Bezstresowe wychowanie dzieci

O to to, jak się dziecko nie nauczy radzić ze stresem to co z niego wyrośnie?

I wczoraj miałam już dopisać, ale zapomniałam. Takie dziecko jak się nie nauczy ze stresem żyć i radzić to ma większe szanse na popadnięcie w narkomanię, alkoholizm czy nawet może mieć skłonności samobójcze. Bo stres obecny w życiu je przerośnie, po prostu.

Dokładnie!!! ja byłam tak wychowywana,że jak nie docierało,to dostałam na tyłek i jakoś wyrosłam na ludzi :smiley: nikt mnie nie katował i nikomu nie mam tego za złe! ani mamie,ani tacie! nigdy mi się krzywda nie działa!!! Oczywiście,ze rodzice zawsze dużo mi tłumaczyli itp,ale kiedy przeginałam,a to wszystkie wiem-zdarza się każdemu dziecku,dostawałam karę i tyle!

Dla mnie bezstresowe wychowanie oznacza brak jakichkolwiek granic, które przecież w świecie nie istnieją. Na każdym kroku napotykamy na zakazy i nakazy i czy nam się to podoba, czy nie musimy się do nich stosować. Dziecko, które wszystko może, ma później problem z funkcjonowaniem w świecie reguł, zaczynając już od przedszkola. Lepiej uniknąć później przykrego rozczarowania dziecka, że żyło tyle czasu w “innym” świecie i teraz ma dopiero STRES ze współżyciem z innym ludźmi.

Cóż, mi też zdarzyło się dostać klapsa w tyłek od rodziców jak przeginałam i werbalne znaki przekazu do mnie nie docierały i żyję. Czy będę te klapsy stosować na swoim dziecku? mam nadzieję, że nie i że zawsze uda mi się powstrzymać nerwy na wodzy i właśnie tłumaczyć spokojnie, zobaczymy jak będzie. Jednak zgadzam się ze wszystkimi opiniami, że dziecku należy stawiać granice, ale też ustalać pewne obowiązki od najmłodszych lat (np. sprzątanie po zabawie) i egzekwować ich wykonanie, ponieważ dzisiejszy świat jest brutalny i niestety, aby sobie w nim radzić trzeba umieć radzić sobie ze stresem…

Ja również widziałam już wiele przypadków takiego bezstresowego wychowania i kończy się to tym nie mówię że w każdym przypadku ale w wielu że takie dziecko  potrafi w domu ale i też w towarzystwie gryźć kopać szczypać wrzeszczeć na swojego rodzica gdyby się dało to nawet renkę by na niego podniosło A taki rodzic bezstresowo wychowujący dziecko nawet nie śmie temu dziecku zwrócić uwagi Moim zdaniem każde dziecko powinno znać swoje granice powinno czuć respekt do osób starszych do rodziców powinno wiedzieć na co moze sobie pozwolic i ja nie mówię tu o tym aby dziecku dawać klapsy bo absolutnie tego nie popieram aby na dziecko jakoś przesadnie krzyczeć bo to też nie pomoże ale jednak taki maluch powinien wiedzieć kiedy ton rodzica wskazuje na to że trochę przesadza powinno wiedzieć co znaczy słowo nie Ja wiem że to wszystko prosto się mówi czasem gorzej wykonać ale mimo wszystko aby dobrze wychować dziecko to nie da się tak całkiem bez stresu Ja Gdy byłam malutka nie musiałam dostawać klapsów wystarczyło że rodzic na mnie popatrzył ja już wiedziałam że przesadziłam albo że zrobiłam coś źle wystarczyło spojrzenie albo jedno słowo z odpowiednim tonem teraz wielu dzieciom tego brakuje

Mamą być. Masz rację, jednak moja córka nie jest wychowywana bezstresowo, a też zdarza jej się w złości kiedy na coś jej nie pozwolę, klepnąc mnie z otwartej dłoni w nogę albo w rękę. Mimo, że wie że tak nie można robić to w porywach frustracji zdarza jej się coś takiego. I jak wytłumaczyc to zbuntowanej 3 latce? Która często gdy mówisz "nie" robi zupełnie na odwrót?

Najłatwiej oceniać innych :) I my to robimy, i nam to robią.

 

Zauważcie, że dzieci zachowują się różnie w zależności od miejsca oraz towarzystwa. Inaczej zachowują się w domu, inaczej w przedszkolu, inaczej w piaskownicy, inaczej u rodziny etc. Bo my też  na różne zachowania im pozwalamy. W domu zazwyczaj mamy większą dyscyplinę, bo wiemy, że nikt nam nie zwróci uwagi i wychowujemy tak, jak chcemy. U rodziny zazwyczaj już tak nie robimy, bo jak tylko dziecko zaczyna wymuszać, to dziadkowie lub ciotki zaczynają przekupywać dziecko lub je przekrzykiwać. Na placu zabaw też jest inaczej, bo przecież inni rodzice patrzą. A dzieci są bardzo sprytne i to wykorzystują! Wiedzą z kim i na ile mogą sobie pozwolić.  

Marta k masz rację dziecko przejawia rózne zachowania w różnych sytuaajach . Ja jak nie miałam dzieci oceniałam widząc co się dzieje, ale teraz nie oceniam 

Dziecko musi wiedzieć co mu wolno a co nie i zawsze pewna granica musi zostać zachowana bo wejdzie nam na głowę a tego by nikt nie chciał takie bezstresowe wychowanie kończy się biciem kopaniem i nawet wyzwaniem rodziców

Tak dokładnie,  taka samowolka troszkę. Jednak te granice muszą być 

Dziewczyny, mam nadzieję, że uda Wam się ustalić takie granice, których dziecko nigdy nie będzie przekraczało, a krzyki, bicie i szarpanie będą tyko koszmarem z opowiesi innych :) 

Marta K dokładnie a wszystko da się wypracować ☺

Marta dokładnie choć nie jest to takie łatwe jak zaczynają się bunty 

Tak macie rację że nie jest to łatwe, tym bardziej trzeba trzymać nerwy na wodzy ;))  

Dziewczyny, moja ostatnia wypowiedź była trochę ironiczna. Taka z przymróżeniem oka i uśmiechem :) Jestem mamą dwójki dzieci, czekam na trzecie i przynajmniej z mojego doświadczenia wynika, że takie coś jest nierealne i jest marzeniem ściętej głowy. Wszystko jest fajnie jak ma się jedno dziecko lub dziecko ma rok. Ale potem zaczynają sięschody :D Życie najlepiej weryfikuje wszystkie nasze zasady i wyobrażenia :)

Oj kazda.z nas krzyknie na dziecko,jesteamy tylko ludźmi.wazne by postawić granice.

Ja przy trójce tez czasami myślę że oszaleje, że moje tłumaczenia nic nie dają,  że mówię do ściany:D 

Tak zgadza się natii

Weronisia jasne tak jest . Ja mam tak, że jak krzyknę, a już jestem u kresu sił to potem mam wyrzuty sumienia , ale to jak ostro się wydrę już . NO ale czasem można oszaleć 

Mazią to normalne. Też tak mam a nawet przepraszam że krzyknęłam