Ciągle bolące piersi podczas karmienia

Anna, a jakbyś spróbowała młodego do karmienia zawinąć w naleśnik jak w szpitalu, by tak rączkami nie wywijał? Może wtedy będzie Ci łatwiej? Używasz jakiejś maści na brodawki?

Wlasnie staram się żeby miał otwarta buzię jak najszerzej a jak jest za mało to wyjmuje. I tak po kilka razy az daje za wygraną bo ile mozna probowac a maly zjeść musi. Uzywam troche masci Lansinoh a trochę smaruje brodawki mlekiem i caly czas w domu wietrze. Sprobuje z tym owijaniem w kocyk. Jak długo moze trwac taki bol zanim brodawki się przyzwyczaja i czy to w ogóle możliwe?

Mówisz, że synek ma 4 tygodnie więc może to też być związane z pierwszym skokiem rozwojowym i kryzysem laktacyjnym, mleka wtedy jest mniej i mały może mocniej ssać, żeby się najeść. A próbowałaś najpierw pobudzić pierś, żeby mleko zaczęło lecieć i dopiero jak się te pierwsze krople pojawią to go przystawić?

Najważniejsze to nie poddawaj się. Moje dziecko też nie chce otwierać szeroko buzi i nawet jeśli trafię na otwartą szeroko buzię to po chwili i tak w ustach trzyma samą brodawkę. Najgorsze jest to, że wszyscy mówią że wszystko jest w porządku a Ty wiesz że tak nie jest. Kombinuj :slight_smile: Znajdziesz rozwiązanie choc moze to troche potrwać. Narazie mogę Ci jeszcze polecić nakładki na sutki do karmienia piersią. Lovi ma je w rozmiarach S M i L. Kosztują ok 17 zł. Mnie ratowały kiedy karmienie było bolesne. Ja też miałam takie jakby sine / fioletowe plamki na skutkach. Daj znać czy maść przynosi jakiś efekt.

a czy bledną Ci brodawki? są takie, jakby odpłynęła z nich krew? to może być VASOSPASM. z domowych sposobów pomaga na to trzymanie piersi stale w cieple. np. kiedy dziecko przestaje jeść, przyłóż do piersi pieluchę np. zmoczoną b. ciepłą wodą albo nagrzaną jakoś inaczej, żeby piersi nie przechodziły od razu z ciepłej buzi do zimnego otoczenia - wtedy obkurczają się naczynia krwionośne, brodawki robią się białe i właśnie bardzo bolą.
polecam iść z tym do lekarza, bo istnieją leki na tę przypadłość, ale muszę uczulić, że lekarze rzadko na to wpadają, a jeszcze rzadziej wiedzą, co z tym zrobić. przepraszam, że to piszę, ale tak często jest. nie wiem, skąd jesteś, ale w poradni przy św. Zofii w Warszawie na pewno potrafią z tego wyleczyć.

o, przepraszam, dopiero teraz zobaczyłam, że pani doktor pisała już o problemach naczyniowych.

Ja też karmie dziecko piersią. I powiem, że na początku tak przez pierwsze 5 tygodni bolały mnie brodawki. Ale z czasem się przyzwyczaiły i już nie bolą. A kryzys w karmieniu się mi z darzył i też myślałam, że mała nie dojada i chciała jeść bardzo często. Ja ją przykładałam kiedy tylko chciała i przez to pobudziła mi piersi do produkcji mleka. Teraz mam go aż nadmiar. Myślę, że z czasem ból minie i mleka będziesz miała pod dostatkiem.

Raczej nie mam problemu żeby mleko leciało od razu, więc nie pobudzam piersi, tylko przystawiam od razu dziecko.
Poddać się nie mam zamiaru, 1-sze dziecka nie mogłam karmić piersią i bardzo to przeżyłam i przy 2-gim obiecałam sobie, że zrobię wszystko i będę walczyć. Nie sądziłam tylko, że to takie trudne. Dziecko kończy dziś 5 tyg i ciągle jest nie tak, choć muszę przyznać, że wczoraj i już dziś jest troszkę lepiej - synek rzadziej ssie więc troszkę mi brodawki odpoczęły. Poza tym dziś znalazłam taki artykuł o ćwiczeniach na otwieranie szeroko buzi
http://poradniklaktacyjny.pl/karmienie/piersia/moje-dziecko-zle-chwyta-piers-co-robic i ćwiczę, ale oj ciężko idzie.
Aleksandra_87 brodawki czasem mi bledną, ale nie zawsze. Tylko czasem po dłuższym karmieniu. Spróbuję z tym trzymaniem piersi w cieple bo na razie to raczej cały czas wietrzę.

Jeżeli Maluszek nie płacze i śpi spokojnie to znaczy że się najada wystarczająco.
z resztą jeśli przybywa na wadze odpowiednio to jest ok. może jak czujesz że wnocy masz pełne piersi a on śpi spróbuj odciągnąć trochę mleka. z czasem twoje piersi będą produkować dokładnie tyle pokarmu ile mały zje. w czasie karmienia mojej córci zauważyłam że są momenty kiedy piersi nie nadążają z produkcją mleka bo dziecko potrzebuje co jakiś czas więcej mleka,jest bardziej marudne,ale to mija bo twój organizm też musi nadążyć. życze przede wszystkim cierpliwości .

Tak, maluszek śpi dobrze, na wadze przybywa mu nawet bardzo dobrze:) Zdecydowanie przez ostatnie dni kiedy było gorąco synek częściej chciał jeść, a wczoraj i dziś - kiedy jest chłodniej woła rzadziej i ma nawet dłuższe drzemki w ciągu dnia, np. dziś spał 2 h, kilka razy poleżał spokojnie sam przez ok 15 min - wcześniej tak nie było.
Na pewno będę cierpliwa, dziękuję:)

Ania to ja mam dla ciebie taką radę, bo z tego co piszesz to upały ci się mogły zbiec z kryzysem laktacyjnym, obserwuj dziecko, pamiętaj albo notuj jak często i długo je. Jak znów zrobi się tak gorąco a zauważysz, że mały je częściej a krócej to znaczy, że pić mu się tylko chce :slight_smile: W bardzo nieznośne upały możesz dać mu do picia trochę przegotowanej wody, mimo iż nie zaleca się tego przy karmieniu piersią, ale wiem co znaczy dawanie piersi w celu napicia się co pół godziny.

Tak jak napisała jua któraś z dziewczyn może być to tak zwany skok rozwojowy i trzeba uzbroić się w cierpliwość że wszystko się skończy dla was pozytywnie i się unormuje. Ja też w ciągu dnia kiedy przerwy w karmieniu sa krótsze mam bardzo miękkie piersi a w nocy robią się one nabrzmiałe i tkliwe a czasem bolące , tyle że u mnie Jaś ma już 10 miesięcy ,ale obserwuj maluszka i jak gdybyś miała jakieś niepokojące obawy to zawsze możesz zwrócić się o pomoc do położnej bo chyba jeszcze jesteście pod opieką

Podbijam temat bo u nas sytuacja jest podobna. Chodzi mi o bolące brodawki, mimo, ze karmię 4 tydzień brodawki, przy kazdym przystawieniu piekielnie bolą. Pierwsze dziecko karmiłam przez nakladki bardzo dlugo więc ominęły mnie te wszyatkie początkowe atrakcje. Czytając wcześniejsze wypowiedzi zstanawiam się czy źle przystawiane dziecko bedzie się najadać i dobrze przybierać? A druga sprawa, czy faktycznie ból może być wywołany “zmeczeniem materiału”? Maluchy w dzień też wiszą mi ciągle na piersiach no i jest ich dwóch czyli piersi są obciążone podwójnie.

mamuska a probowalas blizniaki karmic przez nakladki? Bo powiem szczerze ze mi z poczatku tez zdarzalo sie ze bylo “zmeczenie materialu” i wtedy wlasnie probowalam synkowi podawac piers przez nakladki by nieco odpoczelu. U mnie to zdawali egzamihn. Do tej pory zdarza sie ze gdy w nocy mlody kiepsko spi i ciagle chce doic to na drugi dzien mam obolale brodawki ale juz po tak dlugim czasie karmienia sa bardziej zachartowane i szybciej dochodza do siebie.

O ile przy synku starszym nakładki zdziałały cuda o tyle bliźniaki zupełnie nie chciały ich chwycić. Zastanawiałam się czy teraz nie spróbować jak są trochę starsze.
Właśnie spróbowałam- wiszą sobie właśnie na nakładkach;) a piersi nie bolą:)

O mamuska to super!!! Ja sama pamiętam jaki zbawieniem byly dla mnie nakladki ;). Tylko staraj się tez za dnia karmić raz, dwa razy bez żeby Ci się dzieciaki za bardzo nie przyzwyczaily. U mnie tez nakladki się sprawdzily nakladane co jakiś czas na lewa pierś z której synek nie bardzo chcial pic bo byl za szybki wyplyw pokarmu i się krztusił.

Ja też pamiętam jak próbowałam odstawić nakładki przy starszym. Ciężko było bo mały nauczył sie do silnego ssania i bez nakladki za dużo i za szybko mu leciało:)

dlatego mowie rob maluchom za dnia kilka przerw od nakladek :wink: np. co 3 karmienie dawaj piers bez nakladki. Piersi zdaza Ci troche odsapnac…dobrze tez zebys smarowala je swoim mlekiem albo jakas mascia chodz w nakladkach jest nto fajne ze jak nacieknie mleka do kapturka to brodawki maja taka mleczna kapiel.

Nakładki fajna sprawa - ale zwróć faktycznie uwagę na sposób przystawiania. Dziecko nie powinno łapać samej brodawki, ale także otoczkę.
Myślę, że może się najadać źle łapiąc, ale jest to dla dziecka trudniejsze, a dla mamy bolesne. Czasem jak córka wypuści trochę cyca i złapie samą brodawkę to boli jak ch…

Mamuśka dzieciaczki bardzo szybko do nakładek się przyzwyczają. Ja na twoim miejscu bym ich nie stosowała, jeśli nie są bardzo konieczne, a ból piersi zniknie, tylko musisz pamiętać o prawidłowym przystawianiu do piersi dzieciaczków.