Ciąża to nie ciężar

Ja w pierwszej ciazy czulam sie super, w drugiej niby tez, ale byly pewne problemy, ciaza moze nie zagrozona, ale wysokiego ryzyka, wiec jakos spedzalo mi to sen z powiek. Nie mniej jednak uwazam ze to piekny stan, kiedy wszyscy nad Toba skacza, obchodza sie jak z jajkiem a Ty kwitniesz i korzystasz;)

Moja druga ciąża mimo, że bliźniacza jest znacznie lepszym okresem. Bez powikłań czułam się świetnie i faktycznie mogłam korzystać z tego czasu. Dopiero teraz zrobiło się ciężej z racji gigantycznego brzucha;)

Ja nigdy nie traktowałam mojej ciąży jako ciężaru. Wspólnie z mężem podjęliśmy tą decyzję całkiem swiadomie. Moja pierwsza ciąża przebiegła bez większych powikłań i tym samym stresu o zdrowie maluszka. Synek rozwijał się prawidłowo, ja nie miałam większych bóli. Tylko troszkę martwiłam się wielkość brzuszka, bo nie był taki duży jak u innych dziewczyn, a ja należe do tych bardziej szczupłych dziewczyn i na początku bałam się, ze mały nie będzie tak się rozwijał jak powinien, ale całkiem niepotrzebnie. Zawsze chciałam mieć taki gigantyczny brzuch, ale mimo mniejszego i tak było mi ciężko.

agrafka dla mnie obecnie to ciężar w dosłownym tego słowa znaczeniu, nie czuję się z tego powodu pokrzywdzona, jest mi ciężko z dużym brzuszkiem, ciężko mi się poruszać i w zasadzie z dnia na dzień robię się coraz bardziej bezradna, wkurza mnie to ale cóż, każdy dzień w brzuchu jest ważny dla moich dzieci bo w końcu do dopiero 32 tydzień więc trzeba znieść to i modlić się aby trwało jak najdłużej.

Mauśka ciąża mnoga jednak wiąże się z większym brzuszkiem i z większymi trudnościami w wykonywaniu zwykłych czynności. Jednak wewnątrz ciebie jest więcej dzieciaczków , które potrzebują miejsca :slight_smile:

Fakt, ze ciężko się poruszać, nie można samemu zawiązać buta i musimy ograniczać nasze domowe obowiązki wkurza niesamowicie, ale te 9 miesięcy strasznie szybko mija. Ja mimo, ze nie byłam w bliźniaczej ciązy też tak miałam, a teraz tęsknie za moim brzuszkiem.

A ja do końca sama zapinałam sobie buty, obcinałam paznokcie u nóg. Fakt było ciężko i trzeba było się troszkę nagimnastykować, ale dałam rade.

Agrafka ja w pierwszej ciąży pod koniec też już byłam bardzo nieporadna, teraz w zasadzie tak się czuję jak wtedy, a jeszcze mi do końca trochę zostało. Niesamowite jednak jak kobieta szybko odzyskuję pełnię sprawności po porodzie. U mnie tak było właśnie. Jeszcze w szpitalu będąc nie mogłam się nadziwić jak łatwo mi wszystko przychodzi - najprostsze czynności - podnoszenie coś z ziemi, mysie stóp:) itp. Tego się właśnie trzymam, że stan niemocy nie będzie trwał wiecznie:)

Ojj agrafka ja też tęsknię za brzuszkiem. Syn jest cudowny, ale to uczucie bycia w ciąży jest bezcenne. Ja miałam cudowną ciążę więc tym bardziej miło ją wspominam. Marzy mi się znowu ten stan :slight_smile:

ja to w ciąży puchnęłam nie od poczucia , że coś muszę tylko od wzdęcia :smiley: całą ciążę piła zioła Szczęśliwa Ciążą żeby jak balon nie wyglądać :wink: podczas drugiej miałam straszne problemy z trawieniem ale po ziołach jakoś dawało radę . A faktem tez jest to , że w ciąży nie trzeba wiele zmieniać, zdrowy tryb życia i większa troska o siebie wystarczy :slight_smile:

A ja pamiętam jak wychodziłam ze szpitala i jak przebrałam się z koszuli nocnej w spodnie, w których chodziłam w ciąży. Chyba z pięć minut stałam w szpitalnej łazience i patrzyłam się na mój brzuch i nogi i nie mogłam uwierzyć, że widzę moje stopy i nóżki w pełnej okazałości.

Ja też byłam w ciąży bliźniaczej i brzuch pod koniec był ogromny i faktycznie proste czynności były problemem jak np. wstanie z ubikacji ;)) Sprawiało mi wiele przyjemności proszenie męża o zapięcie butów :wink: ogólnie bardzo lubiłam jak mi pomagał w takich prostych czynnościach a ja nie miałam skrupułów żeby go o to poprosić i to było dla mnie takie miłe jak się o mnie troszczył :wink:

Nic nie trzeba, wszystko można. O większości spraw decydujemy same i taka powinna być konkluzja. Ja od samego początku przyjęłam zasadę, że robię wszystko aby było jak najlepiej dla dziecka ale nie zapominam o sobie. Po ciąży przecież też musiałam być zdrowa, sprawna nawet może bardziej, bo przecież ktoś miał się zająć tym małym człowiekiem.
(hahaha - śmiech na głos do samej siebie) - wspominka z ciąży - jestem dumna, że do samiutkiego końca wiązałam sobie sama buty i goliłam nogi i inne miejsca :smiley:

Ciaza to nie ciezar tak samo jak ciaza to nie choroba, choc przyznam ze czasami chcialabym zeby juz mala przyszla na swiat. Ja tez dbam o swoje cialo tu i tam :slight_smile: I jakos sie daje rade i zakladam buty i skarpetki ale dla mnie jest to meczace. Tesknie strasznie za cialem z przed ciazy i bede sie cieszyc jak mala wkoncu pojawi sie na swiecie :slight_smile:

Moja ciąża była zagrożona od 12tc także większość rodziny przy jakiś większych pracach starała się mnie wyręczać, w tym szczególnie przy remoncie, który miał miejsce podczas mojej ciąży. Lecz sama pozwalałam sobie na jakieś drobne czynności w granicach rozsądku. Było to poniekąd dla mnie ciężkie z racji tego, że przed ciążą byłam niezwykle aktywną osobą, a tu nastąpił taki czas przestoju, ale wiadomo o zagrożoną ciążę trzeba dbać z należytą starannością.

Obecnie jestem w 4 miesiącu ciąży, przytyłam jak narazie 3 kg. Od początku niestety musiałam leżeć, brać luteinke. Jestem osobą, która bez pracy, ruchu nie wytrzyma ale jak trzeba to trzeba (dla maleństwa zrobi się wszystko). Miałam wymioty, zgagę, a podczas dnia lubię sobię pospać ale pomimo to uważam ze ciąża to piekny czas i już nie mogę się doczekać kiedy poczuję pierwsze ruchy Mojego Maleństwa :slight_smile:

Ja przytylam 13kg ciaze znioslam normalnie:) tylko to mi przeszkadzalo ze do jeansow sie nie miescilam:)

dokładnie, ciaza to okres, w ktorym wlasciwie nic nie musisz! wiadomo jedni znosza ciaze trudniej inny lżej ale nie zmienia to faktu, ze jedyne co powinna robic kazda kobieta w ciazy to po prostu o siebie i swoje przyszłe malenstwo dbac :slight_smile:

Ja wspominam ciąże wspaniale…to przepiękny czas zachwytu nad powstającym nowym życiem…byłam bardzo aktywna…nie myślę o ćwiczeniach…bo nie nadaję się do regularnego uprawiania sportu…podczas ciąży bardzo dużo chodziłam…sąsiadka powiedziała mi że ręcz biegałam…być może dlatego poród był expresowy :stuck_out_tongue:
Oczywiście dolegliwości ciążowe mnie nie ominęły…szczególnie już pod koniec…opuchnięcie…kręgosłup dawały o sobie znać…

Magda sama od 12tc brałam leki na podtrzymanie…i usilnie szukałam zajęcia,które może wypełnić mi czas w czasie ciąży, która wymagała ode mnie zwolnienia tempa. Także jeśli i Ty znajdziesz dla siebie jakieś zajęcie to czas zleci Ci błyskawicznie, z drugiej strony jest to czas dla Ciebie taki na wyłączność…drugiego już takiego nie będzie :slight_smile: