Ból brzucha podczas karmienia

Po urodzeniu przystawili mi córkę do piersi i fajnie bo szybko załapała, troszkę bolało - wiadomo. Ale gdy przyszło na kolejne i kolejne i kolejne karmienie ból w podbrzuszu był niesamowity. Nie łączyłam tych faktów. Do momentu kiedy laktacyjna przyszła i powiedziałam jej o tym problemie. Ten ból przypomina skurcze podczas porodu tylko moim zdaniem jest silniejszy. W pierwszej ciąży nie przypominam sobie aby tak bolało.. 

Znacie jakieś sposoby? Ja dostałam kilka razy paracetamol 2x500 mg bo taką dawkę można przyjąć. Próbowałam z ciepłym termoforem.. Ale może są jakieś inne, lepsze sposoby? 

Kiniiiiia powinno niedługo minąć. U mnie to tak bylo do tygodnia. W szpitalu dawali też ibuprofen. Ale rzeczywiście skurcze były okropne a to byl pierwszy poród. 

Macica obkurcza sie po porodzie a karmienie piersią sprawia że odbywa się to szybciej dzięki wydzielanej oksytocynie. Możliwe że po drugim porodzie macica jest wieksza, bardziej rozciagnieta więc automatycznie musi się bardziej kurczyć. 

Zgadzam się z Iwona, też mi nikt nie powiedział że od karmienia piersią obkurcza się macica i to sprawia taki bol.  Ja ogólnie brałam po drugim cc przeciwbolowe rano i wieczorem przez 2 tyg. Co prawda nie turbo mocne bo pyralgina ale jednak

Ooo , a Ty miałaś cc ,tak? 

Może to faktycznie macica się obkurcza, a to dobry znak.

Przy wizycie u gin zapytaj czemu tak masz :) 

Oj tak początki karmienia są bolesne ale mijają jakoś po tygodniu zależy od organizmu 

Nieststy tak na początku jest boleśnie 

Też tak miałam. Karmienie piersią przyspiesza obkurczanie macicy i stąd te bóle.

Na szczęście był poród naturalny. :)

i fakt rozmawiałam z lekarzami i ciocia która pracowała w szpitalu przy porodach to mówiła że może tak być że macica trochę większa i musi się bardziej obkurczyć niż przy pierwszym. Dziś już trochę lepiej od rana, ale brałam czopek przeciwbólowy i on chyba mi najlepiej pomógł. :)

wizyta dopiero około 6 tyg po porodzie ale codziennie na obchodzie lekarz sprawdza czy ok, trochę ponaciska brzuch i tyle. Gdyby coś mnie niepokoiło to mam zgłaszać :)

Tak macica się obkurcza. Też tak miałam ale jakoś po tygodniu przeszło na szczęście 

Ból spowodowany jest obkurczaniem się macicy a karmienie piersią przyspiesza i z tego podczas przystawiania maluszka do piersi bardziej boli 😉

tak też tak miałam i to normalne 

Ja również miałam taki problem w szpitalu podczas karmienia córki. U mnie trwało to dosłownie kilka dni.

Ja też na początku po ciazy odczuwałam bole ale raczej delikatnie i szybko przeszło ale słyszałam właśnie, że kobiety biorą paracetamol o innych metodach nie słyszałam chyba trzeba to przetrwać 

Oj te początki były właśnie mega bolesne, nie miałam pojęcia ze to aż tak będzie boleć.

Ja się ratowałam okładami z kapusty. Wkładałam liście kapusty do lodówki a potem trochę gniotłam i okładałam nimi piersi. 

Też ratowałam się tabletkami jak ten ból był nie do wytrzymania.

Stosowałam maść Maltan i potem jeszcze lanolinę.

Później już z dnia na dzień było coraz lepiej i po miesiacu to już wcale nie bolało.

Natomiast na brzuch to okłady ciepłym termoforkiem z pestek wiśni

Tak,racja dziewczyny. Pierwszy nawał pokarmu to był naprawdę bolesny. Mąż pomagał mi przy masowaniu biustu.  Ból niebywały. 

U mnie pierwszy nawał też dal mi popalić, ja głupia po karmieniu odciągnęłam tyle mleka i się nie zorientowałam, że nadchodzi aż wieczorem naszły mnie dreszcze i ból. Pierwszy zastoj trwał z 6 dni. Maltan, Milanella tabletki i żel na piersi, kapusta i na wskazanie położnych ibuprom na przemian z paracetamolem.

Kolejny zastoj jak juz widziałsm, że robi się zaczerwienienie pokonałam w kilka godzin.

Ileż to się kobieta nacierpi. 

Ja tylko raz miałam zastój, ale pamiętam jaki to był ból. Mi pomogły okłady z kapusty. 

okłady z kapusty mi też pomogły. kiedy miałam zatkany kanalik mlekowy, to stosowałam jeszcze kompresy i odpowiednia pozycja karmienia, tzn. tak żeby ułatwić wypływ pokarmu, też bardzo pomogła. ale ból niesamowity, nie chciałabym drugi raz tego przechodzić.

miałam tak na początku, potem tak jak położne mówiły ....przeszło samo

Na początku ten ból w podbrzuszu może doskwierać. Też miałam po każdym porodzie. Jedynie co mi przychodzi do głowy to paracetamol ,który może trochę ulżyć.