Nataleczka, czyli wywołałaś sobie na własną rękę bez kontroli lekarskiej poród naturalny, mimo że lekarze cię ostrzegali czym to grozi po 2 cc? I nie żałujesz? Przecież macica ci pękła, mogłaś umrzeć razem z dzieckiem :O
Nataleczka no trochę podjęłaś spore ryzyko,ale wiedziałaś jak to się może skończyć . Ze mną dziewczyna była na sali co po jednej CC leżąc na patologii zaczęła krwawić bo macica jej pękła. Nawet po jednej CC tak się może wydarzyć
Natalaeczka no to faktycznie ryzykowałaś trochę ale nie dziwie się że chciałaś spróbować naturalnie :) tez nie myslalam ze można laktatorem wywołać porod :o
nie słyszałam o takich akcjach z laktatorem i wywoływaniem porodu :O
Stymulacja i masowanie brodawek przyczyniają się do wywołania skurczów. Pamiętam jak położna kazała je samemu masowac lub mąż mógł pomóc. Było to dla mnie nie miłe bo nie chciałam żeby mnie ktoś dotykał w czasie kiedy wszystko mnie bolało i zaczynał się poród. Laktator tym bardziej załatwił sprawę.
O stymulacji brodawek temat juz byl poruszany na forum kilka razy ale osoby na forum sie zmieniaja wiec tez moglo komus umknac;)
Ja o laktatorze nie slyszalam aby ktos probowal ale jak widac da sie ;)
Ale zastanawia mnie ze mimo takiego ryzyka lekarze sie zgodzili na pn?
To rzeczywiście było duże ryzyko ale dobrze, że w razie czego byłaś już w szpitalu więc lekarze mogli szybko zadziałać. Ja bym chyba nie zdecydowała się na coś takiego
Ja jak leżałam w szpitalu to też zaczęłam masować brzuch i brodawki pod prysznicem i po 3 daniach poczułam skurcze , zaczęły się pisać na ktg i wszystko się zatrzymało. Lekarz powiedział że pewnie się zestresowałam i produkcja oksytocyny się zatrzymała. Ja już byłam tuż przed planowanym terminem porodu.
fajerka , przeczytalam Twoj komentarz i az mi krew w zylach zmrozilo.
Nataleczka, tak probuje zrozumiec co toba kierowalo, ale niestety nie moge. My mamy zapominamy czesto ze musimy dbac o siebie, bo dziecko w szczegolnosci potrzebuje nas.
ja miałam siłami natury i tak też chciałam
Mi się udało siłami natury chociaż miałam wskazania do cesarki - masywna przepuklina kręgosłupa, ortopeda dał mi zaświadczenie ale miałam wolna rękę bo po porodzie SN była szansa że przepuklina się cofnie. Było to ok 7 miesiąca, do tej pory się nastawiałam że nie pozwoli mi rodzic naturalnie, a po tym wolnym wyborze miałam czas do jakoś 8,5 miesiąca żeby zdecydować z gin. Na szczęście kręgosłup przez całą ciąże był ok i ustaliłyśmy ze będę próbować SN. Do szpitala trafiłam dzień po wizycie u gin, rozwarcie na 2 palce, niestety przez dzien i noc się nic nie działo i planowo poszłam do szpitala że względu na cukrzycę ciążowa i nadciśnienienie. Na drugi dzień po przybyciu - wywoływanie z oxy i nic, dzień przerwy, dalej próba z oxy i nic, dzień przerwy i dalej przebicie wód i oxy. Jakby nic się nie działo to CC. No i się udało że zatrybilo, chociaż skurczy nie było widać na ktg i już się nastawiałam że skończy się cięciem. Cały prod był super, trwał 5.37, skończyło się nacięciem krocza, jednak było warto :)
Ja nie mam porównania ale z tego co czytam to u każdego to wygląda indywidualnie, u jednych lepiej jest po cc u innych po porodzie naturalnym. Wszystko zależy też od przebiegu porodu. Ja rodziłam siłami natury ale miałam pord wywoływany więc przez oksytocyne sam poród był bardzo szybki i pojawiły się pęknięcia, które było ciezko zszyć a po porodzie dochodziłam do siebie ponad 6 tygodni nim wszystko się wygoiło
Ja rodziłam siłami natury i bardzo się cieszę, że mi sie udało bo nie chciałabym wracać do formy po cc. Poród naturalny jest o tyle lepszy że odrazu możesz wstać i normalnie funkcjonować
Ja niestety nie mam wyjścia, będzie CC, ponieważ synek jest uparciuchem i ułożył się pośladkowo. Tego dochodzenia do siebie bardzo się boję, bo jestem z tych aktywnych, co nie mogą usiedzieć w miejscu. Liczę na to, że nie będzie źle...
Halmanowa nie ma co się stresować, może akurat szybko dojdziesz do siebie. Mam znajomą która rodziła sn, jest 3 tyg po porodzie i jeszcze nie doszła do siebie, ciężko siedzieć, chodzić też trudno, dziecko duże się urodziło. Także nigdy nie wiadomo jak to będzie. Ale tak się przyjęło, że po CC trudniej się dochodzi do siebie
Wszystko zależy od organizmu, jak on się będzie regenerował, niektóre kobiety dochodzą do siebie już po tygodniu
Jakbym miała wybór chciałabym ponownie rodzic naturalnie mimo bólu i tego wszystkiego boje się cesarski co tu dużo mówić mam do niej sceptycznie nastawienie wolę się wycierpieć niż przejść operację po prostu ale nie zawsze mamy wpływ na wszystko niestety
Ja chciałabym tez sn ale nwm jak to będzie boje się strasznie cc
Wszystko jest do przeżycia i tak naprawdę nie zawsze mamy wpływ na to jak to się zakończy wjęc myślę że też nie ma co sobie dobierać do głowy i nastawiać się na konkretny sposób porodu bo zawsze może pójść na po naszej myśli ale myślę że jeżeli jest Zgoda lekarza to zawsze warto spróbować sn
Ja też chciałabym drugie dziecko urodzić sn, ale racja czasami dzieje się nie tak jak planujemy i dla naszego dobra i dobrą dziecka trzeba zrobić cc