Ja wlansie też się boje ze jescze nie
myślę ze dziecko jak zaczyna chodzić do przedszkola to dużo choruje i te migdały są powiększone przez choroby i nie koniecznie są do wycięcia
Nie wiem jak teraz ale u starszej córki były leczone i leczone i ochrona przed wycięcie aby nie wyciąć ;( ja się łudziłam że uda się uniknąć wycięcia ;( niestety leczenie wg mnie kiepskie ciągle wizyty które nic nie wnosiły tylko syropy i krople do nosa i zwalanie na alergię;( w końcu poszlismy prywatnie i dziwne że pani na NFZ nic nie widziała niepokojącego skoro prywatnie było skierowanie na Cito do wycięcia bo był tak przerośnięty;( cieszę się że wówczas pediatra tak naciskał aby skonsultować córkę z innym laryngologiem.
Aniss kurka to u Was obie biedule męczą te uszy ;/
brzmi okropnie taka malusia , a tyle juz przeszła . Te uszy są najgorsze bo to też mega ból , sama przeszłam to juz rozumiem przez moja Zuza przechodziła i czemu tak okropnie płakała
Mamawojtusia nie wiem może to z tego, ale u nas oboje mają przerośnięte migdały z tym, że syn praktycznie od urodzenia ma duże i to nam mówiono, że na jego wiek to dziwne
Ja bym udała się do neurologopedy aby sprawdzić wędzidełko :) mojej znajomej córka tak miała i po podcięciu problem Znikł :)
Mama Wojtusia to prawda. Córka miała przewlekły katar i wtedy zaczęły się problemy z uszami i migdal się powiększył....
Mazia to ciekawe że miały już odrazu przerośnięte migdały czym to mogłobyc spowodowane...
Czasem dzieci już w brzuszku potrafią złapać jakąś infekcje i przyjść na świat np. z zapaleniem płuc.
Ojej nawet nie przypuszczałam że w brzuchu mogą już być chore;( pomijając choroby wrodzone
Mazią no tak to u nas z tym gardłem ;( co zaraz na uszy wchodzi;( pod tym kontem to starszą córka później zaczęła z uszami mieć problemy;( ale pod koniec miesiąca mamy wizytę na Kajetanach zobaczymy co powie nam laryngolog, zapisałam się już tam bo jak ostatnio usłyszałam text od pani że szpitala że gdybyśmy do nich przyjechali na sor to byśmy mieli termin wcześniej to mi się aż gorąco zrobiło;( kiedy mi podala termin na grudzień;( a kontrola musi być po leczeniu antybiotykiem a nie za rok
Leżałam na sali z kobietą której syn urodził się jakaś bakteria już. Bardzo dużo leżeli w szpitalu a na dokładkę złapali gronkowca. Maluszek mial wenflon w głowie tak mi szkoda było tego dzieciaczka...
Z tymi kolejkami to jakiś dramat . Prywatnie teraz ile trzeba czekac. Nie wiem czy tak mało specjalistów czy ludzie tak teraz z byle pierdoła się zapisują.
Straszne to jak takie małe dzieci są chore. I jeszcze, że lecząc się w szpitalu złapał gronkowca :(
Te kolejki są przerażające. Czasem jest potrzebny lekarz na już a tu ani prywatnie ani na fundusz nie idzie się dostać.
tak macie rację coraz trudniej z tymi wizytami
Mazia a czemu zmieniłaś lekarza?
to mimo ciązy masz az tak dlugi termin?
co do specjalistów jestem zła... pediatra nasz uspokoiła na badaniach i mówiła ze nie ma sensu isć wczesniej na badanie prywatnie bo to uszko sie jeszcze goi wiec mamy super termin bo już powinno być zagojone jak bedziemy u laryngologa a póki co uważać na nie aby nic nie złapać teraz;/
do endokrynologa córki czekaliśmy prawie 2 lata O.O I teraz zdzwonili ze wizyta odwolana bo lekarz chory już miesiac czasu i wizyty nie wyznaczyli nowej....
chyba bym wolała zeby była opcja płacenia ze składek gdzie chcę sie leczyć czy na fundusz czy prywatnie aby było to obmyślane ze pacjent który sie nie zalapie na nfz idzie prywatnie i fundusz to pkrywa... bo wychodzi na to ze w wiekszości to jednak sie chodzi prywatnie
Anis nie czuje się zaopiekowana mój lekarz nawet skurcze bagatelizuje. Gdyby to była moja pierwsza ciąża nie wiedziałabym co robić ,a tak sama wiem,że nospa ile magnezu itp. sama się leczę magnezem w dawkach z poprzedniej ciąży. Do tego raz dostałam tylko skierowanie na mocz i morfologię,a już 24 tydZoen. Druga sprawa on daje tylko L4 leżące ,a ja nie mogę sobie na to pozwolić mając dzieci . Także teraz będę chodzić prywatnie bo mam dosyć takiego zlewania na NFZ , a boje się,że on coś przeoczy. Na początku mnie oczarował ,a potem zaczął olewać
Mazia ja zmieniłam w grudniu z NFZ na prywatnie. Na NFZ wizyta 5min z zegarem w ręce. Zero informacji o dziecku, nawet monitora nie odwróciła. Zero pytań, odbębnić i kolejny pacjent
U nas w okolicy ciężko o dobrego ginekologa na NFZ