Zgodzę się ale cieszę się że dobrze się skończyło mam zdrowego synka i strasznego rozrabiaka więc nie mam do nikogo urazy
ale faktem jest że powinni informować o różnych mozliwosciach
Ja nie mialam takich bóli, ale wiedziałam że mogą takie być, a uprzedzenia bo na żadną szkole rodzenia nie chodziłam w żadnej ciazy. Korzystałam tylko z czasopism dla przyszłych rodziców, bądź już dla rodziców. Słyszałam właśnie że to bardzo bolesny poród, ale położne radzą wtedy wziąść ciepły prysznic, dobrze aby partner polewał woda bolące miejsca, to uśmierza choć trochę ból. Nie wierzę aby przez 20 godzin nie mogła pani skorzystać z prysznica bądź innych przyrządów do porodu. Są liny, które odciążają kręgosłup ale chyba w szkole rodzenia pokazywali jak korzystać z urządzeń. Ja uważałam to za zbędny wydatek a wszystkiego można się dowiedzieć z internetu i gazet. I byłam lepiej przygotowana niż kobieta ze mną rodząca, która także uczęszczała na szkołę rodzenia. Bo czegoś nie mówili, bo coś tam. Czyta się wszystko, korzysta z każdej wiedzy. Nawet z opowieści innych porodów. Mnie nigdy nikt nimi nie wystraszył a wręcz czegoś nauczył. Zawsze to jakieś doświadczenie. Co do dzieci, sama mówiłam że nie chce więcej. Że nigdy więcej dziecka, a jestem już w 3 ciąży
Czytałam gazety dla kobiet w ciąży, książki, artykuły i fora, ale nigdzie nie natrafiłam na temat bóli krzyżowych. Po urodzeniu dziecka również szukałam informacji na ten temat i niewiele znalazłam. W trakcie porodu poprosiłam o możliwość wzięcia prysznica bo kojarzyłam że to może pomóc, ale odmówiono mi tłumacząc że mam być pod ktg mimo że nic się nie działo z dzieckiem. No cóż każdy ma inne doświadczenia.
Podobnie jak o tym nie słyszałam lub gdzie tylko napomknieto tak samo miałam z badanie gbs. Z każdej strony mnie ominęło dlaczego? Nie wiem. Każdy zgarnia na inną osobę i tyle zdarza się że się czego nie doczyta
Co jak co ale polozne powinny były powiedzieć i wiedzieć takie rzeczy no ale cóż.
Klaudia A ja jak czytałam znalazłam sporo informacji dodatkowo na szkole rodzenia była mowa o tych skurczach.
o matko ! Klaudia jestem zaskoczona jak można było pominąć to badanie. W którym tygodniu urodziłaś? Ja miałam w zasadzie na samej końcówce zlecone badanie a też trudnoxprzewidizec kiedy poród nastąpi. Dopiero na bloku pytali mnie czy miałam robione badanie wykonane.
Eleonorka urodziłam w 42tyg. Nie wiedziałam o tym badaniu a przecież bym je zrobiła! Gdy zgłosiłam się do szpitala wszyscy byli w ogromnym szoku ze go nie mam bo jak to tak. Po porodzie zapytałam lekarza a on ze to prywatnie mam zrobić i położna na pewno mówiła. Na szkole rodzenia chodziła ale nie byłam może z dwa razy i pewnie wtedy mówiono o tym. Położna przed porodem nie przychodziła do mnie także ten. A wpis na stronie mama ginekolog ukazał się już po moim porodzie hahha
Klaudia a chodziłas na NFZ czy prywatnie ? Bo gbs jest normalnie refundowane nie trzeba robić prywatnie. Mało tego to lekarz przy wizycie pobiera próbkę… przynajmniej u nas.
Aisa chodziłam cała ciążę na NFZ. Lekarz powiedział mi że miałam go zrobić sobie na własną rękę
Klaudia to sobie w kulki poleciał to badanie jest za darmo w ciąży na NFZ normalnie.
Dokaldnie ! ja nawet nie wiedziałam o badaniu aż lekarka na wizycie powiedziała, że na kolejnej będę miała pobierane i wpisała nawet w kartę żeby nie przeoczyć. Ba kolejnej wizycie opisała dokaldnie co to za badanie i zrobiła mi wykład ma 10 minut o tym a potem pobrała. Jest to podstawą dla bezpieczeństwa dziecka.
Aisa eleonorka teraz już wiem ale wcześniej hm no cóż ominęło mnie, wyniku nie było, wszystko jest ok całe szczęście jedynie co to była pod kontrolą imunnologiczna ponieważ mieliśmy konflikt i dlatego też najpierw poszłam do lekarza prywatnie i mu o tym powiedziałam bo jestem honorowym dawca zawsze mówili że przy ciąży jak najszybciej zgłosić to lekarzowi. Powiedziałam a on skwitowal i co z tego. Więc lekarza zmieniłam… Więc wszędzie i zawsze jest cos
Klaudia to nie za różowo u nas w przychodni przy szpitalu ginekologicznym prowadziłam ciążę na NFZ i tam wszystko ładnie jest prowadzone badania są robione tak jak trzeba wszystkie potrzebne są i Jeszce często dodatkowe zlecaja bezpłatnie dodatkowo dla pewności . I ja na NFZ wszystko w ciąży miałam i lekarz też ale opieka była super więc serio dziwię się tak lekcewazaxego lekarza który prowadzi ciążę…
Aisa ja już wiem że o wszystko trzeba się pytać czytać itd. Mam też bardzo duży problem z bratem. Leżał tydzień w szpitalu ciągle kroplowka przeciwbólowe a po tym tyg dopiero zrobili badanie. Po czym wypisali go w czwartek i od tamtej pory raz dziennie jedziemy tam na kroplowke a dziś powiedzieli ze go nie przyjmą. Dali skierowanie do Wrocławia a tam pani doktor chciała porozmawiać z lekarzem prowadzącym aby zapytać co zrobili do tej pory a ona powiedziała że nie ma czasu i nie będzie z nią rozmawiała. Obecnie brat jest w domu i sami nie wiemy już co robić tak można liczyć na lekarzy
Wszystko jest na wypisie A przynajmniej powinno być co robili co podawali i jakie badania są łącznie z wynikami tych badań.
Dokładnie tak. Ja przy wypisie miałam podane wszystko. Od badań pobieranych w trakcie pobytu w szpitalu, poprzez dokłądny opis leczenia wraz z podawanymi lekami i antybiotykami. Na końcu mam zalecenia i ewentualne powikłania jakie mogą wystąpić, przy których mam natychmiast przyjechać do szpitala.
Wypis otrzymamy dopiero po weekendzie bo pani doktor ma czas na wypis.
Dostaliśmy skierowanie do Wrocławia i mimo że nie pozwolili nam na własny transport zawiezlismy go i go przyjęli dziś jeszcze zrobili zestaw badań i podali leki dozylnie, czekamy…
Ponoć najgorsze skurcze jakie mogą być. Podobno ma się do nich skłonność albo nie. Ja ich nie miałam przy pierwszym porodzie i mi powiedzieli, że już ich mieć nie będę bo nie mam do nich skłonności.
Aneta każda ciąża inna może być że w jednej się nie miało A w drugiej będą i odwrotnie.
Ponoć nie. U mnie ciocia położna nie raz odbierala poród i nigdy się z takim przypadkiem nie spotkała. Zresztą u mnie w rodzinie te osoby co miały bóle krzyżowe to występowały przy każdym porodzie. Więc coś w tym jest.