Zamarancza tak, to zupełnie normalne! :) Te Oskarki już chyba tak mają :) Mój też jest wrażliwym i uczuciowym dzieckiem, uwielbia się przytulać, czy dawać buziaki. Potrafi 20 razy na dzień powiedzieć: "Kocham Cię mamo, a Ty mnie?", co nie zmienia faktu, że w przedszkolu niektóre dzieci potrafiły to wykorzystywać... Często słyszałam, że jakieś dziecko go uderzyło, kopnęło, albo ugryzło i jak go zapytałam, co z tym faktem zrobiły Panie przedszkolanki, to albo odpowiadał, że nic, bo nie powiedział, albo dziecko miało "karę", że dwie minuty musiało siedzieć na krześle, po czym sytuacja czasem się powtarzała. Nie powiem, bo nieraz byłam zdenerwowana i sama wielokrotnie zwracałam uwagę Paniom, żeby patrzyły na te dzieci, bo mój syn się często skarży, że go dzieci biją. Ale jako takiej reakcji nie było. Więc może i to nie jest dobre podejście, a może nawet wręcz złe, ale powiedziałam, że ma zacząć oddawać, kiedy go ktoś mocno uderzy. Sam ma nie zaczynać, ale musi umieć się bronić... I wiesz co? Bicie ze strony innych dzieci się skończyło. I jest wszystko super.
A co do mówienia/niemówienia dziecku o której będziesz, to ja uważam, tak, jak wcześniej powtarzałam... Najlepsze jest tłumaczenie o której się wróci. Co innego, kiedy dziecko jest przyzwyczajone i wie, że mama przyjdzie o stałej, określonej porze. Ale jeśli pobyt w przedszkolu jest wydłużany, jak u Ciebie, to jak najbardziej powinnaś tłumaczyć, kiedy wrócisz. To się właśnie opiera na zaufaniu. Dziecko zaufa mamie, że ta po niego przyjdzie, tak jak obiecała i jeśli faktycznie tak przyjdzie, to już czuje się bezpiecznie i chętniej będzie chodziło do żłobka/przedszkola. Dobrze robisz, że tłumaczysz Oskiemu.
Dziękuję dziewczyny za porady tak pomocne. Od dzisiaj już nie udzielam się na forum w swoich prywatnych sprawach...
W razie problemów Justa odezwę się prywatnie.
Magiczny pazur, Pchela,Justa jesteście niezastapione!
Dziękuję za wsparcie.
Zamarancza - pamiętaj, że jesteśmy <3
Na szczęście jeszcze chwilę masz, aby Oskar się przyzwyczaił i na pewno dacie radę :)
Zamarancza nie ma sprawy <3
Dostałam coś nowego od koleżanki...może tu w temacie przedszkola i tych trudnych początków komuś pomoże
To i ja podeśle to co u nas wisiało i płakałam jak to czytałam.
Mnie bardzo pomogło.
Zamarancza w punkt! :) Super pomyślane przez przedszkole :) u nas podobne wisiały karteczki, ale to jest napisane bardzo fajnie :)
Fajne zamarancza....A ja jeszcze zapisałam się z mała do psychologa...najpierw ja mam spotkanie z panią i powie mi co i jak, jak postępować z córką i czy potrzebne będą jakieś spotkania dla niej...coś się w niej zablokowalo od zeszłego września....najgorsze to ten strach i ta panika w oczach, albo ten krzyk płaczu historycznego...
Bardzo fajny pomysł. Psycholog pomoże nie tylko Twojemu dziecku, ale i Tobie, żebyś przekazywała pozytywne emocje i potrafiła uwierzyć w córcię.
Będę za Was trzymać kciuki.
Dzięki zamarancza, a jak Twoje samopoczucie i nastawienie na wrzesień?? Czy u Was już jest ok?
Ewcia ogólnie to możemy pogadać o tym prywatnie.
Niestety na forum ostatnio spotkało mnie wiele przykrych sytuacji związanych z opisem naszej adaptacji przedszkolnej i nie chcę się wypowiadać na ten temat.
Jeśli masz ochotę napisz na e-mail: zamaranczka@o2.pl
Napiszę w wolnej chwili ;) ja sobie Twoje rady wzięłam do serca i z córką rozmawiamy od paru dni , układamy schemat dnia i idzie ok, zobaczymy we wtorek ;) opiszę Ci wszystko na priv
Okej będę czekać na opowieści przedszkolne :)
U nas najgorszy był poniedziałek. Później już było dobrze. Teraz chętnie chodzi