Mamameg a mi wygodniej na kuchence podgrzać. Bo kontroluje temperaturę. Jeżeli chodzi o mleko.
Aneczka ja nosiłam tylko w pracy bo nigdzie indziej nie miałam jak schować a potrzebowałam mieć przy sobie.
Nie da się uniknąć wszelkich szkodliwych rzeczy w naszym życiu, dlatego trzeba sie starać, aby je ograniczać w miarę możliwości. Nie zrezygnuje z telefonu, ponieważ nie będę miała kontaktu ze światem, ale mikrofalówki nigdy nie miałam i nie zamierzam, ponieważ jestem w stanie podgrzać jedzenie na patelni, albo w piekarniku. Nie wiem jak bardzo jest szkodliwa mikrofala, a może w ogóle nie jest, ale dla mnie jest to zbędny sprzęt zajmujący miejsce na blacie w kuchni.
Aga to prawda nie da się uniknąć. Nawet w powietrzu są zanieczyszczenia które nam szkodzą
Same fale w mikrofalówce nie zmieniają jedzenia, co najwyżej może tracić wartości odżywcze, ale tak samo jest przy gotowaniu np. na gazie czy w piekarniku. Chodzi p okres uzytkowania. Przy podgrzewaniu w mikrofali nie nalezy stac w bliskej odleglosci bo to nam szkodzi. :)
Mamamalejmajki fakt telefony są bardziej szkodliwe , pamiętam jak położne w szpitalu mówiły żeby nie trzymać telefonu przy brzuchu .
Aneczka jest wiele sprawdzonych sposobów na odgrzanie jedzenia , ja zawsze robię obiad tak żeby każdy zjadł ciepły , bardzo rzadko odgrzewamy . Jednak mikrofalówka jest bardzo wygodna
Mnie też zdarzy się coś podgrzać w mikrofali ale nigdy nie grzalam tam mleka dla dziecka ponieważ bałam się o nierównomierne podgrzanie i o poparzenie. Nie uważam tego za zło bo jest ułatwieniem zapewne w nie jednym domu zresztą uważam też że jak raz na jakiś czas z niej skorzystamy to nic nikomu się nie stanie
Ja jeśli nie mam w podgrzewaczu , grzeje wodę na mleko w mikrofali. Mieszankę i tak mieszam :)
Pati też tak robię. Ale czasami jest tak że trzeba coś odgrzać. Więc służy pomocą piekarnik lub kuchenka gazowa
A ja nie mam mikrofali i sobie radzę albo czajnik albo podgrzewacz
MamaKisi jest wiele sposobów żeby poradzić sobie bez mikrofali
My nie mamy mikrofali, miałam u rodziców i w pracy, ale nie lubiłam tam podgrzewać jedzenia, bo traciło smak i konsystencje. Do płynów przydawało się bardziej, nawet kubek wystygnietej kawy/herbaty szybko można było podgrzać, ale mleka bym też się bała tak robić dziecku z obawy przed poparzeniem
Ogolnie to lepiej nie odgrzewac mieszanki, dziecko może mieć po takim mleku kolkę.
Nigdy nawet nie pomyślałabym żeby mieszankę odgrzewać. Mleko sklepowe owszem
Zwykle mieszankę trzeba podać w ciągu krótkiego czasu od przygotowania, nawet na pudełku to zaznaczają
Właśnie na pudełku każą podać do 2 godzin po przygotowaniu. Dla mnie to już stare mleko . Jak nie zje e przeciągu 15min to wylewam . Teraz o tak rzadko się nam to zdarza..
Ja też przygotowywałam bezposrednio przed podaniem, ale wiadomo, że czasem starsze dzieci piją na raty i to byłoby marnotrawstwem wylewanie całych porcji co 15 min
Wylewanie mleka po 15 min to chyba lekka przesada. Na początku robimy tego mleka i tak więcej dziecko nie wypija i dużo się marnuje dopiero później orientacyjnie wiemy ile dziecko potrzebuje.
Na niektórych pisze że w przeciągu godziny a na niektórych w przeciągu dwóch godzin
Dokładnie. Na moim mleku modyfikowanym (Bebilon) czas od przygotowania do spożycia mleka to maks. 2 godz. Także nie trzeba od razu wylewać.