Bezstresowe wychowanie dzieci

Wiele na ten temat słyszymy, jednak czy jesteśmy na ten temat doinformowani?

Zwłaszcza w okresie letnim dużo słyszy sie o bezstresowym wychowywaniu maluchów i dzieci starszych głównie z ust starszego pokolenia, ale ostatnio słyszałam takie słowa również od młodej mamy
Ale czy pozwalanie na wszystko i brak wyznaczonych granic to aby na pewno wychowanie bezstresowe? :wink:

Na początek podsumuję to krótko - nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie, to jeden wielki MIT!! Polega on na ograniczeniu dziecku stresu. Tymczasem stres towarzyszy człowiekowi od momentu poczęcia, aż do śmierci. Nie da się go uniknąć, ani wyeliminować. Dlatego coś, co niektórzy nazywają bezstresowym wychowaniem po prostu nie istnieje. Zamiast temu zaprzeczać, powinno się od maleńkości uczyć dziecko radzenia sobie z nim. W tym celu trzeba m.in. pozwolić dziecku na popełnianie błędów, a co najważniejsze na ponoszenie ich konsekwencji. Rodzic czy wychowawca nie może, nie powinien, wiecznie załatwiać i wyręczać wychowanka we wszystkim. W ten sposób wychowuje się życiowe „kaleki”, osoby niezaradne itp. Gdy przez całe życie dostają wszystko „na tacy”, nie potrafią sobie później poradzić, gdy „wyręczyciela” zabraknie. Tzw. bezstresowe wychowanie jest opłakane w skutki. Prowadzi do demoralizacji, przestępczości itp. Mit ten ma za zadanie doprowadzić do sytuacji, w których wychowanek będzie czynił to co łatwiejsze i szkodliwe, zamiast tego co służy jego rozwojowi , ale jest trudniejsze.

Witam,
Brak wyznaczonych granic napewno nie służy dziecku. Specjaliści mówią nawet o tym, że ustalone zasady są okazywaniem dziecku miłości. Dzięki nim dzieci czują się bezpiecznie. Gdy granic nie ma to mści się w przyszłości w mniej lub bardziej drastyczny sposób. Dla mnie pojęcie bezstresowe wychowanie też jest dziwne podobnie jak dla Ciebie SylwiaS., bo nie da się go kompletnie wyeliminować mimo, że my rodzice nie mamy na celu stresowania swoich dzieci, przeciwnie chcemy dla nich jak najlepiej. Ale nie powinniśmy robić tego poprzez pozwalanie na wszystko.

Pozdrawiam serdecznie,
Marta Cholewińska-Dacka

Ja znam przykład realny takiego wychowania. Obecnie 7-letnie dziecko od urodzenia dostaje co chce, robi co chce, nie ma wyznaczonych granic i to się mści już w tym momencie. Bo smarkuli się nie wytłumaczy już, że przy stole to nie powinno się mówić “gówno”, że lakiery do paznokci są dla dorosłych, że nie wolno brać tacie z portfela pieniędzy bez pytania. To dziecko robi co chce, ma co chce, a jedyna reakcja rodziców jaką słyszałam to było RAZ “bądź grzeczna” i tyle. Tak się składa, że ta mała jest z rodziny mojego męża, jej mama jest pedagogiem (co za ironia), i nie raz widziałam co potrafi. Możecie mi nie wierzyć, ale raz była sytuacja, że nie chciała iść do przedszkola, to ubrała tylko rajstopy i kurtkę, jej tata nie zauważył, że nie ma bluzki żadnej, dopiero w przedszkolu prawda wyszła na jaw. I co zrobił? Zamiast wziąć ją do domu, kazać się ubrać i odwieźć do przedszkola, po prostu pozwolił jej zostać w domu. Chociaż ja to bym ją zostawiła w przedszkolu i sama pojechała po bluzkę jakąś. Także jeśli o bezstresowe wychowanie chodzi - mści się i to szybko bardzo, nie trzeba czekać do buntowniczych lat nastoletnich :slight_smile:

Wg mnie samo wyrażenie “bezstresowe wychowanie” jest błędne. Czyli co? Tradycyjne wychowanie jest stresujące dla dziecka, tak?
Dziecko powinno znać granice, wiedzieć co wolno czego nie wolno robić. Im wcześniej, tym lepiej dla wszystkich. Dzieci, którym wszystko wolno bardzo szybo “wchodzą” rodzicom na głowę i nie ukrywajmy, rządzą nimi. A później słyszy się narzekanie rodziców, że dziecko nie słucha, pyskuje, mówi do rodzica po imieniu. Tylko wtedy ciężko przyznać się do błędu popełnionego już na starcie, do błędu jakim jest “bezstresowe” wychowanie. To tak jakby od najmłodszych lat mówić dziecku “żyj swoim życiem. Ja cię będę utrzymywać ale nie będę ingerować w twoje prywatne sprawy”.
Moim zdaniem od tego właśnie są rodzice, od WYCHOWYWANIA a a nie od puszczania dziecka samopas, które niektórzy nazywają tak ładnie “bezstresowym wychowaniem”.

Oj też uważam ,że “bezstresowe wychowanie” to głupie określenie. Dziecko musi znać swoje granice. Wiedzieć co mu wolno ,a czego nie. To ,że dziecko dostanie karę ,za coś co źle zrobiło to nie koniec świata. A wręcz przeciwnie - nauczy się ,że to co zrobił ,to zrobił źle i tak nie wolno. Oczywiście nie jestem za np. klapsami, bo uważam ,że biciem nic się nie zdziała, ale wyznaczenie granic…jak najbardziej! :wink:

oooo to ja tez znam taki przykłąd bezstresowego wychowania, dziecko bije, kopie, gryzie. W mojego męża rodzinie jest taka mała dziewczynka i jej wolno wszystko, bo jest mała. jak odwiedzili mnie po porodzie i złapała małego i szarpnęła za rękę, aż podskoczyłam, a rodzice nic, zagotowałam się i powiedziałam co myślę, mija 5 miesiąc jak się nie odzywają. Trudno się mówi, mała nie mała wystarczyło powiedzieć tak niewolno bo dzidziuś jest malutki i pokazac jak się obchodzić z małym dzidziusiem, a nie że jak lalkę potraktowała moje dziecko. Moja Gabi jest młodsza o rok od niej a zawsze jej pokazuję jak ma głaskać braciszka i co jej wolno z nim robić. Wiadomo, ze nie krzyczę na nią jak coś źle zrobi bo jest za mała i nie robi tego celowo. Ale jeśli dziecko na Wigilii podchodzi do babci i mówi, że jest głupia i nie dała jej prezentu, no to hola hola rodzice zamiast się głupio śmiac jednak cos powinni powiedzieć.
jestem zdania, że dziecko musi mieć jakieś tam granice wytyczone, wiadomo nie można wszystkiego zabronić, ani karcić dziecka tylko tłumaczyć. Bo później będzie ogromny problem z takich rozkapryszonym dzieckiem, a co jak pójdzie do przedszkola i tez będzie wszystkich bił, w przedszkolu się nie będa patyczkować nie potrafią państwo wychowac oni nie chcą takiego dziecka w przedszkolu co bije wszystkich i wtedy będzie trwoga.

A ja sie zastanawiam nad czymś innym, ostatnio zauwązyłam ze moje dziecko, ustępuje dzieciom nadmiernie pobudliwym, jeśli ktoś nie zwraca mu uwagi po prostu schodzi mu z drogi, jeśli ktoś ją popchnie zaraz płaczę, jeśli zaraz ktoś ma wyrwać jej zabawkę po prostu jej oddaje mówiąc proszę, zwracam czasami sama dzieciom uwagę kiedy widzę zero reakcji opiekunów w takich przypadkach, dziś usłyszałam że niektórzy rodzice za bardzo rozpieszczają swoje dzieci, bo uraziło jedną z mam to ze jej dziecko uderzyło piłką inną dziewczynkę a babcia zwróciła chłopcu uwagę.
Moje dziecko ma wyznaczane granice od samego początku,. kiedy zauważyłam ze jej zachowanie było nieodpowiednie, wyrywanie zabawek nawet we wczesnym dzieciństwie nie lekceważyłam tego tylko tłumaczyłam, jeśli chciała komuś zabrać zabawkę brałam jej zabawkę z wózka i uczyłam ją się dzielić lub wymieniać na chwilę, poskutkowało dzięki czemu udało mi sie osiagnąć, że mała potrafi uszanować czyjąś własność.
Nie pozwalałam bez pytania brać czyiś rowerków chulajnóg czy innych zabawek, chciarz widze ze niektóre mamy nie mają oporów i podchodza do cudzych rzeczy i sadzają na nie swoje dzieci mówiąc, ze jej dziecko jest jeszcze małe i nie rozumie.

Jeśli chodzi o zbyt rozkręcone i energiczne dzieci nie wiem czy moje dziecko boi się takich dzieci, jak mam reagować, zauważyłam ze wybiera sobie dzieci które są spokojniejsze lub źle sie czuja w nowym otoczeniu wstydzą się.
Kurcze może sama zbyt wiele wymagam?

Ale jak wychowamy pokolenie naszych dzieci takie będziemy mieli społeczeństwo w przyszłości

Ja wychowuję córkę bezstresowo ale granice stawiam ,jakieś granice muszą być bo co by inaczej wyrosło z dziecka.

mamavan wychowujesz bezstresowo czyi jak? Pytam z czystej ciekawości :slight_smile:

Też jestem ciekawa. Moim zdaniem “bezstresowo” i “stawiać granice” się trochę wykluczają.

Oj mamy taka w rodzinie bezstresowo wychowaną dziewczynkę sikała w pampersy do 4 roku życia bo nocnik zdaniem jej mamy zdaniem był tak stresujący,że na pewno źle by wpłynął na psychikę jej dziecka.Nikt nie miał prawa zwrócić jej uwagę,musiała mieć wszystko co chciała i kiedy chciała.Owinęła sobie rodziców wokół palca,do tego jest bardzo nerwowa nawet ma tiki nerwowe,robi bardzo dziwne miny.Koniec końców jest taki,że wychowali wielkiego dziwaka,na prawdę tak dziwnej dziewczynki nie znam.Dodatkowo jest bardzo zarozumiała,zachowuje się jak stara przez co dzieci w szkole trzymają się od niej z daleka.nie ma koleżanek mimo,że ma najlepsze ciuchy i wszystkie lalki jakie wchodzą na rynek.A kuzynka nie zdecydowała się na drugie dziecko twierdząc,że dziecko jest dla milionerów,no takim postępowaniem mogła tak twierdzić bo majątek wydawała na dziecko co wcale nie przekładało się w szczęście małej.

Ja staram się wychowywać córki tak jak nas wychowywano.Dziecko musi wiedzieć,co mu wolno,a co nie.Rodzice muszą jasno stawiać granicę,a podstawą wychowania jest rozmowa.Wyczulam starszą córkę na to jak ma się zachowywać w stosunku do starszych,schorowanych i słabszych.Na złe zachowania reaguję tłumacząc,że tak nie wolno.Chcę ją wychować na dobrą,wartościową i wrażliwą osobę mam nadzieję,że idę w dobrym kierunku i dobrze pokieruję córeczkami.Często słyszę od obcych,że mam bardzo grzeczne dzieci.Julia juz umie zjednać sobie ludzi swoim zachowaniem:)

U nas też od samego początku sa granice i jak czegoś nie można Jasiowi dać to mu tłumaczę że nie wolno. Może to śmiesznie dla niektórych zabrzmi bo on ma 8 miesięcy ale na niego to dział i rozumie już słowo nie. Oczywiście wychowywanie w dobrej rodzinnej atmosferze , bez krzyków i innych złych zachowań w stosunku do dziecka . Ale dziecko musi wiedzieć od samego początku co można a czego nie.

Niekoniecznie ‘bezstresowo’ wyklucza ‘stawianie granic’. Dzieci tak naprawdę potrzebują granic. Muszą wiedzieć, co im wolno, a te wszelkie granice wzmacniają ich poczucie bezpieczeństwa. Tylko właśnie ważne jest, by nie krzyczeć, nie bić, a konsekwentnie uczyć co i jak. W teorii to jest takie proste, a w praktyce wychodzi różnie. Jedno dziecko jest z natury spokojniejsze i bardziej ułożone, wiec i praca z takim dzieckiem jest łatwiejsza. Przy typowych rozbrykańcach trzeba nieźle się napocić, by nie wychodząc z siebie nauczyć malucha tego i owego (znam z autopsji).

Proud bardzo ładnie to ujęłaś:)

najgorsze jest czasem niestety wtrącanie sie osób trzecich w wychowanie, bo bezstresowo i bezstresowo. Ja pojmuje bezstresowo, że ie krzyczymy, nie bijemy, nie szarpiemy, ale tłumaczymy i oczywiście stawiamy granice. Mamy prawo powiedzieć dziecku stanowcze NIE, mamy prawo do ukarania dziecka, ale nie biciem, a np kara na zasadzie siada i ma przemyśleć czy wie co zrobił źle i jak się zastanowi ma przyjść powiedzieć co źle zrobił i przeprosić.
Niestety wiele osób pojmuje inaczej bezstresowo, czyli dziecko może wszystko co tylko chce, pluć, kopać krzyczeć, gryźć a rodzice jedyne co powiedzą synku niewolno tak. I znam nawet żywy tego przykład. A później ida do programu surowi rodzice, albo podobnego, a skąd się ten brak szacunku bierze, no właśnie w tego ich pojmowania bezstresowego wychowywania. Dobrze jest obejrzeć ze dwa takie odcinki i od razu widać jak rodzice sa zdominowani przez dzieci bo nigdy żadnych granic im nie stawiali, a granica, do jakiej może się dziecko posunąć jest istotna.

Zgadzam się z większością z Was co do bezstresowego wychowania. Dzisiejsze czasy są naszpikowane stresem i uważam ze nie powinniśmy go jakoś bardzo specjalnie ograniczać dziecku bo jest moda na bezstresowe wychowanie. Stres nie koniecznie jest czymś złym i w późniejszym wieku daje motywacje do działania. Wiadomo ze nie można pozwalać dziecku na wszystko trzeba stawiać granice aby nie być przypadkowym tylko świadomym rodzicem. Wydaje mi się ze częściowo ograniczenie stresu może być przyczyna mało odpornej psychiki na niepowodzenia przez co w dorosłym życiu ludzie nie radzą sobie z problemami przez co jest coraz więcej samobójstw.Wiadomo ze na psychikę maja wpływ także inne czynniki.
Mamunia popieram Twoje wychowanie bo dziecko powinno wiedzieć co mu wolno a co nie i dlaczego toteż wyjaśnienia i tłumaczenia więcej dają niż klaps który w moim przekonaniu jest zabroniony w stosunku do dziecka. Niektórzy przez sformułowanie bezstresowe wychowanie rozumieją tylko to ze nie powinno się dać dziecku klapsa wiec tu tez trzeba jakoś wypośrodkować ta regułkę.

Kazdy rodzic chce dla swojego dziecka dobrze …chce byc dla niego przyjacielem , chce zeby dziecko za nim przepadało , kochało …wielu z nas ma problem z rozróznieniem 2 spraw …kocha bo mu pozwalam na wszystko i kocha bo ja go kocham i chce dla niego dobrze .W relacji dorosły vs dziecko powinny byc stawiane granice wraz z wymaganiami i oczywiscie musi to isc w dwie strony …my jako rodzice musimy szanowac nasze dziecko i Oni jako nasze dzieci musza robic dokladnie to samo …jesli pozwolimy im na wszystko szacunku do nas miec nie beda…
wyszperane w inter i waro przeczytac …
Lista zasad, o których należy pamiętać w postępowaniu z dzieckiem

  1. Wiek dziecka nie może być usprawiedliwieniem jego złego zachowania. Małe dzieci uczą się właściwego zachowania poprzez doświadczenie, a nie tylko poprzez to, co słyszą. Dlatego bez względu na wiek testują ustalone przez dorosłych granice, próbując w ten sposób dowiedzieć się, jakimi prawami rządzi się otaczająca je rzeczywistość.

  2. Wszystkie dzieci próbują wymuszać na dorosłych różne rzeczy płaczem i krzykiem. Zwracając im uwagę na niewłaściwe zachowanie, zawsze należy mówić spokojnym, opanowanym głosem. Nie trzeba krzyczeć, bo dziecko w naturalny sposób będzie starało się dorosłego przekrzyczeć. Tylko spokojne mówienie pozwoli mu skupić się na tym, co dorosły mówi.

  3. Zwracając uwagę dziecku, należy się posługiwać prostym słownictwem i mówić krótkimi zdaniami. Dopiero wtedy to, o czym mówi dorosły, będzie dla dziecka zrozumiałe.

  4. Jak najwcześniej, bo już ok. drugiego roku życia dorosły może ustalić dziecku granice, których nie wolno przekraczać. Nie należy pytać dziecka: czy to zrobisz?, lecz stanowczym głosem powiedzieć: masz to zrobić.

  5. Gdy dorosły popełni błąd, powinien się do niego przyznać i uznać rację dziecka. Wówczas nabierze ono przekonania, że dorosły jest sprawiedliwy.

  6. Dorosły musi być konsekwentny w postępowaniu z dzieckiem wtedy, gdy:

  • nakłada na dziecko karę (nie należy jej zapowiadać ani odraczać, lecz wykonać);

  • składa obietnicę (zawsze należy dotrzymywać słowa). Konsekwentne postępowanie dorosłego daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i przyczynia się do budowania jego autorytetu.

  1. Dyscyplinę stosuje się głównie po to, aby nauczyć dziecko poprawnego zachowania, a nie po to, aby je ukarać. Jeżeli kara jest konieczna, to najlepiej, gdyby spośród zaproponowanych przez dorosłego kar dziecko wybrało ją sobie samo.

Moniu opisałas zasady, które każdy rodzić powinien mieć na uwadze! ja z pewnością będę do nich wracać i się stosować!
Według mnie bezstresowe wychowywanie nie powinno mieć takiego wydźwięku, jak powszechnie panuje, czyli dziecko niech robi co chce, nie wolno mu stawiać zasad, budować reguł postępowanie. Dla mnie bezstresowy wychowywaniem powinno być zapewnienie dziecku bezpieczeństwa fizycznego i psychicznego, powinno czuć się w gronie rodziny swobodnie, ale też musi znać zasady dobrego postępowania, uczciwości, życzliwości. Powinniśmy uczyć dziecko rozsądnego podejmowania decyzji, w oparciu o zasady życia społecznego już o najmłodszego.

To się wtedy powinno nazywać rozsądne wychowanie,a nie bezstresowe :smiley: Ja to Wam powiem szczerze,że jestem zdania takiego,że można wychowywać dziecko starając się nie narażać go stale na stres,ale zupełnie bezstresowe wychowanie dla mnie,to jakaś maskara!Tak jak większość mam pisze! dziecko musi się tego stresu trochę nauczyć,zapoznać się z nim,bo potem wyrastają jakieś ciepłe kluchy,albo co gorsza dzieci,którym sie wydaje,że wszystko mogą i każdy powinien się pod nie podporządkowywać! Trzeba mieć opracowane z dzieckiem,że w życiu i rodzinie panują pewne zasady,co do których trzeba się trochę przyzwyczaić i się ich trzymać! Trochę dyscypliny nie zaszkodzi! Uważam,ze powinniśmy,jako rodzice,dla dobra naszych dzieci-reagować na to,co robią źle! nikt nie mówi o tym oczywiście,żeby od razu krzyczeć,czy bić! wystarczy tłumaczyć,tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć!! Pozwalanie dziecku na wszystko i nie reagowanie na złe zachowanie-to tak jak wyrządzanie mu krzywdy! To jest oczywiście moje zdanie! :slight_smile: