Chroba hashimoto a ciąża

U mnie tarczyca również nie pracuje najlepiej mam niedoczynność mialam problem z zajściem zajściem ciaze i pierwsze dziecko urodziło się po 10 latach kolejna ciaza również bedzie po kolejnych 10latach;) 

Na tarczycę lecze sie od jakis 6 lat wyniki nie były najgorsze jednak pani doktor oceniła ze jeśli chcemy dziecko to trzeba brać leki i kontrolować  badania mimo wszystko się nie udawało;( wiex odpuściliśmy, tarczyca potrafi duzo  namieszać ale oprócz tarczycy dochadza rownież inne aspekty jak stres czy odzywianie;)

Ja przed samą ciaza zmienilam nieco tryb  odżywiania odstawiłam cukier a zainwestowałam bardziej w owoce i warzywa do tego witaminy wzmacniające, a zimowa porą po 2 godziny na sankach z corka;) i wcale nie pod kontem zajścia w ciążę tylko tak dla samej siebie i teraz patrząc wstecz po pół roku takiego odżywiania i zmian byłam juz w ciąży ;) dodam że robiąc badania dla endokrynolog pani doktor byla pod wrażeniem wyników badań pytała jak to możliwe bo w ubiegłym roku badania były dobre ale teraz są na wysokim poziomie;)

 

Obserwuję bliźniaczki Laskowskie na FB jedną z nich ma Hashimoto a zaszła w ciążę i już ma półroczne dziecko

Ja nawet nie wiem co to jest za Choroba, kiedyś słyszałam ale nie pamiętam 

Beata na pewno warto zrobić pakiet tarczy co wy tsh, ft3, ft4 anty tpo kobieta moze mieć problem z zajściem w ciążę nie wiem jak to się przekłada na mężczyzn warto moze porozmawiać z endokrynologiem. 

Ja zawsze miałam wszystkie wyniki książkowe. Teraz tsh wyszło mi meeega niskie i będzie konsultacja z endokrynologiem... 

Jak każda choroba może nieść ryzyko zakacia w ciążę,ale bardziej tu chyba u kobiety będzie z tym problem. Choć osobiście znam wiele kobiet, które z hashimoto nie mailu problemów z zajściem. Jak się człowiek leczy i ma dobre wyniki to powinno być okej 

ja właśnie nie zetknęłam się z tą choroba u mężczyzn 

Ja bralalm tylko profilaktycznie leki na tarczycę i przed zajściem w ciąży jak i w ciąży. 

moja przyjaciolka ma hashimoto, zaszla w ciaze bez problemu.

zapewne wiaze sie to z tym, ze byla swiadoma tej choroby od bardzo dlugiego czasu i wiedziala jak ma prowadzic swoje zycie aby hashimoto jej w niczym nie przeszkadzalo.

Ja też miałam wsztstkie wyniki robione w ciąży robiłam całe pakiety, żeby w razie coś wykryć 

Beata wbrew pozorom to coraz więcej mężczyzn zmaga się z chorobami tarczycy ale się o tym tak nie mówi. 

 

II! a a miałaś jakieś źle wyniki że endokrynolog przepisał leki "profilaktycznie" Bo zazwyczaj podaje się jak jest problem z nadczynnością albo niedoczynnością. 

Bo mężczyźni też rzadziej sie badają niż kobiety...

Dokładnie. Mój szwagier ma guzka w piersi i za cholere nie chce iść do lekarza żeby go skierowali na jakieś prześwietlenie. Chłopak ma 31 lat. 

I pali jeszcze papierosy, tylko się głupio śmieje ze umrze za rok 

to jest straszne jakie ma podejście 

Już się kiedyś udzielałam w komentarzach na temat tarczycy. Cały komplet badań zrobiony wraz z biopsja no i wyszło wreszcie po 5 latach, ze to hashimoto (guzki prawie 2cm i ogólnie zapalenie w szyi) ze skłonnością w nadczynność. Jestem w tym zielona i no co tu owijać w bawełnę - przerażona. Mieszkam za granica, wiec niestety nie mogę pójść do lekarza kiedy mi się podoba bo to stwierdzili mi lekarze w Polsce (poszłam do lekarza tam gdzie mieszkam z wynikami to usłyszałam, ze lekarka w nie „nie wierzy” i ze ten sam komplet badań mam powtórzyć tutaj). Wszystko było robione na wariata w tydzień. Leki dostałam i mam wrócić w kwietniu bo coś lekarce po biopsji się nie spodobało... Czy macie może jakieś rady? Czego nie jeść, co unikać, co warto? Może jakieś tez życiowe porady, cokolwiek? Niestety nie mam nikogo bliskiego, kto zrozumiał by problem na tyle żeby go nie bagatelizować albo nie odpowiadać „nie wiem co powiedzieć”.

 

Jejku mój miał kiedyś guz zlosliwy i musiał miec usuwany. Powinien się badać co roku, a oczywiscie badał się tylko dwa lata a w tym roku w zwiazku z covidem to nawet nie ma jak, bo szpital, ktory robil wszystkie badania został zamieniony na covidowy, gdzie indziej go odrzucali ... a teraz jak się uspokoilo troche to juz mu się odechciało ..... 

Zdecydowanie Hashimoto nie jest straszna choroba. Diagnostyka była droga przez mękę. Przez hashi mam też insulinoodpornosc coś jest zdecydowanie gorsze. Ale generalnie da się żyć ;)

Dobrze jest przekonać sie do tych ziół:

https://kredensziolowy.pl/produkt/eutroherbs/

Nie zastąpią farmakologii ale w naturalny sposob pomogą w wyregulowaniu hormonów. 

nattalley u nas z mamą jest podobnie

Hashimoto występuje coraz częściej. Niestety - nowoczesny styl życia, kiepska dieta i coraz niższa jakość żywności robią swoje... Da się jednak wygrać z tą chorobą. Mi się udało dokonać całkowitej remisji i zregenerować tarczycę po wprowadzeniu odpowiedniej diety.

Teraz ogólnie jest dużo tego typu problemów, znam kobiety z pcos, hashimoto czy innymi tego typu problemami i przeraża mnie ze tykę kobiet ma takie problemy.