i dodatkowo martwić się, że u nas bedzie podobnie.
To zupełnie naturalne, że się boisz. Indukcja nie zawsze kończy się cc każda historia jest inna. Ważne, byś miała dobre wsparcie i zaufanie do zespołu.
Wiesz to że u nich indukcja zakończyła się cc, nie znaczy, że i u ciebie.
Ja w dniu przyjęcia leżałam z panią, która zabrali na indukcje. Nie dostała skurczy. Zabrali ją ponownie 2 dni później i urodziła naturalnie, nie miała cesarki
Jak bylam przygotowywana do wywoalania… a potem ekg zaczelo wariowac i szynko na porodowke z sala operacyjna bo miala byc CC… a okazalk sie ze chwile pozniej pierwszy skurcz i niedlugo potem zaczelam rodzic naturalnie, nie nastawiaj sie niegatywnie grunt to dobre mysli
Ja też jestem przykładem, że po indukcji można urodzić naturalnie, także to nie jest powiedziane, że musi skończyć się CC
W ciąży nigdy nic nie wiadomo .
Tak dokładnie każda jest inna , i wszystko może się zmienić
U mnie indukcja skończyła się porodem naturalnym i poszło to naprawdę szybko. Od preindukcji (balonika) do urodzenia minęły jakieś 24 godziny. Oczywiście nie obyło się bez oksytocyny i przebicia pęchęrza i skurcze po oksytocynie były mega bolesne, ale naprawdę się da urodzić
Coś czego lekarze nie mówią a co przeczytałam od innej dziewczyny mającej indukcję to warto dużo chodzić po założeniu balonika, mi to pomogło wywołać skurcze i zrobić lekkie rozwarcie
Super, że o tym piszesz Ruch po baloniku naprawdę pomaga wiele kobiet tego nie wie, a to może przyspieszyć akcję i ułatwić poród