Trochę nas nie było bo miałyśmy parę przygód po drodze na szczęście już jest po wszystkim teraz roczek przed nami nie wszystko w czasie chrzcin było tak jak sobie zaplanowałam jednak nie było źle jedynie co mogę powiedzieć stres był ogromny
Najważniejsze że już za wami :)
Wydziarana, miałam podobnie ,ten stres jest niezapomniany ,ale i ta ekscytacja ;)
A czego tu się bać.
Jakbym brała ślub to może by był stres ale chrzcić dziecko nie koniecznie.
Monia jedni się stresują inni nie. Ja też odczuwałam stres czy mały będzie bardzo płakał w kościele, jak to w ogóle wyjdzie i czy niczego nie zapomnimy. Szczerze mówiąc to mniej się na swoim ślubie stresowałam.
Myślę że masz rację nie ma co kogoś zmuszać.
I co nie zdziwił się ze jednak nie zostanie chrzestnym?
U nas ksiądz zaoewne by na to nie pozwolił chyba że by mu się dużo do koperty dało
Monia mąż mu odpisał, że nie będziemy kombinować i że zrobimy to wtedy i wtedy z jednym chrzestnym bo już wstępnie księdza pytaliśmy. Nie wiem czy na to coś odpisał ale na pewno mu na rękę było.
A na kawę mieli nie przyjeżdżać bo w sobotę rano pisali że chorzy a w niedzielę o 15, że jednak będą i o 16 już byli. Także nie wiem czy tam teściowie nie wkroczyli bo dziwne takie nagłe uzdrowienie.
Magda_i_lena dokładnie stres. Chcemy żeby było przecież wszystko idealnie jak zaplanowaliśmy
Może im wstyd było.
Duzowne ozdrowienia jednak istnieją a tak ludzie w nie nie wierzą :D
Może i lepiej że tak się stało macie święty spokój
Monia tak samo uznaliśmy. A ważne, że załatwione i już po wszystkim.
Pewnie ze tak.
Sama bym tak zrobiła u nas jednak nie było problemu.
Ale myślę że podjęłaś dobra decyzję
Mała Zołza pewnie teściowie coś im nagadali bo nie wierze w takie cudowne ozdrowienia.
A z tymi chrzestnymi to nie wiedziałam że może być 1. Wiem że jest coś takiego jak świadek chrztu (tak jak piszesz) bo sama mam w rodzinie taki przypadek. Księża o tym nie mówią że można tak zrobić a myślę że często ułatwiłoby to sprawę.
Ja cię kręce ile problemów z tym wszystkim ... My się właśnie zastanawiamy nad chrzestnymi i mamy taką dziure w głowie
Natalia A Ty kiedy chcesz ochrzcić mała. My chrzciliśmy jak córka miała 4 i pół miesiąca.
Teraz zimno jeszcze będzie. Nie wiem czy zdecydowałabym się ochrzcić w zimie nie każdy kościół grzeje porządnie a na dworze zimno. Główka woda polana.
Z tego co pamiętam Natalia pisała ze będzie chciała na wiosnę zrobić w ogrodzie i połączyć chrzest ze swoimi urodzinami :)
Aha to przepraszam nie widziałam. Tu tyle tych wątków o chrzcie porobili nie wiadomo gdzie czytać :)
Tak dokładnie będziemy raczej robić na wiosnę, bo teraz jednak zimno ... chociaż jeszcze myślimy czy nie zrobić na święta, ale musiałabym się podpytać teściowej czy tu dobrze zimą kościół ogrzewają
Ja bym nie ryzykowała. Co z tego że grzeją jak u bierzesz czapkę a dziecko z mokra główka na dwór w mrozie. I później jeszcze na imprezie zakezy czy w lokalu czy w domu
To też kwestia tego ile tej wody na główkę leją. U mnie w kościele to były takie śladowe ilości i ksiądz od razu dziecku główkę wycierał. U mnie w kościele sporo ludzi chrzci zimą, bo też nam kościół ogrzewają.
Magda i Lena u nas to samo. Ksiądz polał tyle co nic a jeszcze wycierał z włosków.
U nas grzeją zimą. Nie ma tragedii ale szczerze mówiąc nawet by mi nie przyszło do głowy zastanawiać się czy zimno będzie.
Przecież na spacery zimą też wychodzimy i to na dłużej niż godzinę a do tego wiatr, śnieg czy deszcz, mróz...