Butelka czy pierś?

Mam mały dylemat - już od kilku miesięcy zastanawiam się jak karmić. Wiem, ze pokarm matki jest lepszy dla dzieci, ma więcej wartości itd jednak ja wolałabym karmić butelką - kazdy strasznie to krytykuje, no ale to ich sprawa. Wiele moich znajomych po porodzie w szpitalach zostały “zmuszone” do karmienia piersią, a po mleko modyfikowane mogły przyjść dopiero gdy bobas się nie najada lub wiadomo matka nie ma pokarmu. Jakie Wy miałyscie doświadczenia w tym temacie? Czy któraś z Was też od razu stawiała na butelkę i też miała powyższe problemy w szpitalu?

evita.5, wątek połączony, 11.08.2016:
Co sądzicie o karmieniu dziecka nowonarodzonego mlekiem modyfikowanym , bez karmienia piersią ? Bo przecież jest wiele matek, które nie chcą obciążać się i wybierają karmienie butelką gdzie jest łatwiejsze i wygodniejsze …fakt faktem, mleko matki jest zdrowsze ale dzieci piją również mleko modyfikowane i jest ok . … ; )

Jak Ci i dziecku będzie wygodniej :-).
Ja miałam podobne dylematy. Moja koleżanka, która urodziła miesiąc przede mną po dwóch dniach przystawiania do piersi powiedziała, że to absolutnie nie dla niej i karmiła syna butelką. A ja mimo początkowych trudności uważam, że piersią najzdrowiej i najwygodniej. Szczególnie karmienie piersią w nocy to wygoda, bo nie trzeba bawić się w rozrabianie mieszanki itp. Nie będę tu się rozpisywać więcej bo praktycznie całe forum kipi informacjami o jednym i drugim sposobie :-).

Póki co jestem nastawiona na butelkę. Po pierwsze dziecko będzie mogło zostać samo w donu z tatą na dłużej bez potrzeby żebym odciagała pokarm, a ponadto nie wyobrażam sobie siedzieć z dzieckiem przy piersi cały czas. Zresztą okaże się pewnie wszystko w szpitalu, czy dziecko będzie się najadać czy będzie musiało być przy piersi dłużej ;))

Moja szwagierka urodziła dziecko 6 tygodni piersi dla niej zdecydowanie lepiej karmić dziecko wygodniej w nocy jeśli się budzi nie musi przygotowywać butelki tylko od razu przystawia dziecko do piersi. Kończy studia dziennie także często musi zostawiać dziecko z kimś innym, pokarm ściąga i przechowuje w lodówce, mały n ie ma problemu czy je z piersi czy z butelki ale być może dlatego że używa kapturki do karmienia dziecka. Ja swojego synka karmiłam piersią, krótko praktycznie nie miałam pokarmu a mały nie przybywał na wadze, teraz chcę karmić drugiego synka piersią ale wszystko się okaże po urodzeniu. Oczywiście wybranie sposobu karmienia należy do Ciebie wiadomo mleko matki nie zastąpione ale wiele dzieci wychowało się na mm :slight_smile:

Lenka26 owszem też jestem zdania że mleko matki najlepsze :slight_smile: okaże się jak u mnie bedzie z pokarmem, może jeszcze nastawię się na karmienie piersią, wszystko to kwestia czasu, ale lepiej jest poznać zdanie innych :))

Myślę że nikt nie może Cię zmuszać do tego abyś karmiła piersią jeżeli tego nie chcesz. Ja bardzo chciałam choć przyznam szczerze że kiedy już na początku miałam problemy i prawie zrozpaczona prosiłam położne o pomoc - usłyszałam " to proszę dziecko przynieść , my dokarmimy". Dopiero w dniu wypisu w szpitalu byłam położna zajmująca się pomocą laktacyjną i Ona pokazała mi jak najlepiej przystawiać maluszka , wymasowała mi piersi i pocieszyła ale i doradziła co mam dalej robić. Bardzo żałuję że nie było jej przez pierwsze dwa dni po porodzie ale trudno, natomiast odpowiadając na Twoje pytanie to moja szefowa trzykrotnie rodziła dzieci prze CC - nie ze wskazania ale nie chciała rodzić siłami natury i za każdym razem poród odbywał się w prywatnej klinice a ponadto nigdy nie chciała karmić i z tego co mi mówiła to po ostatnim porodzie dostała nawet zastrzyk który miał powstrzymać laktację. Ja nigdy nie pytałam o powody jej decyzji ale Ona uważa że pomimo iż jej dzieci nie były karmione piersią nigdy nie chorowały bardziej niż ich rówieśnicy i niczego im nigdy nie brakowało. Ja osobiście walczyłam o każdy dzień karmienia i o każdą kroplę mleka i teraz gdy przypomnę sobie początki ( które w moim przypadku były trudne) wiem że miałam dużo siły i samozaparcia aby karmić przez kilka miesięcy . Bez względu na to jaką formę karmienia wybierzesz najważniejsze abyś cieszyła się macierzyństwem a gadaniem ludzi nie należy się zbytnio przejmować.

nie patrz co mówią koleżanki, znajome, lekarze etc. patrz na siebie - pamiętaj szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, ja mam kuzynkę, która rodząc drugą córcie już przed porodem wiedziała, że nie chce karmić naturalnie - pierwszą córkę karmiła jakiś czas, ale z jakiś powodów nie wspominała tego miło, z tego co wiem w szpitalu położne coś mamrotały o karmieniu - ale ona mówiła, że to jej biust i ona podejmuje decyzje - i temat się urywał, była stanowcza bardzo w tym temacie, tak gdzie ja rodziłam przed tym pierwszym przystawieniem Malca położne pytały, czy chce się karmić, czy pomóc w przystawieniu, ale były na oddziale dziewczyny też co karmiły tylko MM i nikt w tym akurat szpitalu raczej tego nie komentował - mleko w MM stało przygotowane w pokoju i każdy mógł po nie iść :slight_smile: bez żadnych pytań czy można zabrać itd. więc też dużo zależy od samego szpitala i jego nastawienia

mi pielęgniarki same karmiły dziecko mm. potem dopiero chciały go przystawić do piersi i zrobił się problem bo był nienauczony. ja chciałam karmić piersią - wiadomo mega wygoda i na pewno dużo taniej, czy dziecko będzie zdrowsze na piersi to raczej tego poglądu nie popieram, ponieważ karmiąc mm mam zdrowsze dziecko od koleżanki która karmi piersią i jej córka ciągle chora. z butelką jest tak że dużo więcej roboty, trzeba butelki bardzo dokładnie myc ze wszystkich zakamarków , wygotować 5 min. ja kupuje specjalnie wodę aby przygotować mieszankę i żeby w tej wodzie wygotować butelki - inaczej jest w nich pełno osadu z kamienia z wody. polecam wode 5 litrową z tesco źródlaną niedroga a zero kamienia. musisz sie liczyc ze koszt mleka wynosi okolo 20 zł za 400g starcza to na 2-3 dni więc wylicz czy będziesz w stanie podołać. jeśli już zdecydujesz sie karmić mm to kup podgrzewacz ja np caly czas miałam włączony w nocy a w nim butelke z wodą a w pojemniku mleko i szybko się robiło. i musisz uważać zeby nie przekarmić dziecka bo będzie małym grubaskiem :slight_smile:

jutii z tego co orientowałam się jak jest w szpitalach w których potencjalnie chciałabym rodzić, każdy niestety naciska na karmienie naturalne choć nie widze w tym sensu, bo jak padło szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, a mama karmiąc z przymusem nie czerpie z tego żadnej przyjemności. Moim zdaniem karmienie butelką tak samo wiąże dziecko z matką jak i karmienie naturalne i nie zawsze dzieci mają po mm jakieś problemy zdrowotne czy mniejszą odporność.
Ps. Macie racje, nie ma co zwracać uwagi na koleżanki czy znajome, to indywidualna decyzja matki :))

Jesli chczesz sprobowac karmic piersia warto sobie zakupic kapturki, moja szwagierka ich uzywa i mowi ze jest to dla niej duza ulga. Mnie tez sie nie pytali czy chce karmic dziecko naturalnie czy mm ale tez karmienie siara zaraz po urodzeniu jest najzdrowsze dla dziecka zawiera przeciwciala takze warto chociaz w tym momencie karmic

Mlodamamaxx, zrobisz jak będziesz uważała. Opowiem Ci tylko pewną historię z życia wziętą, która dotyczy mojej rodziny. Mąż ma pięcioro rodzeństwa i każdy z nich oprócz Niego karmiony był piersią. Mąż z pewnych przyczyn urodził się przedwcześnie i Teściowa miała problem z karmieniem. Nikt z Jego rodzeństwa nie ma praktycznie żadnych poważnych problemów ze zdrowiem, a Mąż ma nadciśnienie. Ja byłam karmiona piersią przez ponad rok i nie imają się mnie żadne infekcje, a siostra, która była karmiona tylko 3 miesiące ciągle chorowała na anginę, zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc, itp. Bardzo zależy mi dobru moich dzieci, dlatego zdecydowałam się na karmienie piersią. To wymaga wielu wyrzeczeń, ale jestem dumna z tego, że mogę Je wykarmić własnym mlekiem. Starszego synka karmiłam przez rok i cztery miesiące i odstawiłam Go dopiero po porodzie młodszego synka. Drugiego synka karmię już 9 miesięcy. Rozumiem Mamy, których z pewnych przyczyn nie mogą karmić piersią. Uważam jednak, że jeżeli jest taka możliwość to trzeba z niej skorzystać :slight_smile:

Nie wiem czy te wszyatkie choroby to przez mleko. Mój siostrzeniec był karmiony piersią tylko przez dwa miesiące i nie cierpi teraz na częste choroby itp. Antybiotyk miał raz w życiu (ma 11 lat) a przeziębiony jest bardzo bardzo rzadko. Więc chyba nie zalezy to od mleka

Zrób jak uważasz,ale może spróbuj? może spodoba Ci się akurat? Ja zawsze mówiłam że nie będę płakać za karmieniem piersią i mam to gdzieś ale gdy już musiałam skończyć bo miałam duże problemy z synkiem który nie chciał ssac to trochę mi było przykro bo jednak jak położne go pierwszy raz przystawiły do piersi to było takie fajne uczucie,te małe oczka,ten uśmieszek przy ssaniu :slight_smile: a jeżeli poczujesz że to nie dla Ciebie,że jednak nie podoba Ci się to,że nie czujesz tego to przejdź na butle,nikt nie ma prawa mówić o Tobie że jesteś złą matką bo to bez sensu jakbyś miała robić coś wbrew sobie i się unieszczęśliwiać,bo dziecko by dostawało najlepszy pokarm ale co z tego jakbyś Ty była średnio zadowolona? i na pewno nie patrz na zdanie innych tylko patrz na siebie :slight_smile:

Na odporność dziecka w dużej mierze wpływ ma sprawność jego układu immunologicznego, to co dostało od matki jeszcze w życiu płodowym i nasze chowanie. Wcześniaki nie dość, że krócej przebywają w brzuszku to jeszcze mają niedojrzałe mechanizmy obronne, stąd łatwiej u nich o predyspozycje do częstszych infekcji. Dlatego lepiej karmić je pokarmem matki bogatym w przeciwciała i komórki macierzyste. Ale nie można generalizować i z góry zakładać, że dzieci karmione mlekiem modyfikowanym będą bardziej chorowite, czego przykładów tu na forum mamy sporo.

I taki prosty przykłąd: matka karmi dziecko piersią a domownicy palą regularnie papierosy - to dziecko mimo teoretycznie zdrowego karmienia będzie o wiele bardziej narażone na złapanie infekcji (czytaj miało słabszą odporność) niż takie karmione mm a chowane w zdrowej atmosferze :-).

Wybór należy do Ciebie.
Jednak jestem za karmieniem piersią, bo mleko mamy jest najzdrowsze, nawiązuje się duża więź z maluszkiem, wychodzi taniej niż modyfikowane itd.
Popieram wypowiedź Roxi - zrobisz co zechcesz, ale pamiętaj, iż zawsze warto spróbować.
Niemal jak każda mama, na pewno stawiasz potrzeby dziecka na pierwszym miejscu, a próbując karmić piersią podarujesz mu wiele dobrego. :slight_smile:
W moim przypadku było tak, że chciałam karmić piersią, ale prawie wcale nie miałam pokarmu. W szpitalu był dokarmiany mm. Był z tym problem, ale tylko przy dwóch pielęgniarkach dyżurujących, które miały wredne charakterki. Natomiast przy innych było w porządku. Doradzały mi jak przystawiać synka, ale piersi nawet w dotyku były puste, więc zasugerowały, żebym zaopatrzyła się po powrocie do domu w modyfikowane. Po wyjściu ze szpitala jeszcze walczyłam, ale nie wyszło. Syn jest na sztucznym od pierwszych tygodni życia. Przeziębiony był wyłącznie raz (ma trochę ponad pół roku), ale pewnie również dlatego, iż często przebywam z nim na świeżym powietrzu. Rozwija się prawidłowo, jest radosny, więc i ja jestem usatysfakcjonowana.
Powodzenia w dokonaniu wyboru oraz szczęśliwego rozwiązania życzę. :slight_smile:

ale nie do końca rozumiem - pytasz czy Mleko Modyfikowane czy Mleko Matki, czy butelka czy pierś?

Bo ja uważam tak jak dziewczyny - że powinnaś robić tak jak uważasz, ale jeśli chcesz butelką to odciągaj swoje mleko i podawaj w butelce. Naprawdę w żadnym MM nie będzie tyle przeciwciał i komórek macierzystych, które potrafia zwalczyć nie jedno dziadostwo, że przyznajmniej tyle możemy dziecku dać :slight_smile:

Wiadomo że pierwsze dni maluch i tak będzie pić moje mleko, bo ta siara ma najwięcej wartości :slight_smile: i sprobuje karmić piersią jednak tak jak tu piszecie, zobaczę jak mi i dziecku bedzie najwygodniej :slight_smile: niemniej jednak zdrowie dziecka stawiam sobie na pierwszym miejscu więc spróbować warto :slight_smile:

Na pewno z poczatku może byc Ci ciężko,bo jednak karmień jest więcej,bo dziecko reguluje sobie piersi i musi rozhulać tą laktację ale potem może na prawdę Ci się spodobać i bedziesz dumna z tego że mimo wszystko się nie poddałaś :slight_smile:

ja nie raz pisałam, że to koniec, że już dość, że nie dam rady - ale pokonałam przeciwności, brak pokarmu i teraz kocham karmić i jestem szczęśliwa że nie muszę robić mieszanek tylko pierś wyciągam i podłączam małą :slight_smile: Ale szczerze to dopiero po miesiącu mi się spodobało :stuck_out_tongue: a prawdziwą satysfakcję miałam dopiero po 2 miesiacu :slight_smile: Powodzenia i naprawdę warto - bo słyszałam, że matki karmiące conajmniej do 8 tygodnia nie chorują (98%) na raka piersi :slight_smile:

Pierwsze dziecko karmiłam butelką , fakt w szpitalu bardzo naciskali na karmienie piersią i nie chcieli dawać butelki ale ja chciałam karmić piersią tylko się nie udało.
Przy drugim dziecku było zupełnie inaczej mała od początku ssała ale miałam też chwile kiedy chciałam karmić butelką . Ciesze się ze nie odpuściłam tak jest wygodniej nie mówiąc juz o kosztach .
wszystko ma swoje plusy i minusy jeśli chcesz karmić piersią to najważniejsze jest pozytywne nastawienie , jeśli bardziej nastawiasz się na butelkę to wiadomo że nauka karmienia piersią będzie dla ciebie katorgą .